Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 16 czerwca 2003, 13:11

autor: Piotr Deja

Commandos 3: Kierunek Berlin - przed premierą

Commandos 3 to kolejna odsłona taktycznej strategii osadzonej w realiach II Wojny Światowej. W ponad 20 misjach, podzielonych na cztery kampanie (Londyn – kampania treningowa, Normandia, Francja i Niemcy, Stalingrad).

Przeczytaj recenzję Commandos 3: Kierunek Berlin - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Od razu chciałbym zaznaczyć, że nie zamierzam wyjaśniać i wracać do dwóch poprzednich części tej niesamowitej i wciągającej produkcji. Jeśli ktoś w owe gry - lub dodatek do części pierwszej - nie grał, to musiał przynajmniej o nich słyszeć. A jeśli nie słyszał... to niech lepiej się nie przyznaje i czym prędzej śmiga do encyklopedii po krótki opis lub do działu recenzji po dłuższy, gdyż brak wiedzy o tej serii to wstyd dla kogoś, kto chce nosić miano „gracza komputerowego”. Fani przygód komandosów nie mogą się pewnie doczekać, kiedy skończę moją czczą gadaninę, ale wybaczcie – w końcu zapowiedź jest dla wszystkich. Kończąc ten „przedwstęp” chciałbym jeszcze zaznaczyć, iż obie gry – Commandos: Behind Enemy Lines i Commandos 2: Men of Courage oraz dodatek – Commandos: Beyond the Call of Duty – mam w malutkim paluszku. I równie jak Wam, drżą mi z podniecenia ręce na samą myśl o następnej odsłonie komandosów.

Commandos 3: Destination Berlin ma być w zamyśle twórców częścią kończącą serię. Grą wielką na miarę pierwszych komandosów, które przyniosły autorom sukces znacznie większy od spodziewanego.

Największy nacisk położono na grywalność – bynajmniej nie chodzi mi o to, że w części „za liniami wroga” i „ludzie odwagi” grało się źle - wręcz przeciwnie, rozgrywka była wyśmienita... Lecz ciągle taka sama. Gdy przeszło się kilka pierwszych misji, kolejne były już bardzo podobne, tyle tylko, że trudniejsze. Szczerze mówiąc, w grach mi to nie przeszkadza – jeśli dobrze się w coś gra, to więcej grania nie zaszkodzi (byle nie przesadzić). W komandosach nawet tego nie zauważyłem. Ale panowie z Pyro Studios mają większe ambicje – chcą, by ich dzieło rzucało nas nie tylko w różne zakątki świata, ale wymagało także coraz nowych pomysłów i częstych zmian sposobu grania. Po pierwsze więc, twórcy zmienili strukturę misji. W przeciwieństwie do „marnych” 9 prawdziwych zadań z części drugiej (nie licząc treningowych i specjalnych), tutaj do przejścia dostaniemy aż 20 - 25. Wszystkie podzielono na cztery kampanie, rozgrywające się w Londynie, Środkowej Europie (Francja, Niemcy), Normandii i Stalingradzie. Mapy także uległy zmianie – z tego, co mówią twórcy, podzielono je na małe, osobne kawałki, gdzie dopiero po przejściu jednego dostajemy się na drugi. Te małe mapki mają zapewnić znacznie więcej akcji, niż ich większe siostry z poprzednich komandosów. W ogóle w całej grze ma być bardzo dużo akcji – ale czy więcej niż samej strategii, o tym dopiero się przekonamy...

Skoro już jestem przy temacie misji, skreślę kilka słów o tym, co autorzy dla nas przygotowali. Aby zapoznać gracza ze starymi i nowymi możliwościami komandosów, przygotowano kampanię treningową, która ma miejsce w Londynie – i, co ciekawe, rozgrywa się przed wojną. Polegać będzie m.in. na zdobyciu tajnych dokumentów w ambasadzie niemieckiej. Użyjemy do tego naszego znajomego złodzieja z Commandos 2, Lupina. Jeśli chodzi o pozostałe kampanie, do każdej z nich od razu uzyskujemy dostęp, każda też ma osobną fabułę, nie łączącą się z pozostałymi. Będzie tu dużo różnych niespodzianek i zwrotów akcji, misje obejmą najróżniejsze tematy: od zwykłych zadań typu „znajdź i zniszcz” w stylu poprzednich przygód komandosów (co ciekawe – tylko ok. 20% gry ma na tym polegać), poprzez misje z bossami, infiltrację posiadłości, przeżycie nalotu bombowego na miasto (pokazane na trailerze bombardowanie Stalingradu – wybuchy, sypiące się cegły, walące się domy i fabryki, spadający w kłębach czarnego dymu samolot – tego się nie da opisać, to trzeba zobaczyć!), planowanie zasadzek (np. na niemiecki konwój), zadania z ograniczonym czasem, zadania szpiegowskie, gdzie cichy sposób to jedyny sposób... Po prostu poezja.

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?