autor: Luc
Testujemy grę Skyforge – sieciowe RPG z boskim potencjałem - Strona 4
Choć w MMORPG widzieliśmy niemal wszystko, wciąż pojawiają się gry, które potrafią zaskoczyć tematyką. Skyforge, tworzone przez Allods Team, pozwoli na bycie bogiem, choć to nie jedyne, co ów tytuł ma do zaoferowania.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Pięknie, choć uszy bolą
Na rozwiązania z zakresu mechaniki rozgrywki można trochę ponarzekać, ale jedno twórcom z pewnością wyszło – jest to oprawa graficzna. Każda lokacja wygląda naprawdę fantastycznie i klimatycznie, tekstury, którymi się posłużono, momentami zapierają dech w piersiach, a oprócz tego grę całkiem nieźle zoptymalizowano. Przy maksymalnych detalach wszystko działało płynnie w stałych 50–60 klatkach na sekundę, co nieczęsto spotyka się w grach sieciowych – zwłaszcza tych darmowych. Podczas zwiedzania świata chwilami wręcz zapominałem o absurdalnych modelach postaci, które – pomijając ich przesadną formę – także wykonano wzorowo. Z oczywistych względów żadne masowe RPG nie może stawiać na grafikę rodem z Crysisa, ale to, co zaserwowano w Skyforge, prezentuje się nader satysfakcjonująco Jednocześnie widać, że gra wciąż jest w fazie beta – zdarza się, że jakiś model nie wczyta się poprawnie lub na niebie zaczną wyskakiwać dziwne glicze.
Równie dobrze nie sposób się jednak wypowiedzieć o dźwiękach, jakie towarzyszą graczowi w trakcie zabawy. Istnieje minimalna szansa, że nagrane głosy to jedynie zastępstwo, ale jeżeli znajdą się one także w finalnej wersji gry, będzie to prawdopodobnie jeden z najsłabszych elementów Skyforge. Pomijając to, o czym już wspominałem – czyli słabo napisane dialogi – wypowiadane kwestie brzmią źle także za sprawą aktorów, którzy wcielali się w poszczególne postacie. Ciągłe skrzeczenie i nadmierna teatralność sprawiały, że nie słuchało się ich przyjemnie.
Dla kogo boskość?
Skyforge w swoich założeniach jawi się więc jako produkcja całkiem ciekawa – wcielanie się w bóstwo, możliwość zmieniania klasy w dowolnym momencie, do tego oryginalny jak na MMORPG system walki. Niewątpliwą zaletą gry będzie również oszałamiająca oprawa graficzna, interesujący koncept świata czy niebanalny system rozwoju postaci. Z drugiej strony dostrzegliśmy także kilka wad tej produkcji – ścieżka fabularna wydaje się spłycona, sama walka, która sprowadza się do monotonnego naciskania dosłownie pojedynczych guzików, dość prosta, a i z metamorfozy bohatera zbyt często raczej się nie korzysta.
Bardzo ważnym elementem związanym z „darmowym” MMORPG będzie system mikropłatności – nie wiemy o nim jak na razie zbyt dużo, ale ilość walut i tokenów, które potrzebne są do kupowania poszczególnych przedmiotów, okazuje się tak wielka, że mamy pewne obawy co do zaprojektowania tego elementu gry. Koniec końców, czekamy na Skyforge z ciekawością – czy wyjdzie z tego piękna, acz nudna wydmuszka, czy też pełnoprawny członek rodziny gier MMO, zależy tylko od twórców.