autor: Borys Zajączkowski
Microsoft Combat Flight Simulator 3: Battle for Europe - przed premierą - Strona 3
Combat Flight Simulator 3 to kolejna odsłona znanego symulatora samolotów bojowych z czasów II Wojny Światowej. Gra wykorzystuje słynny silnik graficzny oraz system „Autogen scenery-generation system” wykorzystane w Flight Simulator 2002.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Sztuczna inteligencja komputerowych pilotów została przepisana na potrzeby CFS3 na nowo. Każdy z nich posiadać będzie jeden z wielu możliwych schematów zachowań i stylów walki, natomiast rozgrywające się podczas każdej misji wydarzenia podobnież będą reagować na poczynania gracza. Dzięki takiemu podejściu nie tylko ta sama misja będzie miała inny przebieg w zależności od podjętej przez gracza taktyki, lecz również dynamicznie będzie się dostrajać do jego umiejętności oraz uprzednich dokonań. W ten sposób zarówno żółtodziób jak i zażarty w bojach weteran nie będą się ani nudzić, ani stawać w obliczu niemożliwego podczas wykonywania tych samych zadań bojowych.
Z resztą wysoka konfigurowalność i interaktywność „Combat Flight Simulatora 3” stanowić będzie jedną z jego cech rozpoznawczych. Gracz będzie miał wpływ również na stronę strategiczną gry, na wyznaczanie kolejnych celów dla dowodzonej przez siebie eksadry, jego sukcesy zaś w walce będą natychmiast zmieniać sytuację na mapie zachodniej Europy. Dowodzenie w CFS3 będzie zatem mieć charakter wielopoziomowy i na każdym poziomie decyzje gracza mieć będą wpływ na dalsze losy wojny. Wszystko rozgrywać się będzie w granicach historycznych możliwości, lecz cała reszta zależeć będzie od woli i umiejętności grającego. Aby dodatkowo wzmocnić jego więź z własną postacią, autorzy gry pokusili się o zaszczepienie w niej elementów erpegowych w formie definiowalnych i podlegających rozwojowi charakterystyk postaci – umiejętności pilotażowych, strzeleckich, siły wzroku, odporności na przeciążenia. Przy czym jedne z nich w sposób naturalny, z biegiem czasu i z ilością wykonanych misji będą ulegać poprawie, inne zaś, jak chociażby wzrok, pogarszać się będą wraz z wiekiem pilota.
Zapowiedzi, doniesienia i wypowiedzi autorów razem zebrawszy rysuje się obraz gry nieprzeciętnej, godnego następcy zasłużonej serii symulatorów rodem z Microsoftu. Do tego jednakże Gigant z Redmond zdążył już nas, graczy, przyzwyczaić, iż nie zabiera się za produkcję ani za wydawanie gier złych. Zapewne gdyby na polu systemów operacyjnych Microsoft miał podobną konkurencję jak w grach komputerowych, wówczas pokazałby, na co go stać i jego oprogramowanie użytkowe budziłoby u odbiorców bodobny entuzjazm, jak to się dzieje w przypadku gier wydawanych przez tego największego producenta software’u.
Shuck