Testujemy grę WarCraft: Armies of Azeroth - mod, który wskrzesza legendę - Strona 3
Po kilkunastu latach wraca do nas WarCraft III. Dzięki pracy moderów z grupy WCR_Team już dzisiaj możemy zagrać w odświeżoną wersję tego przedstawiciela kultowej klasyki. A to dopiero początek...
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Zmodyfikuj moda
Skromny debiut Armies of Azeroth, ograniczający się do jednego trybu, jednej mapy i raptem dwóch ras, to dopiero początek. Twórcy mają bowiem wielkie ambicje, a względne dotrzymanie przez nich terminu uruchomienia wersji alfa pozwala sądzić, że nie porwali się z motyką na słońce. Pełna wersja AoA będzie po prostu... nowym WarCraftem III. Pogramy więc nie tylko z innymi uczestnikami zabawy, ale także na nowo wcielimy się w bohaterów kampanii fabularnej – Thralla, Arthasa czy Jainę. To jednak nie wszystko – autorzy nie wykluczają, że wprowadzą możliwość przechodzenia kampanii w trybie kooperacji czy frakcje, które do świata WarCrafta dołączyły dopiero w czasach WoW-a. W planach jest także kreator map oraz dodatkowe jednostki i umiejętności. Co ważne, twórcy moda planują udostępnienie plików Armies of Azeroth, co pozwoli innym na ich bazie np. publikować nowe mapy. W ich zamyśle jest więc stworzenie żyjącej i ambitnej gry, ukrytej tylko dla niepoznaki w starcraftowej usłudze „Salon gier”.
Już niedługo autorzy WarCrafta: Armies of Azeroth rozpoczną kampanię na Kickstarterze – dowiemy się wtedy na pewno więcej na temat ich dalszych planów czy terminów ich realizacji. Póki co ze strzępków informacji wynika, że przygotowali się bardzo solidnie, od czasu pierwszej zapowiedzi konsekwentnie budując społeczność, a następnie konsultując z nią swoje pomysły (np. w formie ankiet). Wiemy dzięki temu, że kampanię fabularną planują wypuszczać w odcinkach, a sztuczną inteligencją zajmą się dopiero, gdy skończą prace nad odtworzeniem starych mechanik i rozwiązań. Ostrożność, ale nie do przesady – tak można scharakteryzować ich podejście, gdyż często tłumaczą, że w pierwszej kolejności chcą zrekonstruować oryginał, a dopiero potem rozwijać go o dodatkowe elementy.
Werble wzywają na wojnę
WarCraft: Armies of Azeroth to piękna obietnica – z jednej strony spodziewamy się po tej modyfikacji bardzo wiele, z drugiej istnieje ryzyko, że może z niej nic nie wyjść. Warto jednak trzymać rękę na pulsie, tym bardziej że mamy do czynienia z produktem całkowicie darmowym. Co więcej – mod ma na razie tylko 300 MB i wymagania nie większe niż StarCraft II, a więc uruchomi się nawet na starszych maszynach, a to gratka dla każdego, kto na co dzień korzysta np. z leciwego laptopa.
Nie jest tajemnicą, że rzemiosło wojenne ciągle ewoluuje. Podobnie jest z grami, dzisiaj ze świecą szukać na półkach sklepowych wielkich RTS-owych marek sprzed lat. Dobrze więc, że znaleźli się ludzie, który postanowili odświeżyć klasykę, pozwalając posmakować jej na nowo i to w ulepszonej oprawie graficznej. Dzięki nim możemy powiedzieć, że nie tylko wojna się nie zmienia – stała pozostaje też frajda z WarCrafta.