Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 10 września 2020, 21:45

Prince of Persia Remake powstaje! Widziałem odświeżone Sands of Time - Strona 2

Piaski Czasu rozpoczęły moją miłość do serii przygód Księcia, która towarzyszyła mi przez sporą część mojego nastoletniego życia. W styczniu książę wraca w postaci remake’u i choć mam pewne wątpliwości – nie mogę się doczekać.

Nie remaster, nie reboot – remake

W trakcie prezentacji oraz wywiadu pracownicy Ubisoftu wielokrotnie podkreślali, że nowe Piaski czasu to remake, a nie remaster. Zmiany objęły nie tylko warstwę graficzną, ale także sporo innych elementów. Choć gra pozostanie wierna oryginałowi, musiano przygotować zupełnie nowe assety oraz dokonać zmian w gameplayu, by dopasować go do dzisiejszych standardów elektronicznej rozrywki. The Sands of Time Remake korzysta z silnika Anvil, czyli flagowego silnika Ubisoftu, na którym oparte zostało chociażby Assassin’s Creed Origins – wymienienie tylko tej odsłony AC przez twórców może sugerować, że używają konkretnej wersji silnika, bez nowości i modyfikacji, jakie zapewne wprowadzono podczas prac nad Odyssey i Valhallą.

Co oznacza dostosowanie gry do dzisiejszych standardów? Po pierwsze zmiany w pracy kamery, która w Księciu potrafiła nieźle napsuć krwi. Teraz mamy mieć nad nią pełną kontrolę i ma ona nie przeszkadzać w walce i eksploracji. System walki również doczekał się poprawy, zyskując na głębi, różnorodności oraz responsywności. Jeśli wierzyć słowom twórców, walka ma nadal stanowić wyzwanie, ale jednocześnie oferować znacznie więcej możliwości niż w oryginale. Co ciekawe, remake Piasków czasu wprowadzi do gry poziomy trudności. W tytule z 2003 roku ich nie było, choć później, w Duszy wojownika i Dwóch tronach, mogliśmy wybierać spośród łatwego, normalnego i trudnego.

Na fanów oryginalnego Prince of Persia z 1989 roku czeka też niespodzianka. Zupełnie jak w przypadku Piasków czasu w remake’u również będzie można odblokować oryginalną grę Jordana Mechnera, która rozpoczęła życie księcia w świecie elektronicznej rozrywki.

Dodatkowo osoby, które znają Piaski czasu na wylot, mogą spodziewać się drobnych niespodzianek. Twórcy, przygotowując się do pracy nad remakiem, uzyskali dostęp do oryginalnego scenariusza gry – były w nim linie dialogowe zarejestrowane przy produkcji, które jednak nigdy do finalnej wersji nie trafiły. Skoro więc trzeba było nagrać wszystkie kwestie od początku, zespół postanowił zbalansować dialogi i wzbogacić je o część wypowiedzi, jakie wcześniej w Piaskach czasu się nie znalazły. Na dodatek tym razem aktorzy mieli możliwość pracy z pełnym motion capture, w przeciwieństwie do sytuacji z oryginału, kiedy to jedynie podkładali głosy swoim postaciom.

Jedną z najważniejszych rzeczy dla mnie była chociażby możliwość przygotowania cinematiców przy użyciu motion capture i performance capture – czego nie byliśmy w stanie zrobić za pierwszym razem, wtedy wszystko było animowane ręcznie. Mieliśmy więc szansę wrócić, w zasadzie cofnąć czas i zrobić to raz jeszcze – tylko lepiej. Dodatkowo, przeżycie tej historii od nowa z inną aktorką w roli Farah… Nasze rozmowy wciąż są te same, ta relacja nadal będzie bardzo podobna, ale Supinder wniosła do tej roli niesamowite rzeczy i nie mogę się doczekać, aż sami się przekonacie, co udało się nam osiągnąć.

Yuri Lowenthal

Niby to samo, ale jednak nie do końca

Prace nad oryginalnymi Piaskami czasu rozpoczęły się w 2001 roku i wtedy za grę odpowiadał Ubisoft Montreal, który dziś uważany jest za czołowe studio francuskiego wydawcy. Remake oddano jednak w ręce dwóch nowicjuszy, jeśli chodzi o duże projekty – nad odświeżonymi przygodami księcia pracuje Ubisoft Mumbai oraz Ubisoft Pune, które to studia pomagały przy takich grach jak Just Dance czy Steep. Montreal wspierał jednak development na niektórych etapach prac – zgodnie ze słowami Lowenthala, to właśnie w studiu w Montrealu odbywały się sesje motion capture.

Na koniec wywiadu zadałem moim rozmówcom pytanie o niezwykle interesującą mnie kwestię – a co z muzyką?

Jeśli chodzi o muzykę, to przede wszystkim zremasterowaliśmy całość. Oryginał jest tak ikoniczny i tak piękny, że po prostu musieliśmy włożyć go do gry. Delikatnie zmodyfikowaliśmy ścieżkę dźwiękową poprzez wykonanie masteringu pod współczesne urządzenia, których nie było kilkanaście lat temu, ale zdecydowanie wzbudzamy muzyką nostalgię. Gdy tylko usłyszysz kilka pierwszych nut – natychmiast poczujesz się jak u siebie.

Pierre-Sylvain Gires

Nie ukrywam, że mam ogromne oczekiwania co do remake’u Piasków czasu, przez co jestem dość ostrożny po obejrzeniu pierwszych fragmentów gameplayu. Choć gra działa na Anvilu, pierwsze ujęcia spowodowały u mnie intensywne skrobanie się po głowie w zamyśleniu, czy ja na pewno dobrze pamiętam, jak wyglądało Assassin’s Creed Origins na tym samym silniku. Zmiany związane z walką i kamerą zapowiadają się na mile widziane uwspółcześnienie, a nowa Farah… nie będzie pewnie miała aż tak wielkiego wpływu na odbiór całości. Słowa twórców brzmią bardzo zachęcająco i chcę wierzyć, że dostosowanie Księcia do dzisiejszych standardów oznacza jedynie poprawę tych elementów, które faktycznie są przestarzałe, a główny trzon rozgrywki pozostanie bez większych zmian.

Nie podejmuję się też na razie wydawania jakiejkolwiek ostatecznej opinii. Dopóki nie pojawi się możliwość samodzielnego sprawdzenia tej produkcji, dopóty pozostanę w sferze ostrożnego zainteresowania i to mimo faktu, że informacja o powrocie księcia bardzo mnie podekscytowała. Zresztą jeszcze w marcu tego roku wróciłem do Piasków czasu, by przeżyć to wszystko ponownie. Trudno się dziś gra w tę produkcję, bo już samo uruchomienie jej w standardowych w 2020 roku rozdzielczościach jest czasem wyczynem, więc The Sands of Time Remake stanowi odpowiedź na zapotrzebowanie, które na pewno istnieje. Ja trzymam kciuki za sukces pierwszego od dawna i pierwszego tak dużego remake’u Ubisoftu, bo jeśli to przedsięwzięcie się uda, oznacza to bardzo ważną rzecz – Dusza wojownika i Dwa trony również doczekają się swoich współczesnych wersji. Tymczasem wprowadzam notatkę do kalendarza: 21 stycznia 2021 roku rozważyć zakup tej gry.

Michał Mańka

Michał Mańka

Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w kwietniu 2015 roku od odpowiadania na maile i przygotowywania raportów w Excelu. Później zajmował się serwisem Gameplay.pl, działem publicystyki na Gamepressure.com i jego kanałem na YouTube, w międzyczasie rozwijając swoje umiejętności w tvgry.pl. Od 2019 roku odpowiadał za stworzenie i rozwijanie kanału tvfilmy, a od 2022 roku jest redaktorem prowadzącym dział wideo, w którego skład w tym momencie wchodzi tvgry, tvgry+, tvfilmy oraz tvtech. Zatrudnienie w GRYOnline.pl po części zawdzięcza filologii angielskiej. Mimo że obecnie pracuje na wielu frontach, najbliższy jego sercu nadal pozostaje gaming. W wolnych chwilach czyta książki, ogląda seriale i gra na kilku instrumentach. Nieprzerwanie od lat marzy o posiadaniu Mustanga.

więcej

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.