Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Sea of Thieves Przed premierą

Przed premierą 29 stycznia 2018, 15:50

Sea of Thieves – czy piracka gra powtórzy błędy Ubisoftu?

Sea of Thieves zachwyca cukierkową grafiką, ale pod tą powłoką kryje się eksperyment ze Strefą mroku, znaną z Tom Clancy's The Division. Czy tym razem się uda?

Przeczytaj recenzję Recenzja gry Sea of Thieves – ta łajba przecieka

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Sea of Thieves to:
  1. sieciowy sandbox z zawsze włączoną opcją PvP;
  2. brak wątku fabularnego;
  3. system budowania reputacji za misje wykonywane dla różnych frakcji;
  4. możliwość gry solo, w duecie i w czteroosobowych drużynach;
  5. bitwy morskie i starcia lądowe.

Nadchodząca gra o piratach Sea of Thieves najpierw Was trochę zachwyci i wciągnie w swój przepiękny świat oraz zaciekawi pomysłowymi mechanikami, a potem rzuci w twarz brutalną prawdę. Piractwo bowiem to nie tylko barwne przygody morskich awanturników z papugą na ramieniu, podróże statkiem i szukanie zaginionych skarbów – piraci to przede wszystkim grupy bezdusznych bandytów, którzy dla zysku lub samej zabawy zabiją, zatopią i okradną wszystko, na co natrafią.

Albo staniesz się jednym z nich, albo czeka cię wyjątkowo trudna dola morskiego wilka na przepięknie wykonanych wodach Sea of Thieves. W grze bowiem na tej samej mapie spotykają się gracze samotni i grupy, miłośnicy eksploracji i weterani starć PvP, a przykład Tom Clancy’s The Division pokazał, że takiego połączenia, na dodatek z koniecznością zebrania odpowiedniej ekipy, gracze po prostu nie lubią. Czy studio Rare, nie bacząc na błędy innych, świadomie ryzykuje wpakowanie się ze swoją grą na mieliznę?

Żeglowanie statkiem w Sea of Thieves jest po prostu upajające!

Cała naprzód ku nowej przygodzie

W pierwszych chwilach Sea of Thieves wzbudza niemały zachwyt. Prosta, ale ładna komiksowa grafika przypomina serię Monkey Island, natomiast ogromna swoboda w eksplorowaniu świata gry, dowolność zajęć, jakich możemy się podjąć, oraz konieczność dbania o piracką reputację kojarzą się z nieśmiertelną klasyką Sid Meier’s Pirates! To wszystko otrzymaliśmy w widoku pierwszoosobowym, wzbogacone niezwykle pomysłowymi oraz dobrze działającymi mechanikami, a także rewelacyjnie animowaną, fotorealistyczną wodą oceanu. Można spędzać godziny z grą, po prostu płynąc okrętem, patrząc na rozbryzgujące się fale i zachodzące słońce, ustawiając żagle tak, by łapały wiatr, i wdrapując się na bocianie gniazdo.

Sterowanie statkiem to udane połączenie symulacji z prostotą używania jednego przycisku. Musimy wciągnąć kotwicę, a ta na ogromnym okręcie jest o wiele cięższa niż na jednomasztowym. Wyruszając w podróż, opuszczamy żagle, ustawiamy je, by złapały wiatr, utrzymujemy kurs, zmagamy się ze sztormem, wariującym kompasem, łatamy dziury deskami, wylewamy wodę wiadrem. Nie ma tu opcji automatycznego przybijania do brzegu – trzeba wyczuć moment do rzucenia kotwicy, by okręt nie rozbił się na skałach lub nie osiadł na mieliźnie.

Obsługa wszystkich stanowisk na okręcie daje poczucie realizmu, a jednocześnie jest bardzo prosta.

System kupowania misji od milczących NPCów nie jest najlepszym pomysłem na wypełnienie gry zawartością.

Nie możemy liczyć na żadne podpowiedzi, nie ma linii pokazujących, gdzie doleci armatnia kula, jak w Assassin’s Creed, nie ma żadnego interfejsu ekranowego. Wszystko wydaje się realne i skomplikowane, ale tak naprawdę jest banalnie proste w użyciu (z wyjątkiem wspomnianego celowania z działa). Najważniejsze jest jednak to, jak dużą frajdę i satysfakcję sprawia obsługa okrętowych stanowisk, zwłaszcza podczas wyjątkowych sytuacji – walki bądź zmagań ze sztormem – czy w kooperacji ze znajomymi, której towarzyszą okrzyki uczestników zabawy.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.