Graliśmy w The Division 2 – gra dla fanów „jedynki” - Strona 2
Dwa lata temu Ubisoft wypuścił The Division, które miało spory potencjał, ale nie spełniło wszystkich składanych przed premierą obietnic. Tym razem twórcy deklarują, że posłuchali graczy i stworzyli sequel, który sprosta naszym oczekiwaniom.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry The Division 2 – postapokalipsa lepsza niż w Falloucie
Rok darmowych dodatków
Skoro The Division 2 ma być grą-usługą funkcjonującą na rynku przez wiele lat (mam wrażenie, że teraz większość twórców celuje w takie rozwiązanie), wszystkich fanów oryginału ucieszyła wiadomość o powrocie rajdów, tutaj znanych jako Incursions. Co więcej, ekipa postanowiła zwiększyć ich skalę, więc teraz dostaniemy zadania dla 8 osób bawiących się jednocześnie, choć podstawowa rozgrywka wciąż ma odbywać się w maksymalnie czteroosobowych grupach.
Na konferencji Ubisoft podkreślił również, że gra otrzyma darmowe rozszerzenia w epizodach przez pierwszy rok. Można śmiało założyć, że o ile The Division 2 zgromadzi opłacalną dla wydawcy bazę graczy, Ubisoft będzie wspierać swoją produkcję.
THE DIVISION 2 – TRZY FILARY ENDGAME’U
Według oficjalnych informacji zabawa w endgamie The Division 2 opierać się będzie na:
- PvP – czyli walkach przeciwko innym graczom pozwalających zdobywać wyjątkowo potężny sprzęt;
- misjach kooperacyjnych – bardzo trudnych i przeznaczonych dla graczy na najwyższych poziomach;
- klanach – formowanych przez graczy, żeby bawić się wspólnie i budować społeczność.
Możemy się spodziewać, że wsparcie popremierowe gry skupi się właśnie na tych trzech elementach.
Wypróbowanie dwukrotnie tego samego dema na różnych platformach dało mi również szansę na sprawdzenie możliwości graficznych nowej produkcji. O ile w przypadku pierwszej rozgrywki na konsoli Microsoftu odniosłem wrażenie, że praktycznie nic się wizualne nie zmieniło, i trochę się tym faktem zawiodłem, o tyle wersja na PC wygląda już dużo lepiej.

SNOWDROP ENGINE
Silnik Snowdrop to autorska technologia studia Massive Entertainment, która została opracowana na potrzeby pierwszego The Division. Okazała się na tyle udana, że użyto jej do stworzenia kolejnych gier Ubisoftu, takich jak Mario + Rabbids Kingdom Battle i South Park: The Fractured but Whole. Wiemy także, że szykowana przez Ubisoft adaptacja Avatara powstaje właśnie na tym enginie.
Autorski silnik Snowdrop, który napędzał pierwszą grę, został wzbogacony o nowe bajery, co dało się dostrzec już na pierwszy rzut oka. Okolica jest bardziej szczegółowa, lokacje wykonano z większą pieczołowitością, a promienie zachodzącego słońca oświetlające uziemionego Air Force One tworzą naprawdę klimatyczną scenerię. W ramach ciekawostki dodam, że twórcy ostrzegali, iż w warunkach targowych komputery grzeją się straszliwie, w związku z czym poproszono nas o nieotwieranie mapy dostępnej w grze, żeby zapobiec przegrzaniu i wyłączeniu się sprzętu. Wygląda więc na to, że tylko solidny pecet pozwoli drugiej części cyklu zaprezentować się w pełnej krasie.
Po zagraniu w The Division 2 po raz pierwszy (na Xboksie) nie wiedziałem, dlaczego ktokolwiek chce to wydać jako następną odsłonę serii. Wrażenia są niemal identyczne, a zmieniono jedynie setting. Dopiero informacje podane w trakcie konferencji, choć nie da się ich póki co zweryfikować, sugerują, że nowości będzie więcej. Na razie jestem ostrożny z entuzjazmem, ale mam nadzieję, że po przetestowaniu dłuższego kawałka gry odkryjemy, iż twórcy faktycznie odrobili lekcje, i drugie The Division wciągnie nas w przyszłym roku na dziesiątki albo i setki godzin.
ZASTRZEŻENIE
Wyjazd i pobyt autora na targach E3 opłaciliśmy we własnym zakresie.