autor: Maciej Żulpo
Graliśmy w The Bunker – filmowa apokalipsa - Strona 3
Postapokaliptyczne klimaty nie są obce grom wideo, ale w takiej formie spotykamy je po raz pierwszy. The Bunker nie jest grą dla wszystkich i nie wszyscy też potraktują go jak grę.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Wyraźne sprzężenie ze snutą w grze opowieścią mocno wykazują znajdźki. Historię bunkra – i towarzyszących jego zasiedleniu okoliczności – poznajemy dzięki pozostawionym gdzieniegdzie dokumentom, nagraniom audio (ale nie wideo, co w tak filmowej produkcji trochę zaskakuje) czy... tajemniczym figurkom (rzeźbionym za młodu przez Johna) powiązanym z danymi lokacjami. Poza tym próżno tu szukać jakichkolwiek dodatkowych urozmaicaczy, nie wspominając o tym, że świat jest całkowicie zamknięty.
Pomimo wszystkich jego ograniczeń, niesprawiedliwe byłoby jednak odmawiać podziemnemu kompleksowi niespotykanego (a przy okazji równie specyficznego jak jego jedyny mieszkaniec) charakteru. Każdą scenę kręcono na terenie prawdziwego opuszczonego bunkra w angielskim Essex, co dodaje miejscu akcji wiarygodności niepopsutej sztucznymi efektami specjalnym. Dodatkową magię zapewniają odpowiednie kadrowanie i kompozycja kolorów, które wiele z ostrych jak brzytwa scen czynią mocno zapadającymi w pamięć. O „standardowej” oprawie graficznej (przynajmniej na razie) mówić nie można, dlatego wydaje się, że po debiucie The Bunker trzeba będzie rozliczać przede wszystkim za rozmach artystyczny, a nie dopracowanie technologiczne.

Bunkier hermetyczny
Niektóre elementy, The Bunker pozostają jeszcze w sferze domysłów, jedno jest pewne – to nie będzie gra dla każdego. I nie dla każdego The Bunker będzie też grą. Jeśli jesteście w stanie jakiejkolwiek produkcji wybaczyć mniejszą niż w Her Story dozę interakcji, zastępując ją wrażeniami płynącymi z chłonięcia niesłychanie klimatycznych i dobrze zagranych przerywników filmowych, bez dwóch zdań przy „obrazie” Splendy Games nie zmarnujecie czasu. Ale jeśli na mieszanki filmów z grami (w których przy tym to te pierwsze grają główną rolę) nie macie ochoty, istnieje spore prawdopodobieństwo, że The Bunker Wam nie podpasuje. Sam oczekuję wrześniowej premiery.