autor: Krzysztof Żołyński
Lords of the Realm III - przed premierą - Strona 2
Lords of the Realm III to nowa odsłona starej i niegdyś cieszącej się dużą popularnością, strategicznej serii z firmy Sierra. Akcja Lords of the Realm III umiejscowiona została w Średniowieczu...
Przeczytaj recenzję Lords of the Realm III - recenzja gry
Walka w Lords of the Realm 3 to oddziały żołnierzy przemierzające pole walki, które jest w pełni trójwymiarowym środowiskiem. Swe oddziały wyprowadzimy przez bramy zamku, następnie przez pola, lasy i doliny dotrzemy pod mury twierdzy któregoś z rywali. Pod naszą komendą znajda się szlachetni rycerze, jazda, łucznicy, pikinierzy, katapulty, machiny oblężnicze, tarany, itp. W zależności od ogólnej kondycji naszego państwa i sytuacji na polu walki wojacy mają określone morale i mogą być zarówno lojalnymi bohaterami jak i tchórzliwymi dezerterami.
Kluczem do pełnej kontroli nad żołnierzami jest cała gama dostępnych formacji. Użycie odpowiedniego szyku to najlepsza ścieżka do zwycięstwa. Wynika z tego, że utrzymanie żołnierzy w szyku będzie bardzo istotnym elementem walki, a autorzy przywiązują do niego sporą wagę.
W grze pojawią się punkty nawigacyjne, które na pewno ułatwią przemieszczanie jednostek po zazwyczaj wielkich mapach.
Wiadomo, że gdzie się biją tam muszą pojawić się ranni. W Lords 3 najlepszym lekiem na obrażenia będzie czas. Po dłuższej chwili odpoczynku nasze jednostki powrócą do pełnej formy.
Dla pełnego obrazu epoki w grze nie zabraknie oblężeń zamków. Nie zabraknie nam odpowiedniego sprzętu do tego celu: katapulty do miotania kamieni i zarażonej padliny nad murami obronnymi, tarany do kruszenia bram, a także drabiny i wieżyczki ułatwiające oblegającym przedostanie się na mury obleganej twierdzy. Jeśli spodoba się nam okolica możemy tak długo przebywać pod murami, aż obrońcy zjedzą wszystko, co się do tego nadawało i będą błagać o łaskę.
Do szybkiego przemieszczania żołnierzy i zapasów posłużymy się flotą złożoną z dość prymitywnych statków. Ponieważ wyobrażam sobie, co w tej chwili kombinujecie, powiem stanowcze „Nie!” Walka na wodzie nie będzie możliwa. Twórcy gry motywują to bardzo rozsądnie, gdyż faktycznie bitwy morskie w średniowieczu były bardzo egzotycznym zjawiskiem.
Bardzo fajnym patentem zapewne będzie możliwość brania jeńców. Żaden rycerz biorący udział w bitwie nie może być pewny, że nie zostanie wzięty do niewoli. Zakładników można przetrzymywać w więzieniu, żądać za nich okupu, bądź po prostu stracić w pokazowej egzekucji, ku uciesze zgromadzonej gawiedzi. Takie jest prawo wojny.
Impressions Games ma ambicję wydać grę o bardzo mocnej podbudowie historycznej. Dlatego na naszej drodze do sławy spotkamy wiele słynnych w owych czas postaci, jak: Edward „Czarny Książę”, Joanna d’Arc, Robin Hood, William Wallace, Geoffery Chaucer i wiele pomniejszych osób.
Z powyższego względu nie znajdziemy tu ani jednego maga, ziejącego ogniem smoka, żadnych czarów, wiedźm ani innych elementów fantasty. Gra będzie o rycerzach, zamkach, rycerskości i wojnie. Szkoda tylko, że zrezygnowano z bardzo ciekawego okresu Wojen Krzyżowych w obronie Ziemi Świętej. Co prawda to ponure dzieje, ale są faktem. Myślę, że Krucjaty mogłyby być ciekawym urozmaiceniem.
Na oficjalnej stronie gry sporo mówi się o trybie multiplayer. Mimo szumu, jaki się wokół niego tworzy praktycznie nie znamy żadnych szczegółów na ten temat. Nikt nie podaje, jakie tryby ujrzymy i czy pojawią się jakieś innowacyjne rozwiązania.
No cóż, może się okazać, że gra będzie naprawdę dobra. Niestety istnieje też możliwość, że mimo kilku ciekawych pomysłów będzie kolejnym RTS-em z rycerzami w roli głównej. Tego się strasznie obawiam i gorąco dopinguję chłopców z Impressions Games, aby udało się im uniknąć powielania stereotypów.
Premiera gry została przewidziana na 2003 rok, ale żaden z ludzi „zamieszanych” w jej produkcję nie odważy się podać dokładniejszego terminu.
Krzysztof „Hitman” Żołyński