Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 20 czerwca 2015, 12:15

Graliśmy w Need for Speed – tuning, otwarte miasto i tryb fabularny - Strona 2

Czy to będzie najlepszy Need for Speed od lat? Wszystko na to wskazuje, należy jednak pamiętać że poprzeczka była ustawiona dość nisko. EA zdaje się jednak wsłuchiwać w głos fanów serii i dostarczyć kompletny oraz dopracowany produkt.

Tuning wizualny to jedno, mechaniczny to drugie. Po raz pierwszy w historii całej serii NFS pozwala dostosować model jazdy do naszych preferencji, co docenią przede wszystkim miłośnicy driftu. Za pomocą jednego suwaka da się w bardzo łatwy sposób zmienić zachowanie auta na drodze, choć akurat my nie mieliśmy szansy naocznie przekonać się, jak duża jest to różnica. Demo gry było króciutkie i nie dawało możliwości powrotu do garażu, żeby wypróbować kolejną opcję. Warto jednak dodać, że produkt oferuje również inne formy modyfikacji wozów pod kątem technicznym. Jedną z nich jest zmiana ciśnienia w poszczególnych oponach, co również odczujemy w komforcie jazdy. Jak na typowo zręcznościowe szaleństwa zapowiada się to nader interesująco.

Wspomniałem wcześniej o otwartym świecie, dającym nieograniczone możliwości poruszania się po rozświetlonych latarniami ulicach wielkiej metropolii. Gra posiada także zaimplementowany tryb fabularny, w którym obserwujemy sceny z udziałem prawdziwych aktorów i uczestniczymy w zaplanowanych z góry zawodach, ale to właśnie swobodne wyzwania stanowić będą większość aktywności w nowym Need for Speed. Na potrzeby dema Szwedzi udostępnili dwa z nich – drift oraz time trial. W pierwszym wariancie musimy przejechać wytyczony odcinek, zarzucając tyłem fury tak efektownie, jak to możliwe, w drugim mkniemy po prostu do mety, uważając, by nie pominąć żadnych checkpointów. Autorzy zapewniali, że misji tego typu ma być znacznie więcej, nie pozostaje więc nic innego, jak uwierzyć im na słowo.

Gra do działania wymaga stałego połączenia z internetem, również w singlu, co wielu z Was przyjmie zapewne z jękiem zawodu. Funkcje społecznościowe są silnie obecne w produkcie firmy Ghost Games, w menu głównym znajduje się nawet specjalna opcja, która pozwala znaleźć ludzi chętnych do zabawy po przypadkowych spotkaniach na ulicach Ventura Bay. Ciągłe porównywanie naszych osiągnięć z wynikami innych graczy ma zachęcić do aktywnego działania, a pięć różnych kategorii oceny (od stylu jazdy po kłopoty z policją) wskazać, w której dziedzinie realizujemy się najlepiej i najgorzej. Zdobywane podczas jazdy doświadczenie zaowocuje oczywiście odblokowaniem kolejnych gadżetów, dzięki czemu będziemy mieć świadomość ciągłego progresu. Mówiąc krótko – norma dla tego typu produkcji.

Nie zaliczam się do maniaków wirtualnych szaleństw na drogach i we wszelkiej maści wyścigi gram naprawdę sporadycznie, ale muszę przyznać, że oferta firmy Electronic Arts przedstawia się ciekawie. Studio Ghost Games ewidentnie wzięło po uwagę głosy fanów i postanowiło zaoferować im produkt, na który od dawna czekali. Czy tak się jednak stanie? Aby uzyskać odpowiedź na to pytanie, musicie poczekać do premiery wyznaczonej na 3 listopada 2015 roku. Na razie można powiedzieć jedynie tyle, że nowemu NFS-owi najbliżej jest do Undergrounda, co z pewnością ucieszy wielu starszych fanów serii.

Krystian Smoszna | GRYOnline.pl

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.