Quake Champions - strzelanka sieciowa zbyt elitarna dla konsolowców? - Strona 3
Zapowiedź gry Quake Champions przez studio id Software była jednym z najbardziej elektryzujących wydarzeń ostatnich targów E3 – a jeszcze więcej emocji budzi fakt, że Bethesda reklamuje tę strzelankę jako tak hardkorową, iż może ona wyjść tylko na PC.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Zaprezentowane dotąd areny wydają się całkiem przestronne (ale jednocześnie odpowiednio ciasne, by gracze ciągle na siebie wpadali), a do tego rozbudowane w pionie, dzięki czemu będzie można korzystać na nich z kultowych trampolin i wykonywać rakietowe skoki. Uwagę zwraca również stylistyka – z jednej strony barwniejsza niż w Doomie, z drugiej dostatecznie „gotycka” (i tym samym trochę niepokojąca), by nie było wątpliwości, że mamy do czynienia z Quakiem. Z kolei występuje tu mniej przemocy niż w Doomie – choć fontanny krwi wytryskające z postaci rozrywanych rakietami też wyglądają całkiem „gustownie”. Drobne wątpliwości może budzić natomiast tempo ruchu bohaterów, porównywalne do tego z nowej „Zagłady” (a był to jeden z bardziej krytykowanych jej elementów). Na szczęście nie powinno zabraknąć power-upów, które mogą częściowo zniwelować ten problem, poza tym zawodowcy będą mogli stosować sztuczkę z nabieraniem pędu poprzez ciągłe skakanie (ang. bunny hopping – trzeba wybijać się dokładnie w momencie lądowania). Jeśli zaś kogoś interesują takie kwestie jak liczba graczy biorących udział w starciach czy tryby gry, które zaproponuje Quake Champions, to niestety na razie nie mamy na ten temat żadnych informacji. Możemy jedynie strzelać w ciemno, że podstawowym wariantem rozgrywki będzie klasyczny deathmatch.
Studio id Software zdradziło, że podczas nadchodzących beta-testów wypróbujemy co najmniej 12 postaci, ale jak dotąd zaprezentowało tylko piątkę bohaterów (z czego część to starzy znajomi z Quake’a III):
- Ranger – dysponuje ręcznym teleportem do rzucania (gracz przenosi się do miejsca, w które cisnął przedmiot);
- Visor – przez krótki czas może widzieć przeciwników przez ściany;
- Scale Bearer – potrafi przeprowadzać szybkie szarże, w trakcie których zadaje poważne obrażenia przeciwnikom stojącym mu na drodze;
- Nyx – umie stawać się niewidzialna na krótki czas;
- Anarki – porusza się na lewitującej desce (hoverboard), dzięki której jest trochę szybszy niż inne postacie.

Wstrząsające wydarzenie w branży?
Podsumowując, choć informacje na temat gry są jeszcze raczej skromne, Quake Champions już teraz zapowiada się bardzo obiecująco. Najwyraźniej id Software, pokazawszy Doomem, że nadal potrafi robić mistrzowskie strzelaniny dla samotników, zamierza odzyskać dawną pozycję również w gatunku klasycznych sieciowych shooterów. Trzeba jednak pamiętać, że konkurencja na tym polu jest całkiem silna. Epic Games po cichu dłubie nad starym nowym Unreal Tournamentem, od dłuższego czasu pozwalając wszystkim zainteresowanym bawić się wersją pre-alfa, z kolei Cliff Bleszinski szykuje się wraz ze swoim nowym studiem – Boss Key Productions – do wypuszczenia LawBreakers we wczesnym dostępie na Steamie (po paru miesiącach alfa-testów). Poza tym postępująca w ostatnich latach casualizacja serii Call of Duty również nie ułatwia nowemu Quake’owi walki o odzyskanie prymatu na rynku. I chyba nie ma co liczyć na powrót „Wstrząsu” na dawną pozycję hegemona, bo zbyt wiele zmieniło się w branży gier w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Mimo to możemy otrzymać nie lada gratkę dla starych wyjadaczy, która ma szansę wkroczyć z przytupem przynajmniej na scenę e-sportową. Czy faktycznie są na to widoki, przekonamy się w przyszłym roku, kiedy to powinny ruszyć długie beta-testy Quake Champions.