Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 10 października 2018, 15:13

Fallout 76 niepokoi – karty z perkami, kulawy V.A.T.S. i... emotki-wymioty - Strona 2

W sieci pojawiło się w ostatnich dniach mnóstwo materiałów z budzącego spore kontrowersje Fallouta 76. I wygląda na to, że tym razem tłum zmierzający pod siedzibę Bethesdy z widłami i pochodniami ma trochę racji. Nie o takiego Fallouta nic nie robiliśmy.

Rzyganie na żądanie

Ładny widok, piękna kolorystyka, ale jak dla mnie nieco za mało makabrycznej wizji wyniszczenia większości ludzkiej populacji przez broń nuklearną. Gusta, guściki. - 2018-10-10
Ładny widok, piękna kolorystyka, ale jak dla mnie nieco za mało makabrycznej wizji wyniszczenia większości ludzkiej populacji przez broń nuklearną. Gusta, guściki.
Fallout 76 niepokoi – karty z perkami, kulawy V.A.T.S. i... emotki-wymioty - ilustracja #2

NADZIEI JAKBY MNIEJ

Trochę Destiny, trochę Rusta i trochę Fallouta. Czy taka mieszkanka ma szansę na sukces? Tak, ale wzbudzi też wiele kontrowersji i rozczaruje wielu fanów tego postapokaliptycznego uniwersum. Ciągle wierzę, że Bethesda wie co robi, ale z dnia na dzień tej wiary jakby coraz mniej…

Adam Zechenter

Fallout 76 niepokoi – karty z perkami, kulawy V.A.T.S. i... emotki-wymioty - ilustracja #3

Czy Fallout 76 mógłby się obejść bez mikrotransakcji? Pytanie retoryczne – to gra wieloosobowa, mamy rok 2018, więc płacenie za wirtualne dobra być musi. Deweloperzy zapewniają wprawdzie, że za realne pieniądze kupimy wyłącznie przedmioty kosmetyczne i używaną w świecie gry walutę - atomy... ale idea paczek z kartami perków oraz znajdziek (bobbleheadów) czasowo zwiększających statystyki rodzi podejrzenia, że gracze z cięższym portfelem mogą mieć nieco łatwiej.

Jeśli czytaliście Małego Księcia, dobrze wiecie, że najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Jednak i pod tym względem wcale nie dzieje się lepiej. Ta seria od zawsze stanowiła dla innych deweloperów złoty standard w kwestii tego, jak tworzyć sugestywną, ponurą, choć niepozbawioną wisielczego humoru atmosferę. Tymczasem, oglądając fragmenty rozgrywki z Fallouta 76, po prostu się jej nie czuje. I to bynajmniej nie dlatego, że w udostępnionych materiałach w tle co rusz pojawiają się inni gracze. Słoneczna, zachwycająca żywymi kolorami, pokryta lasami i pagórkami Zachodnia Wirginia, w której osadzona jest akcja tej produkcji, to po prostu kiepski teren na budowanie klimatu horroru nuklearnej zagłady – już i tak skutecznie niweczonego przez odpalane dla zabawy bomby jądrowe.

Poza tym, choć mapa świata wygląda na pełną opcjonalnych aktywności, twórcy mogą mieć problem z przyciągnięciem do nich graczy na dłużej. Spora w tym wina rezygnacji z ludzkich NPC. Nasze poznawanie fabuły ograniczy się do odsłuchiwania audiologów i rozmów ze sterowanymi przez komputer robotami. Deweloperzy kontynuują więc trend rozpoczęty wraz z czwartą częścią – już wówczas Fallout oferował masę rzeczy do zrobienia, ale nie spajał wszystkich elementów scenariuszem, który mógłby kogokolwiek zaangażować.

W całej tej układance nie pomaga też obecność innych graczy. O ile sama idea przeczesywania postapokaliptycznego świata z grupą znajomych i konkurowania z innymi bandami może okazać się tu zbawienna, wydaje się, że deweloperzy nieco przesadzili z opcjami personalizacji postaci. Nie mam nic przeciwko dobieraniu sobie ubrań, nakryć głowy czy akcesoriów, o ile jest to utrzymane w klimacie gry. Ale gdy w opustoszałych z powodu promieniowania i nawiedzanych przez mutanty ruinach spotykam hipstera w kraciastej kamizelce, fedorze i okularach z grubymi oprawkami, całą immersję trafia szlag. Tym bardziej że w każdej chwili może on zacząć... wymiotować na powitanie – świetny pomysł na emotki, Bethesdo.

Na serwerze razem będą się bawić maksymalnie 24 osoby. Są więc spore szanse, że prędzej czy później traficie na kogoś z płonącymi widłami i różowymi włosami. - 2018-10-10
Na serwerze razem będą się bawić maksymalnie 24 osoby. Są więc spore szanse, że prędzej czy później traficie na kogoś z płonącymi widłami i różowymi włosami.

KTO TO RYCHTOWAŁ?

Słyszeliście kiedyś o Bethesda Game Studios Austin? Firma została założona w 2012 roku jako BattleCry Studios. Szefem tego oddziału koncernu ZeniMax został Rich Vogel, branżowy weteran, uczestniczący m.in. w produkcji Star Wars: The Old Republic. Studio robiło jakiś czas sieciową grę akcji BattleCry. Projekt jednak w końcu zarzucono, a dłubiących nad nim ludzi przeniesiono do prac nad sieciową zawartością do Dooma, a później do tworzenia Fallouta 76, którym zajmuje się także Bethesda Game Studios.

Kto zamawiał tego Fallouta?

Fanów serii, którzy z rozrzewnieniem wspominają wieczory spędzone z jej pierwszą częścią autorstwa Interplay Productions i którzy od lat byli wierni tej marce, najbardziej może zaboleć jednak coś innego. Fallout 76 nie wygląda już jak Fallout. Wszystkie elementy, bez których nie można sobie było wyobrazić tego cyklu, tutaj grają podrzędną rolę. System V.A.T.S. (który i tak był uproszczeniem w stosunku do systemu walki z „jedynki” i „dwójki”)? Pewnie, jest – teraz przedstawiony w czasie rzeczywistym i zupełnie nieintuicyjny. Może ktoś wykorzysta go do ułatwienia sobie celowania, ale jeśli zechcecie użyć go do taktycznego osłabiania przeciwnika, nie wróżę sukcesów. System rozwoju S.P.E.C.I.A.L.? Owszem, powraca – a wraz z nim zbieranie kart odblokowujących perki, które można znaleźć w odpowiednich paczkach. Dialogi? Przypominamy, w tej grze nie ma NPC. Bethesda za wszelką cenę próbuje przekonać nas, że to pełnoprawny Fallout... ale wychodzi jej to dość kiepsko.

OKIEM FANA SERII ZE STAŻEM

Fallout 76 niepokoi – karty z perkami, kulawy V.A.T.S. i... emotki-wymioty - ilustracja #5

Z pierwszym Falloutem poznawałem się jako dzieciak i zakochałem się w tym smutnym, pustym i tajemniczym świecie. Potem była „dwójka”, trochę mniej klimatyczna, ale o wiele bogatsza. Grałem w to bez końca. A teraz zamierzam brzmieć jak stary dziad, wybaczcie. Patrzę na Fallouta 76 i czuję się, jakby ktoś próbował mnie oszukać. Jakby obcy człowiek wszedł do mojego domu i podawał się za przyjaciela z dzieciństwa. To może być bardzo dobra gra, ale to po prostu nie jest już Fallout.

Marcin Strzyżewski

Hej, przynajmniej zostawili nam pip-boya. - 2018-10-10
Hej, przynajmniej zostawili nam pip-boya.
Fallout 76 niepokoi – karty z perkami, kulawy V.A.T.S. i... emotki-wymioty - ilustracja #7

Potraktowane po macoszemu systemy V.A.T.S. i S.P.E.C.I.A.L. zastąpi jeszcze większy nacisk na elementy survivalowe. Choć Fallout 76 nie skupi się na dramatycznej walce o przetrwanie, pojawią się takie potrzeby jak uczucie głodu i pragnienia, których zaniedbanie może skończyć się tragicznie. Ważniejszy będzie też crafting i budowanie własnej bazy, więc jeśli nie polubiliście się z tą mechaniką przy okazji „czwórki”, w nadchodzącej części możecie po prostu nie mieć wyboru.

Niepokojące są też doniesienia o poziomie trudności. Zapomnijcie o tak pamiętnych pojedynkach jak pierwsze spotkanie z deathclawem – omawiany tytuł jest podobno grą wyjątkowo łatwą, nawet podczas okazjonalnych potyczek z bossami. Wygodne respawny i szybka podróż także nie nadają mu hardcore’owego charakteru. A jeżeli liczycie na to, że niezbyt wymagających komputerowych wrogów z nawiązką zastąpią inni gracze – tu też czeka Was rozczarowanie. Bethesda nie stawia bowiem na pełnoprawne PvP. Możecie do woli atakować inną osobę, ale dopóki ona nie odpowie ogniem, będziecie zadawać praktycznie niezauważalne obrażenia, które mogą co najwyżej zirytować potencjalnego przeciwnika. To w zasadzie eliminuje opcję zabicia kogoś z zaskoczenia. Fallout 76, sadząc po fragmentach rozgrywki, robi wrażenie gry bezstresowej... co bynajmniej nie jest w tym przypadku zaletą.

Naprawdę chcielibyśmy, żeby ten eksperyment się powiódł, bo tak legendarny cykl zasługuje na kolejną dobrą odsłonę – nawet jeśli zerwie ona z wieloma dotychczasowymi tradycjami. Ale na razie ten dziwny miszmasz sztandarowych dla marki elementów, fragmentów survivalu rodem z niezależnej gry we wczesnym dostępie i przystępności, która ma zwabić niedzielnych graczy, sprawia, że trudno nie zadać sobie pewnego pytania. Dla kogo, tak właściwie, jest Fallout 76? Bethesda z miłą chęcią odpowiedziałaby, że dla każdego. Jednak próbując zrobić grę, która ma zadowolić wszystkich, deweloperzy zaryzykowali, że wyjdzie im coś całkowicie pozbawionego charakteru. I tak niestety to na razie wygląda.

Jeszcze tylko ktoś w różowym i niebieskim pancerzu wspomaganym, a mielibyśmy tu ciężkozbrojny cosplay Power Rangers. Co – biorąc pod uwagę personalizację postaci w Falloucie 76 – wcale nie powinno dziwić. - 2018-10-10
Jeszcze tylko ktoś w różowym i niebieskim pancerzu wspomaganym, a mielibyśmy tu ciężkozbrojny cosplay Power Rangers. Co – biorąc pod uwagę personalizację postaci w Falloucie 76 – wcale nie powinno dziwić.

Oczywiście to nadal tylko wrażenia z udostępnionych materiałów i należy je traktować z ogromnym dystansem, ale jak dotąd nie zapowiada się to dobrze. Fallout 76 może sobie kusić cztery razy większą mapą, masą aktywności i możliwością zabicia człowieka-ćmy, mając na sobie wyłącznie urodzinową czapeczkę z kartonu. Czy to jedna wystarczy, by stanąć w jednym szeregu z genialnymi poprzedniczkami?

Powyższy tekst nie jest bezstronnym artykułem publicystycznym, a felietonem przedstawiającym opinię oraz punkt widzenia jego autora.

Jakub Mirowski | GRYOnline.pl

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Podoba Ci się to, co widać na materiałach z Fallouta 76?

Tak
12,8%
Nie
87,2%
Zobacz inne ankiety
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.