Graliśmy w Uncharted: Zaginione Dziedzictwo – 5 powodów, dla których warto czekać - Strona 2
Za niecały miesiąc pożegnamy się ze światem Uncharted. Nadchodzące Zaginione dziedzictwo zapowiada się na godne zwieńczenie świetnej serii. Mieliśmy okazję je przetestować, przygotowaliśmy więc listę powodów, dla których warto czekać na The Lost Legacy.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Uncharted: Zaginione Dziedzictwo – mocny kandydat na grę roku
4. Zupełnie nowy antagonista

Jak na tytuł ekskluzywny Sony przystało, Uncharted: Zaginione dziedzictwo będzie na starcie oferować pełne wsparcie dla PlayStation 4 Pro. Należy się więc spodziewać możliwości zabawy w 4K oraz z wykorzystaniem wszelkich zalet HDR, a także lepszej jakości grafiki dla grających w rozdzielczości Full HD.
Oczywiście poszukiwanie skarbów nie jest najłatwiejszym zajęciem, co pokazały zarówno poprzednie gry z serii Uncharted, jak i wszystkie odsłony Tomb Raidera. Oprócz głównego bohatera zawsze znajdzie się ktoś, kto również ma chrapkę na dany artefakt. W Uncharted: Zaginionym dziedzictwie jest nim Asav, który przejął rolę Nadine Ross z poprzedniej odsłony. Nowy antagonista również przewodzi prywatnej armii, ale jest jeszcze bardziej bezduszny i wyrachowany od czarnoskórej najemniczki, fanatycznie wierząc w brutalne zwyczaje dawnych królów.
Asav okazuje się jednak dużo bardziej związany z regionem, w którym toczy się akcja gry – jako rodowity Hindus służył poprzednio rządowi Indii, biorąc udział w zbrojnym rozwiązywaniu konfliktów. My jednak poznamy go w roli przywódcy rebeliantów, trudniącego się odkrywaniem skarbów i starożytnych artefaktów, co oznacza, że bez wątpienia Nadine mogła mieć z nim do czynienia w przeszłości. Choć w demie nie miałem okazji spotkać Asava, z dialogów bohaterek można było wywnioskować, że niewąski z niego skurczybyk.
5. Więcej swobody, więcej zagadek
Wspominałem już wcześniej o Ghatach Zachodnich, czyli obszarze górskim, który miałem okazję zwiedzić w testowanym fragmencie gry. Choć misja była podobna do etapu na Madagaskarze z Uncharted 4 (duży teren, poruszanie się jeepem), tutaj gra dawała nam dużo więcej swobody. Nie trzeba było poruszać się wytyczoną ścieżką, a wszystkie lokacje (zarówno ważne fabularnie, jak i te poboczne, zawierające ukryte skarby) można było odwiedzić w dowolnej kolejności. Za jedyną pomoc w orientowaniu się w terenie służyła mapa Chloe, na której ważne elementy były oznaczane dopiero po dotarciu do nich lub po ich zlokalizowaniu ze szczytu centralnej dla obszaru wieży. Obyło się bez synchronizacji i skoku wiary.
Twórcy zapewniają, że Zaginione dziedzictwo dostarczy więcej zagadek, które zmuszą nas do myślenia. W demie wprawdzie nie pojawiło się nic specjalnie trudnego (kilka łamigłówek środowiskowych i ze dwa symbole do ułożenia z obracanych okręgów), ale liczę na to, że gra pod tym względem będzie stanowić większe wyzwanie od poprzedniczek. Pamiętajmy także, że przedstawiana w niej historia ma być bardziej skondensowana od fabuły Uncharted 4; choć przedstawiciel Naughty Dog nie określił, jak długa będzie gra, spodziewam się rozgrywki na około 4–6 godzin i zdecydowanie nie miałbym nic przeciwko zamianie kilku wymian ognia na więcej wysiłku dla szarych komórek.
Jeśli wciąż czujecie niedosyt po ukończeniu gry Uncharted 4: Kres złodzieja, ten samodzielny dodatek powinien być dla Was pozycją obowiązkową. Choć tym razem zabraknie Nathana Drake’a, Chloe wydaje się godną następczynią tego protagonisty. Zaginione dziedzictwo zapewne przyniesie więcej tego, czym urzekała poprzednia odsłona serii, wprowadzając tylko drobne zmiany, które może i nie były specjalnie potrzebne, ale na pewno nie będą przeszkadzać. Pamiętajmy, że tym rozszerzeniem Naughty Dog kończy swoją przygodę ze światem Uncharted, więc należy oczekiwać godnego growego pożegnania – czego Wam i sobie życzę.
O AUTORZE
Choć nie jestem wieloletnim sympatykiem serii Uncharted, zremasterowane wydanie pierwszych trzech części w formie Kolekcji Nathana Drake’a zmotywowało mnie do zakupu PS4. Uncharted 4 uznaję za jedną z lepszych gier 2016 roku, więc moje oczekiwania co do samodzielnego dodatku są naprawdę wysokie. Pomimo bardzo dobrego polskiego dubbingu pozostaję wiernym fanem oryginalnych głosów.
ZASTRZEŻENIE
Wyjazd na pokaz gry Uncharted: Zaginione dziedzictwo opłaciliśmy we własnym zakresie.