Tom Clancy's Splinter Cell - zapowiedź - Strona 2
Tom Clancy's Splinter Cell to gra akcji inspirowana twórczością Toma Clancyego oraz książkami z serii NetForce opowiadającymi o cyberterroryzmie, tajnych agencjach rządowych i zadaniach wykonywanych na ich zlecenie.
Przeczytaj recenzję Tom Clancy's Splinter Cell - recenzja gry
Cała gra ma składać się z czternastu ściśle powiązanych ze sobą misji. Kolejne zadania mają być coraz bardziej wymagające co jest chyba oczywiste :-) Początkowo szefostwo zleca nam stosunkowo proste zadania, jak np. uwolnienie przetrzymywanych agentów czy też zdobycie jakiegoś ważnego dokumentu. Z czasem jednak poziom trudności misji a także ich stopień skomplikowania rosną. Po kilku prostych przyjdzie nam na przykład sabotować ściśle tajną bazę terrorystów. Sam Fisher na pewno nie będzie bezbronny w walce z terrorystami aczkolwiek działanie z ukrycia jest niezwykle wskazane i być może, podobnie jak w przypadku „MGS”, będzie punktowane dodatkowymi bonusami. Aby ułatwić takie akcje z zaskoczenia autorzy zaimplementują wyszukany system ciosów i ruchów specjalnych (np. skręcenie karku ofierze) a także liczne bronie z tłumikiem. Producenci obiecują również bezbłędną współpracę kamery z działaniami na ekranie, w końcu niejeden TPP został pogrzebany z tegoż właśnie powodu...
Skoro zacząłem już mówić o uzbrojeniu to warto by było ten temat trochę rozwinąć. W grze pojawi się 13 rodzajów broni. Tak jak już wcześniej wspomniałem, większość z nich ma być skierowana do walki z ukrycia aczkolwiek z pewnością pojawi się też kilka giwerek dla fanów nieco bardziej widowiskowej walki. Zdecydowanym atutem „Splinter Cell” mają być natomiast niezliczone gadżety, których pomoc w wielu sytuacjach okaże się nieoceniona. I tak możemy liczyć na przeróżne odmiany granatów (np. oślepiające, gazowe), gogli (termowizyjne, noktowizor), dopałek do posiadanych broni (np. celownik optyczny czy laserowy) czy też prostych urządzonek do torowania sobie dalszej drogi (np. wytrychy, minikamery szpiegowskie). Co ciekawe, w grze nie będzie żadnego radaru czy nawet minimapy. Takie rozwiązania z pewnością ułatwiają zabawę ale nie są realistyczne. Zamiast tego pojawi się znany już chociażby z obu części słynnego „Thiefa” wskaźnik ukrycia. W wielu sytuacjach wymusi on wręcz na graczu wyszukiwania zacienionych lokacji tak aby móc w bezpieczny sposób zająć się wykonywaniem celów misji. Miłośników gier z udziałem złodzieja Garreta ucieszy również fakt, iż także w przypadku „Splinter Cell” wywoływane dźwięki odegrają niebanalną rolę w rozgrywce.
Dość dużym atutem poziomów może okazać się zapowiadana wysoka interaktywność z otoczeniem. Nasz agent będzie na przykład mógł korzystać z podręcznych terminali w poszukiwaniu dalszej drogi a znaleziony wcześniej identyfikator wykorzysta do przedostania się w zupełnie nieznane dotąd sekcje kompleksu. To jeszcze nie wszystko! Zadbano nawet o tak drobne szczegóły jak niszczenie lamp czy też przeciąganie ciał wrogów w mało uczęszczane miejsca! Wysoka interaktywność wiąże się również z AI, które ma stać na najwyższym poziomie. Z racji tego, że nie opublikowano jeszcze żadnego dema gry wstrzymam się jednak z jakimkolwiek komentarzem na ten temat. Wielu graczy ucieszy natomiast fakt, iż same misje będą nieliniowe. Każdy problem będzie można rozwiązać co najmniej kilkoma sposobami. Dla przykładu, zamknięte drzwi można próbować wyważyć, użyć specjalnego urządzenia do łamania kodu albo poszukać strażnika, który ma odpowiednią kartę magnetyczną...