autor: Przemysław Zamęcki
Test gry Master of Orion: Conquer the Stars - kosmiczna podróż w przeszłość - Strona 2
Master of Orion: Conquer of Stars zabiera nas w nostalgiczną podróż w lata dziewięćdziesiąte, w sposób niemal doskonały oddając hołd i samego ducha dwóch pierwszych oryginalnych części przygotowanych jeszcze przez Microprose.

Każda z planet charakteryzuje się kilkoma współczynnikami czyniącymi ją atrakcyjnym miejscem do kolonizacji. Albo wręcz przeciwnie.
Przy okazji warto także przyjrzeć się obsadzie aktorskiej, która została wynajęta do odgrywania liderów poszczególnych frakcji oraz robota przedstawiającego w stylizowanym na newsowy kanał programie ważne wydarzenia mające miejsce w galaktyce. Zaangażowani aktorzy nie tylko powinni doskonale kojarzyć się fanom widowisk science-fiction, ale w dużej części to także ludzie mający doświadczenie w branży dubbingowej, jak choćby Mark Hamill, czy doskonale pamiętany z serialu Howling Mad Murdock w osobie Dwighta Schultza, który użyczał swego głosu m.in. na potrzeby takich tytułów, jak Mass Effect 2 i Dragon Age: Origins. Nie należy też zapominać, że usłyszymy także kwestie wykonywane przez Michaela Dorna, Johna de Lamie, Roberta Englunda czy Nolana Northa z serii gier o Nathanie Drake'u.

Centrum dowodzenia planetą. Możemy tu zarządzać tym czym mają zająć się mieszkańcy i ustawić kolejkę produkcyjną - obiekty budowlane, systemy obronne etc.
Na początku każdej rozgrywki możemy ustalić rozmiar galaktyki, jej typ (może być okrągła lub spiralna), a także wiek determinujący częstotliwość występowania niektórych zjawisk i obiektów astronomicznych. Grę rozpoczynamy z jedną planetą i małą flotą składającą się zaledwie z dwóch statków zwiadowczych i okrętu z kolonistami. Punktem wyjścia jest więc szybkie znalezienie odpowiedniej do zasiedlenia planety, oferującej jak najlepsze warunki do rozmnażania się i prowadzenia badań dla wybranej przez nas frakcji. Tę warto wybierać uważnie, ponieważ zazwyczaj nie spotyka się światów idealnych i często pewne plusy równoważone są minusami. Na przykład planeta bogata w surowce naturalne może oferować trudne warunki przetrwania, przez co ograniczona zostaje populacja zamieszkującej ją ludności. Trudne warunki przetrwania mogą z kolei wpływać na zmniejszoną produkcję. W grze nie ma łatwych wyborów, co jest tym większym kłopotem w przypadku chęci prowadzenia rozgrywki opierającej się na zrównoważonej ekonomii.
Rozwijając się gracz musi zwracać uwagę na wiele czynników typowych dla tego gatunku. Zaludniając dany świat możemy ustalić podatki dla jego mieszkańców, rozdysponować manualnie lub zdając się na sztuczną inteligencję ludność do jednej z trzech gałęzi rozwoju (badania naukowe, rolnictwo lub produkcja). Od tych wyborów zależy jak szybko frakcja będzie dokonywać odkryć kolejnych wynalazków pozwalających na jej rozwój. W Conquer the Stars przygotowano do odkrycia blisko sto technologii, które pozwolą na budowę coraz lepiej zaopatrzonej w narzędzia zagłady floty, terraformowanie planet czy tak wyspecjalizowane wynalazki jak manipulacja molekularna czy fizyka neutrin.