Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 23 grudnia 2015, 15:47

autor: Przemysław Zamęcki

The Last Guardian - jedyny taki exclusive na PlayStation 4 - Strona 2

ICO i Shadow of the Colossus. Dwa ważne dzieła, które trafiły do graczy w czasach panowania PlayStation 2. Czy PlayStation 4 doczeka się w końcu tytułu dorównującego niezwykłością grom wyprodukowanym przez Team ICO?

Jeden z przykładów interakcji pomiędzy Trico i chłopcem.

Wielki, wydawałoby się całkowicie opuszczony zamek i dwójka pomagających sobie bohaterów to nie wszystkie nawiązania do poprzednich gier. Shadow of the Colossus wprowadziło mechanikę pozwalającą małej postaci wspinać się po tytułowych kolosach, łapiąc się ich sierści czy fragmentów ciała. Pomysł ten podchwycili inni deweloperzy, jak choćby hiszpańskie studio MercurySteam Entertainment, które w interesujący sposób zaimplementowało go do gry Castlevania: Lords of Shadow. W The Last Guardian chłopiec będzie mógł przemieszczać się i rozwiązywać zagadki środowiskowe czepiając się ciała Trico. Tak jak stylistyka i estetyka światów ICO oraz Shadow of the Colossus okazała się zbliżona, tak obie te pozycje różniła zupełnie odmienna mechanika rozgrywki. Nowy tytuł ma niezwykłą szansę połączyć wszystkie znajome doznania, a dzięki mocy sprzętu obecnej generacji dodatkowo je spotęgować. Pod warunkiem jednak, że przynajmniej ostatnie lata prac nie były już walką z materią, a okresem kreatywnym, wprowadzającym mimo wszystko także nowe, unikatowe rozwiązania.

Ukazanie emocji pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem ma być magnesem przyciągającym graczy.

ICO oraz Shadow of the Colossus cechuje niemal zupełny brak zrozumiałych dla obserwatora dialogów. Postacie porozumiewają się w nieznanym języku, a mimo to oba dzieła mogą pochwalić się prawdziwym mistrzostwem narracji. Gracz nie tylko ogląda opowiadaną historię, ale wręcz sam ją przeżywa. Znając wcześniejsze dokonania Uedy, mamy raczej pewność, że taki sposób prezentowania świata zostanie zachowany. Nie ma znaczenia to, co dzieje się poza kadrem. Ważne jest tu i teraz. To, w jaki sposób zachowują się postacie. W jaki sposób są przedstawione. Nie bez powodu twórcy przykładają ogromną wagę nie tylko do samego ich wyglądu, ale także jak najbardziej naturalnej animacji. Wystarczy przypomnieć sobie chociażby konia z Shadow of the Colossus – w chwili ukazania się gry można było na jego przykładzie podziwiać chyba najlepiej opracowany ruch jakiegokolwiek czworonoga. Ze zbliżonego poziomu perfekcji mogliśmy cieszyć się w innych tytułach dopiero przy okazji wydania The Legend of Zelda: Twilight Princess w 2006 roku, a potem cztery lata później za sprawą do dziś niedoścignionego pod tym względem Red Dead Redemption. Animacja i zachowanie Trico wymagały więc dużej staranności – na potrzeby gry przygotowano na przykład wiele tików pyszczka charakterystycznych dla kotów. Warto także zwrócić uwagę na zachowanie chłopca w prezentowanym na E3 demie gry. „[...] Jedną z rzeczy, nad którą zastanawiałem się podczas fazy konceptualnej, były relacje pomiędzy ludźmi a zwierzętami” – mówił Ueda w wywiadzie udzielonym stronie PlayStation.Blog. „To było coś, wokół czego chciałem zbudować grę. [...] Chciałem uczynić ją atrakcyjną dla tak wielu osób, jak to tylko możliwe, wiedząc, że spodoba się to wielu graczom. W rezultacie niektóre elementy zachowania chłopca i Trico można uznać za czarujące”.

Choć Fumito Ueda w 2011 roku opuścił Team ICO, nadal jest największą podporą projektu i osobą, dzięki której gra ma szanse faktycznie sprostać oczekiwaniom. Zbyt długi czas produkcji zazwyczaj wpływa na powstające dzieło w negatywny sposób. W okresie pomiędzy ogłoszeniem prac nad grą a jej wydaniem technologia zmienia się na tyle, że to, co jeszcze kilka lat temu wydawało się zupełnie nowatorskie, teraz da się już tylko zbyć wzruszeniem ramion. Czy Trico i chłopcu powiedzie się ucieczka z zamku? Czy może dla zwiększenia dramatyzmu opowieści Trico zginie gdzieś pod koniec całej historii, a my uronimy łezkę, czując się tak, jakbyśmy żegnali ukochanego zwierzaka? Czy Ueda tym razem nie rozczaruje fanów mających zawyżone oczekiwania względem finalnego produktu? O tym (nareszcie!) przekonamy się w przyszłym roku, kiedy The Last Guardian ujrzy światło dzienne. Oby.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.