Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 21 kwietnia 2016, 17:52

Graliśmy w Champions of Anteria – strategiczne RPG na gruzach Settlersów - Strona 3

Na gruzach skasowanej ósmej odsłony serii The Settlers niemieckie studio Blue Byte przygotowało... strategicznego RPG-a. Oto Champions of Anteria.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Może się podobać, ale...

Z Champions of Anteria spędziłem dwie godziny. To niewiele, ale moje pierwsze wrażenia są pozytywne. Podobała mi się oprawa graficzna – zarówno w trakcie przygód, jak i w wiosce. W tej ostatniej najmocniej zresztą czuć beztroski klimat Settlersów, z którym współgrają rysowane cut-scenki. Poznajemy za ich pomocą fabułę, a ta prezentowana jest lekko i zabawnie. Dobrze, że z historią współgra projekt postaci, które okazują się barwne i dowcipne. Przykładowo wojownik Vagus to klasyczny zakuty łeb, a uduchowiony mnich Anselm jest... wegetarianinem. Sztampowe to jak się patrzy, ale porządnie wykonane i kiedy trzeba – bawi.

Duże nadzieje pokładam w poziomie trudności – podczas misji zdrowie naszych postacie się nie regeneruje, więc w krytycznych sytuacjach ratować możemy się tylko ograniczoną liczbą mikstur leczących. Twórcy twierdzą, że w efekcie do każdej walki trzeba będzie podejść z głową (a jeśli się da – uniknąć starcia), bo niepotrzebna strata punktów życia utrudni zakończenie misji sukcesem. Przed wyruszeniem możemy też wybrać umiejętności bohaterów – każdy ma ich dwanaście, ale w trakcie misji korzystamy tylko z czterech. Pogłębia to warstwę taktyczną – bo pozwala przygotować się przeciwko konkretnym wyzwaniom – i lekko podnosi poprzeczkę.

Miałem do czynienia z wczesną wersją Champions of Anteria. Mając to w pamięci, muszę wyznać, że parę rzeczy wzbudziło mój lekki niepokój. Najbardziej martwi mnie pewna toporność walki, kluczowego przecież elementu tej produkcji. Nie przeczę, że grało mi się przyjemnie, ale pod względem wykonania tytułowi bliżej do ciut drewnianego w tej materii The Incredible Adventures of Van Helsing niż do niż do Torchlighta z jego płynnie przebiegającymi starciami. Trudno też oceniać już teraz poziom trudności, ale walka z bossem poszła mi zbyt łatwo – liczę na większe wyzwanie w dniu premiery.

Czekając na happy end

Champions of Anteria zapowiada się jako intrygująca odskocznia dla fanów nieszablonowych produkcji. Nie będziemy mieć w tym przypadku do czynienia z grą roku, ale po solidnym dopieszczeniu może wyjść z tego całkiem zjadliwa pozycja. A że twórcy obiecują 20-godzinną kampanię, nie będzie to wcale taka krótka przygoda.

Nadchodzące taktyczne RPG to zarazem historia upadku i próby podniesienia się z niego. Projekt powstaje na bazie nieudanej gry i choć efekt końcowy trudno oceniać po dwóch godzinach zabawy, to już dzisiaj widać, że Blue Byte wzięło sobie do serca krytykę i mocno zmieniło swe dzieło. Taka zagrywka, choć godna pochwały, może się Niemcom nie opłacić – rezygnacja z popularnej marki zapewne zmniejszy zainteresowanie nowym tytułem. Niemniej jestem optymistą – liczę na to, że wszystko zakończy się happy endem.

Adam Zechenter

Adam Zechenter

W GRYOnline.pl pojawił się w 2014 roku jako specjalista od gier mobilnych i free-to-play. Potem przez wiele lat prowadził publicystykę, a od 2018 do 2025 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego; szefował też działowi wideo i prowadził podcast GRYOnline.pl. Studiował filologię klasyczną i historię (gdzie został szefem Koła Naukowego); wcześniej stworzył fanowską stronę o Tolkienie. Uwielbia gry akcji, RPG-i, strzelanki i strategie. Kiedyś kochał Baldur’s Gate 1 i 2, dziś najczęściej zagrywa się na PS5 i od myszki woli pada. Najwięcej godzin (bo blisko 2000) nabił w World of Tanks. Miłośnik książek i historii, czasami grywa w squasha, stara się też nie jeść mięsa.

więcej

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a
Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a

Przed premierą

Połączenie The Division z Destiny, gry MMO z RPG. Najbardziej realistyczny i bezkompromisowy symulator strzelania i walk, jaki powstał. Obietnice twórców nowej gry Escape from Tarkov brzmią rewelacyjnie!