Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 24 września 2015, 18:00

autor: Luc

Graliśmy w Assassin's Creed: Syndicate - industrialna rewolucja także w rozgrywce? - Strona 4

Premiera Assassin’s Creed: Syndicate zbliża się wielkimi krokami. Na pokazie w Londynie mieliśmy okazję przekonać się osobiście czy seria doczekała się potrzebnych zmian i w którym kierunku Ubisoft zdecydował się pchnąć jej kolejną odsłonę.

Zła wymówka jest lepsza niż żadna

Graliśmy w Assassin's Creed: Syndicate - industrialna rewolucja także w rozgrywce? - ilustracja #2

Stogi siana, w których można się schować lub które służą jako amortyzacja podczas „skoków wiary” to ikoniczny element serii Assassin’s Creed. I pomimo trwającej w najlepsze rewolucji industrialnej nie brak ich także w Syndicacie. Koni na ulicach Londynu w tamtych czasach wciąż było sporo, obecność siana da się więc wytłumaczyć, ale co ciekawe – w wielu miejscach zastąpiono je... liśćmi.

Wspomniany klimat ma być zresztą w grze zaskakująco poważny. Nie unikniemy oczywiście lżejszych motywów, ale jak dobitnie pokazał rozdział siódmy – tematyki stricte politycznej oraz gospodarczej będzie tu całe mnóstwo. Nie wdając się w fabularne szczegóły, powiem tylko, że już na początku musimy chronić premiera brytyjskiego rządu i choć zadanie jest mocno skomplikowane, stanowi jednocześnie świetną okazję, by przyjrzeć się bliżej charakterom dwójki naszych bohaterów. I tutaj spore zaskoczenie. Do tej pory, bazując na ujawnionych przez Ubisoft materiałach, byłem niemal przekonany, że postać Evie będzie do bólu sztampowa i nudna, a wygłaszane przez nią dialogi szalenie oklepane. Jedynej nadziei upatrywałem w zawadiackim usposobieniu Jacoba, a tymczasem okazało się, że jest wręcz całkowicie na odwrót. Oczywiście tak naprawdę da się to ocenić dopiero po premierze, ale to, co zobaczyłem podczas tych kilku godzin, przesunęło niemal całą moją sympatię w kierunku panny Frye.

Evie Frye potrafi trzymać nerwy na wodzy, ale nie odmówi sobie niekiedy chwili szaleństwa.

No dobrze, a co z prawdopodobnie największą bolączką poprzedniego Assassin’s Creed, czyli kwestiami technicznymi? W Syndicacie szczęśliwie na żadne dziwaczne błędy się nie natknąłem, choć muszę wyznać, że gra w wersji na PlayStation 4 wyglądała bardzo, ale to bardzo przeciętnie. Z uwagi na znacznie mniej spektakularne widoki, brak wielkich tłumów i ogólną ponurość Londynu jestem gotów wręcz zaryzykować twierdzenie, że gra prezentowała się w tej kwestii słabiej niż Unity, a do tego kanciastość tekstur i pikseli chwilami trudno było zignorować. W tym miejscu na obronę twórców muszę jednak rzec, że gdy spoglądałem przez ramię na ekrany obok, odnosiłem wrażenie, że u niektórych gra działa lepiej i płynniej. Wina sprzętu? Niedopasowany telewizor? Trudno jednoznacznie stwierdzić, co było tego przyczyną, ale fakt jest faktem – to, co widziałem przed sobą, pozostawiało sporo do życzenia. Cóż, cała nadzieja w wersji pecetowej.

Na skraju (r)ewolucji

Mimo wspomnianych uchybień w Assassin’s Creed: Syndicate grało mi się jednak nie najgorzej. Zmiany w stosunku do poprzednich odsłon cyklu są widoczne i choć nie wszystkie przypadły mi do gustu, nie są one na tyle znaczące, aby fani serii poczuli się podczas zabawy pozbawieni tego, co lubią najbardziej. Tym, do czego trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia, jest klimat rozgrywki – miasto pomimo graficznych niedociągnięć posiada tę charakterystyczną wiktoriańską aurę, a toczone na ulicach wojny gangów mają niepodważalny urok. Całość da się bez większych problemów przyrównać do londyńskiej wersji Gangów Nowego Jorku, a dla osób, które ów film widziały, powinna to być wystarczająca rekomendacja. Pomimo widocznej w świecie gry rewolucji industrialnej, gameplayowych zmian jest jak na lekarstwo, a te, na które już się zdecydowano, niekoniecznie utrzymane są w oryginalnym duchu serii. Czy postrzegać to jednak jako wadę, czy raczej zaletę, zależy już wyłącznie od Was.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.