Graliśmy w Days of War – przedwczesny szturm na Omaha Beach - Strona 3
Days of War próbuje przywrócić blask drugowojennym strzelankom, ale na razie oferuje zbyt mało, byśmy ponownie dali się oczarować szturmem na plażę Omaha.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Jeszcze nie jest za późno, jest tylko za wcześnie
Pamiętajmy, że ta dość surowa ocena dotyczy aktualnej wersji z wczesnego dostępu i jej aktualnej zawartości. Days of War wcale nie jest skazane na porażkę, a twórcy obiecują dodanie niebawem nowych map, bazujących na słynnej zimowej bitwie o Ardeny oraz leśnych walkach we Włoszech. Dzięki kickstarterowej zbiórce do obecnych nacji dołączą jeszcze siły radzieckie oraz brytyjskie wraz z odpowiednimi mapami – o resztę powinni postarać się autorzy modyfikacji, gdy do gry zawita wsparcie dla Steam Workshop.
Póki co Days of War wydaje się dobrą propozycją dla każdego tęskniącego za Day of Defeat, jeśli jednak oczekujemy czegoś więcej, to należy zdecydowanie wstrzymać się z zakupem. Oferowana zawartość nie jest adekwatna do ceny, a na horyzoncie czai się przecież Battalion 1944, który może stanowić niezłą konkurencję – nie wspominając o dostępnym już modzie Day of Infamy do Insurgency. Społeczność czekająca na drugowojenne strzelaniny chyba również to zauważa, gdyż w wyszukiwarce serwerów zwykle dominują te puste, a autorom nie udało się do tej pory zebrać kwoty wystarczającej na wszystkie zaplanowane cele.
Days of War przywołuje dawne chwile wirtualnego szturmu na Omaha Beach, jednak to w zasadzie jego główna siła – nostalgia. Nieustający chaos skaczących i „strafe’ujących” graczy oraz wąskie gardła na mapach szybko sprowadzają nas ze wspomnień na ziemię. To zdecydowanie zbyt wczesna, niezbyt dobrze zaplanowana inwazja na Normand... Steama, ale jeśli dać autorom czas na odpowiednie poprawki i modyfikacje, może wyjść z tego jeszcze całkiem udany atak, przy minimalnych stratach własnych.
O AUTORZE
Z wersją testową Days of War spędziłem około 7 godzin – jak na trzy dostępne mapy to dosyć sporo. Specjalnie czekałem też na zapowiadane przez autorów weekendowe wydarzenie ze 100 graczami na jednej mapie Omaha Beach. Przez ten czas dobrze poznałem każdą z lokacji oraz sprawdziłem wszystkie dostępne klasy. Militaria i gry w tym klimacie to moje główne hobby. Doskonale pamiętam czasy, gdy królowały FPS-y z II wojną światową w tle i grałem praktycznie we wszystkie, od pierwszego Allied Assault do ostatnich World at War i BiA: Hell’s Highway.
ZASTRZEŻENIE
Kopię gry Days of War pozyskaliśmy we własnym zakresie.