Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 29 stycznia 2018, 15:50

Sea of Thieves – czy piracka gra powtórzy błędy Ubisoftu? - Strona 3

Sea of Thieves zachwyca cukierkową grafiką, ale pod tą powłoką kryje się eksperyment ze Strefą mroku, znaną z Tom Clancy's The Division. Czy tym razem się uda?

Kto prowadzi? Mam tu niezły zamęt...

To kolejna rzecz, która grę w tej postaci może ściągnąć na dno. Bez sprawdzonej ekipy rozgrywka okazuje się po prostu średnia, a nawet problematyczna. Nie ma pływania na ogromnym pirackim okręcie (bo dostajemy jedynie małą łajbę), na dodatek większość zleconych misji może pójść na marne, gdy po drodze zostaniemy napadnięci i zabici. Samotny gracz i jego łódeczka to idealny cel treningowy dla większych statków. Przed wyruszeniem możemy oczywiście skorzystać z wbudowanego matchmakingu, ale znalezienie aż trzech osób z mikrofonami, chętnych do rozmowy i współpracy, a co najważniejsze, mówiących w tym samym języku, w wersji beta graniczyło z cudem.

Zabawa z przypadkowymi ludźmi to niestety festiwal bezsilności i załamywania rąk.

Większość prób zabawy z przypadkowymi ludźmi wyglądała zupełnie jak prowadzenie zajęć w przedszkolu z grupą 2,5-latków, z których wielu nie potrafi się wysłowić, część milczy, a reszta biega bez ładu i składu, nie robiąc tego co trzeba. Oczywiście nie jest to reguła – znalezienie wesołej, rozmownej ekipy ma szanse powodzenia, ale zawsze będzie wiązać się z koniecznością podjęcia naprawdę wielu prób. Nawet zaprosiwszy własnych znajomych do gry lub dołączywszy do zorganizowanej społeczności, również wypada się nastawić na to, że w Sea of Thieves nie pogramy wtedy, kiedy sami będziemy mieć na to czas i ochotę, tylko kiedy będzie to pasować całemu teamowi.

Ten okręt nie musi zatonąć!

Beta Sea of Thieves pozostawiła mnie z wrażeniem, że to nowy, piękny i wspaniały statek, który albo zatonie podczas swojej pierwszej podróży, albo stanie się opuszczonym okrętem widmo, na którym odnajdą się jedynie ekipy z Twitcha, streamujące gry przez cały dzień. Świat Sea of Thieves wygląda wspaniale, mechaniki walk morskich, żeglowania oraz szukania skarbów są rewelacyjne i wielką szkodą byłoby zmarnować tak solidne fundamenty. Najlepszym rozwiązaniem byłaby oczywiście fabularna historia na miarę przygód Guybrusha z Monkey Island, ale na to autorzy nie dają nawet cienia nadziei.

Po śmierci trafiamy na przeklętego Latającego Holendra - świetny i klimatyczny pomysł twórców.

Sea of Thieves można jednak poprawić. Można stworzyć serwery offline dla samotnych użytkowników, którzy uwielbiają mieć kontrolę nad swoim czasem gry, opcję pauzy czy spokój eksploracji. Można udostępnić serwery przeznaczone wyłącznie dla pojedynczych załóg, by wyrównać szanse w walkach. Koniecznie trzeba też zamienić puste skrzynie ze skarbami na konkretny, legendarny loot do szukania na wyspach, bo o takie loot-boksy w grach właśnie nam chodzi! Puste i ciche wyspy-bazy powinny stać się strefą wyłączoną z PvP, za to tętniącą życiem za sprawą przebywających tam graczy – miejscem do pochwalenia się strojem czy emotkami, niczym Tower w Destiny czy sztab w Call of Duty WWII.

Drużyna, w której nikt nie mówi, nikt nie robi tego co powinien zwykle kończy tak.

Tom Clancy’s The Division przeszło trudne chwile, odzyskując graczy dopiero po gruntownym przebudowaniu mechanizmów rozgrywki i zwiększeniu aktywności dla bawiących się samotnie osób. Destiny 2 odbiera właśnie swoją najcięższą lekcję, po zlekceważeniu znaczenia lootu w grze sieciowej. Deweloperzy ze studia Rare mają za to niezwykle komfortową sytuację obserwacji i wyciągania wniosków. Oby szykowali w pełnej wersji coś naprawdę wyjątkowego i dla każdego, a nie zapewniali później, że Sea of Thieves będzie takie, jakie chcą je mieć gracze – ale dopiero za ileś miesięcy, po iluś tam patchach.

O AUTORZE:

Z betą Sea of Thieves spędziłem około 10 godzin, zarówno grając solo, jak i próbując zabawy w kooperacji z jednym tylko w miarę udanym podejściem do losowania w matchmakingu. Nie mam wątpliwości, że w przypadku dobrze dobranej ekipy może być to rewelacyjny tytuł, ale dla samotników okaże się raczej drogą przez mękę.

Pirackie klimaty nie są mi obce. Za młodu zaczytywałem się Wyspą skarbów Stevensona i zachwycałem czołówką programu Morze. Z wyjątkiem Risena 2 grałem praktycznie w każdą większą pozycję o jednookich rozbójnikach – od klasycznych Piratów Sida Meiera po Assassin’s Creed: Black Flag.

ZASTRZEŻENIE

Dostęp do beta-testów gry Sea of Thieves dostaliśmy od firmy Microsoft.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.