Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 19 września 2019, 17:00

Terminator: Resistance – już graliśmy i odpowiadamy na 7 ważnych pytań - Strona 2

Polacy ze studia Teyon zmierzą się z legendą lat 80. – z Terminatorem. Wiedzieliśmy o tym od dłuższego czasu, a dziś możemy wreszcie opowiedzieć o grze o podtytule Resistance, w którą mieliśmy okazję już zagrać.

Jak wygląda rozgrywka?

Widziałem sam początek gry. Po krótkim tutorialu dostałem do ręki pad i rozegrałem jedną misję. Na dość obszernej mapce miałem do wykonania proste zadanie – dotrzyj do tego i tego miejsca, wciśnij „E”, żeby zapoznać się z fabularnym komunikatem, po drodze zastrzel trochę robotów i nie daj się zabić (z tym ostatnim nie końca sobie poradziłem, ale od czego są checkpointy).

To po prostu niezła strzelanka, choć mamy tu znaleźć także elementy RPG.

To dość klasyczna strzelanka, w której liczy się szukanie osłon, pamiętanie o apteczkach i celne trafianie w słabe punkty robotów. Przyjemnie się ogląda, jak kule odrywają fragmenty metalowych osłon od „sługusów” Skynetu, choć samo strzelanie jest po prostu w porządku. Nie dostrzegłem w nim niczego odkrywczego – ot dobra rzemieślnicza robota.

Na późniejszych etapach dojść ma do tego także skradanie się i walka ramię w ramię z towarzyszami, sterowanymi przez komputer. Nie zabraknie też craftingu i zbieractwa, a gdyby wciąż było nam mało, od czasu do czasu podejmiemy decyzje, które wpłyną na przebieg dalszych wydarzeń.

Ile Terminator Resistance ma z RPG?

Sam rozwój postaci i zdobywanie ekwipunku to już standard w grach akcji, więc nie ma się co o tym rozpisywać. W nowej grze studia Teyon także modyfikujemy arsenał i wydajemy punkty doświadczenia na umiejętności z kilku różnych drzewek. Gra idzie jednak jeszcze kawałek dalej. Pojawiają się tu na przykład skrzynie czy drzwi, które otworzymy tylko wtedy, gdy mamy określony poziom „lockpicka”.

Przeciwnicy, którzy na początku gry mają przerażać, potem staną się łatwi do pokonania.

Dowiedziałem się także, że wspomniane terminatory T-800 początkowo są dla nas śmiertelnie groźne i możemy w ich obecności co najwyżej przemykać się w cieniu, ale później szanse się wyrównują – głównie dzięki temu, że wchodzimy w posiadanie broni plazmowej. Wtedy możemy z nimi walczyć jak równy z równym. Nie kojarzy się Wam to z Gothikiem czy Skyrimem, w których najpierw uciekaliśmy przed każdym wyrośniętym zwierzem, a później zaczynaliśmy się czuć coraz silniejsi?

Jak to wygląda i jak to brzmi?

O ile koncepcja gry wydaje się naprawdę kusząca, o tyle kwestia jakości technicznej to duży znak zapytania. Nie zrozumcie mnie źle, gra nie jest brzydka, lokacje cechuje pewien klimat i trudno powiedzieć, żeby twórcy mieli powody do wstydu. A jednocześnie każdy piksel na ekranie wydaje się mówić „jestem tylko grą AA”. Dało się to zauważyć w teksturach, modelach, a przede wszystkim chyba w animacjach. Jeśli porównać to z przywoływanym już w tym tekście Metro: Exodus, różnica będzie naprawdę duża.

Pewien zgrzyt stanowią też same terminatory T-800. Dość wiernie kopiują to, co pokazał 30 lat temu James Cameron. Oczywiście jest w tym spora dawka sentymentu, ale jednocześnie widać, że ten projekt jest już taki... niedzisiejszy. Trudno mi być na ich widok tak samo przestraszonym jak w wieku 10 lat, kiedy obie części tej klasyki oglądałem na kineskopowym telewizorze.

T-800 mają straszyć w grze, ale dziś nie wyglądają już tak groźnie jak na VHS-ach. - Terminator: Resistance – już graliśmy i odpowiadamy na 7 ważnych pytań - dokument - 2019-09-19
T-800 mają straszyć w grze, ale dziś nie wyglądają już tak groźnie jak na VHS-ach.

Sama muzyka, choć wykorzystuje pewne oryginalne motywy i kompozycje, została napisana w większości od zera. W trakcie gry była raczej niezauważalna, ale domyślam się, że w określonych momentach fabuły znana melodia może dodatkowo pobudzić nostalgię.

Czy warto dać grze szansę?

To oczywiście zdecydowanie zbyt wczesny moment, żeby odpowiadać na takie pytanie, ale ono w naturalny sposób i tak się tu pojawia i głupio byłoby je zignorować. Przede wszystkim polska gra to przedstawiciel wymierającego gatunku strzelanek fabularnych i już samo to warte jest uwagi. Dodatkowo połączenie strzelanki z erpegowymi wyborami i rozbudowanym systemem rozwoju postaci daje nadzieję, że rozgrywka zaoferuje jakieś własne, ciekawe patenty i będzie zapadać w pamięć. Na koniec zostaje oczywiście sama marka, która dla wielu z nas wciąż jest kultowa, nawet pomimo ciągłego rozwadniania uniwersum kolejnymi filmami, w których już dawno wszyscy się pogubiliśmy.

Hej, człowiek, weź daj szansę!

To, co zobaczyłem, wyglądało jak dobra gra, której – żeby narobić w branży szumu – brakuje przede wszystkim budżetu. Jeśli jednak niestraszne Wam dialogi wypowiadane przez postacie stojące w miejscu jak kukły i oprawa jak sprzed trzech czy czterech lat... to macie na co czekać. Kusi mnie, żeby pochwalić ten tytuł, ale przecież miałem z nim do czynienia tylko przez godzinę. Wstrzymam się więc jeszcze, niemniej liczę na to, że się uda. W końcu fabularnych strzelanek w klimatach postapo nigdy dosyć.

Marcin Strzyżewski

Marcin Strzyżewski

W GRYOnline.pl zaczynał w dziale publicystyki, później był kierownikiem działu technologii, co obejmowało zarówno newsy oraz publicystykę, jak i kanał tvtech. Wcześniej pracował w wielu miejscach, m.in. w redakcji portalu Onet. Z wykształcenia rusycysta. Od lat planuje, żeby wrócić do nurkowania, ale na razie jest zajęty głównie psem, królikiem i kanałem youtube’owym, na którym opowiada o krajach byłego ZSRR.

więcej

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.