autor: Krzysztof Bartnik
Neverwinter Nights: Shadows of Undrentide - testujemy przed premierą - Strona 3
Shadows of Undrentide to pierwszy dodatek do Neverwinter Nights stworzony jest przez firmę BioWare oraz nowo powstałe studio FloodGate, składające się przede wszystkim z byłych członków zespołu Looking Glass Studios.
Przeczytaj recenzję Neverwinter Nights: Shadows of Undrentide - recenzja gry
PRZECIWNICY I INNE
Bestariusz Neverwinter Nights został zasilony szesnastoma kreaturami. Przyjdzie nam walczyć z mniejszymi wersjami smoków (Pseudodragon oraz Faerie Dragon), żeńskimi odpowiednikami Frost i Fire Gianta, Hobgoblinami, olbrzymimi mrówkami w kilku odmianach (Formians), Bazyliszkami czy Meduzami. Jest również Androsphinx i parę innych, zaś o sile ich ciosów przekonacie się podczas walki – w niektórych przypadkach polecam zachowanie szczególnej ostrożności.
Sporej poprawie uległa interakcja z bohaterami niezależnymi (NPC-tami). Możemy spróbować ich okłamać czy wymusić na nich pewne informacje – przed każdą próbą musimy jednak liczyć się z faktem (w przypadku niepowodzenia) zawiadomienia strażników o naszym oszustwie, a także próbą jakiegoś odwetu. Liczba dialogów gwałtownie wzrosła, chociaż – zamiast bawić – okazuje się to momentami nieco nużące (klikasz ciągle na dalej, dalej, dalej, a końca rozmowy nie widać).
Dla osób zajmujących się tworzeniem własnych scenariuszy czy całych kampanii, lekko przebudowano zestaw narzędzi „Aurora toolset”. Do dyspozycji mamy: trzy nowe Titlesety, ponad 50 nowych komend ułatwiających tworzenie skryptów i kilka innych opcji. Autorzy nie zapomnieli również o dostępnie do bazy danych, dzięki czemu już niedługo będziemy mieli zapewne do czynienia z kolejnym „wysypem” darmowych kampanii. Szkopuł tkwi w tym, że kampanie przygotowane przez posiadaczy Shadows of Undrentide nie zadziałają u użytkowników „gołego” Neverwinter Nights, chociaż nie sądzę, żeby fani serii przeszli obok rozszerzenia obojętnie.
W dodatku nie mogło zabraknąć także nowego uzbrojenia, magicznych artefaktów (chociażby Boots of Tumbling), zestawu umiejętności do wyboru (12 nowych) oraz czarów (okrągła pięćdziesiątka). Łucznicy mogą teraz postarać się o momentalne „przeładowywanie” strzał, Wojownicy walczyć nieuczciwie, zaś Magowie wykorzystywać podczas starcia jeszcze lepsze wersje, z dostępnych w oryginale, zaklęć. Nazwać wszystkiego po imieniu po prostu nie sposób. I o to chodzi!
MEGA PATCH
Oprócz powyższych nowości, nie można nie wspomnieć o aktualizacji kodu programu. Wraz z zainstalowaniem Shadows of Undrentide, oryginalne Neverwinter Nights dostaje „kopa” w postaci wszystkich poprawek systemowych do numerku v1.30. Jaki to ma wpływ na samą grę? Całość chodzi o wiele stabilniej, zlikwidowano większość uciążliwych błędów (kolizje czy przenikanie postaci, część osób narzekała też na przedmioty „znikające” z ekwipunku), dodano nowe odgłosy oraz zadbano o wprowadzenie sporej ilości pomniejszych modyfikacji, mających na celu zbalansowanie rozgrywki (zadawane obrażenia, współczynniki, okres działania czarów i wiele innych).
W OCZEKIWANIU NA PREMIERĘ...
Obraz całości dopełnia muzyka skomponowana przez Kemala Amarasinghama, który zajmował się wcześniej ścieżkami dźwiękowymi do: System Shock 2, serii Thief czy Arx Fatalis. Postawiono na zróżnicowanie dźwiękowe, w zależności od miejsca oraz sytuacji, w jakiej się znajdujemy i faktycznie tak jest. Podsumowując, Shadows of Undrentide prezentuje naprawdę solidny poziom wykonania – mamy nową kampanię, prestiżowe klasy, jak również tony innych opcji. Z ocenami lepiej jednak powstrzymać się do debiutu polskiej wersji gry. Nad tłumaczeniem pracują specjaliści z firmy CD Projekt, zaś w pudełku z grą znajdziemy niewielki bonus w postaci płyty CD z muzyką w formacie audio i innymi dodatkami. Tak więc: byle do 21 sierpnia!
Krzysztof „ComCo” Bartnik