Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 4 stycznia 2015, 14:00

autor: Luc

Cities: Skylines – czy SimCity doczeka się godnego następcy? - Strona 2

Tematyka budowania i zarządzania wirtualnymi metropoliami była przez lata zdominowana przez serię SimCity. Za sprawą nadchodzących, konkurencyjnych produkcji, już niedługo może się to jednak zmienić. Jedną z nich jest właśnie Cities: Skylines.

Cities: Skylines – czy SimCity doczeka się godnego następcy? - ilustracja #1

Pierwsze, oficjalne ogłoszenie Cities: Skylines nastąpiło podczas gamescomu w roku 2014. Choć produkcja na zwiastunie wyglądała bardzo dobrze, wiele osób było wyraźnie rozczarowanych oczekiwali bowiem trzeciej odsłony Cities in Motions. Mariina Hallikainen, CEO studia Collosal Order, przyznała, że niestety w najbliższej przyszłości prace nad kolejnymi symulatorami transportu z pewnością się nie zaczną – zespół liczy zaledwie 9 osób i wszyscy obecnie są zaangażowani w produkcję Skylines.

Miasta stworzone na tak gigantycznych obszarach mają potencjalnie mieścić od kilku do kilkudziesięciu milionów mieszkańców, co już samo w sobie powinno stanowić nie lada wyzwanie, twórcy postanowili pójść jednak o krok dalej. Oprócz klasycznej konieczności zarządzania ich potrzebami oraz zbieraniem podatków, zmuszeni będziemy tworzyć zaawansowane systemy komunikacji miejskiej (przynajmniej kilka rodzajów transportu, co biorąc pod uwagę doświadczenie twórców nie powinno dziwić), a także odpowiednio rozgrywać wpływy i relacje z innymi miastami. Nie brzmi to wybitnie innowacyjnie, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że zyskamy możliwość prowadzenia odrębnych polityk względem różnych dzielnic, okazuje się, że gra może nabrać zaskakującej głębi. Chcemy podkraść miastu obok trochę mieszkańców? Zatem obniżamy podatki w strefie przygranicznej. Odpowiednie balansowanie finansami poszczególnych dzielnic będzie miało zresztą kluczowe znaczenie dla rozwoju samej metropolii i odegra w grze kluczową rolę. Aby to osiągnąć, będziemy mogli dowolnie manipulować „suwakami” budżetu w obrębie wybranych polityk. Co ciekawe, każda z nich będzie dodatkowo podzielona nad podkategorie, nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby jeden z przemysłowych dystryktów zajmujących się wydobyciem węgla otrzymywał więcej dotacji niż położony kilka kilometrów dalej ośrodek specjalizujący się w ropie naftowej.

Nawet najwyższe wieżowce będą bezpieczne – z powodów budżetowych w Cities: Skylines zabraknie katastrof naturalnych.

Ciekawym urozmaiceniem ma być także zarządzanie zasobami wodnymi. Zbiorniki występują wprawdzie w gatunku niemal od samego początku, ale w formie podanej w Cities: Skylines jeszcze ich nie widzieliśmy. Wszystko za sprawą zmiennych prądów, które potencjalnie mogą wpłynąć np. na wydajność naszych elektrowni. Oczywiście nie zostaniemy w całości skazani na naturę – korzystając z tam oraz innych konstrukcji będziemy w stanie zmieniać bieg rzek czy też tworzyć wodospady, przy pomocy których efektywniej pozyskamy energię. Będąc przy tym temacie, warto wspomnieć również o tym, że wodne zasoby można wspomnianym dzielnicom dowolnie ograniczać – tyczy się to również innych surowców czy też prądu. Nie wszyscy mieszkańcy będą zadowoleni z takiego obrotu sprawy, ale jeżeli za punkt honoru postawimy sobie realizowanie ekologicznej ścieżki rozwoju, otrzymamy wszystkie potrzebne narzędzia do podążania w tym kierunku. Z drugiej strony, wszystko wskazuje na to, że w dniu premiery Cities: Skylines nie będzie posiadało katastrof naturalnych, o pełnym realizmie niestety nie ma więc mowy. Być może zostaną one dodane w formie modów, ale w podstawowej wersji gry niestety ich nie znajdziemy. Nie oznacza to oczywiście, iż zjawiska pogodowe nie pojawią się w żadnej formie – twórcy zapowiadają, iż chociażby wichury odegrają istotną rolę (m.in. wpłyną na wydajność wiatrowych farm), jednak w żaden sposób nie zagrożą naszym architektonicznym kreacjom.

Spokojna i zielona dzielnica – takie rzeczy tylko na obrzeżach miasta.

Kolejnym z elementów, których w grze zabraknie jest... konieczność stałego połączenia z Siecią. Zdecydowany nacisk na rozgrywkę offline z pewnością bardzo pozytywnie wpłynie na odbiór po stronie graczy, choć jednocześnie spowodowało to brak jakichkolwiek form multiplayera bądź rankingów. Dla większości to kompletnie bez znaczenia, jednak ci, którym przypadła do gustu kooperacja lub rywalizacja z innymi burmistrzami w SimCity, będą musieli w tym przypadku obejść się smakiem. Niemal w całości przeniesiony zostanie za to minimalistyczny i estetyczny interfejs znany z produkcji studia Maxis – bez zbędnych, przysłaniających ekran pasków oraz przycisków będziemy w stanie wydać dowolne komendy. Dodatkowym usprawnieniem ma być możliwość dowolnego nazywania i „kolorowania”, poszczególnych stref miejskich, które powinno ułatwić graczom orientowania się w rozłożeniu i znaczeniu dzielnic. Biorąc pod uwagę kolosalne rozmiary metropolii, wydaje się to rozwiązanie wręcz idealne, a i pewna doza personalizacji miast z pewnością przypadnie graczom do gustu.

Prosty i czytelny interfejs na myśl przywodzi produkcje studia Maxis.

Cities: Skylines zapowiada się więc na produkcję zaskakująco złożoną, wprowadzającą kilka pozornie niewielkich ulepszeń, które sumarycznie mogą dać jednak rezultat, na który fani gatunku czekają od dobrych kilku lat. Wyraźne odcięcie się od wszystkich tych elementów, za które najmocniej krytykowano najnowsze SimCity, to z pewnością krok we właściwym kierunku, ale to oczywiście nie wystarczy, aby oby odnieść pełen sukces. Jeżeli jednak wszystkie bardzo dobrze zapowiadające się rozwiązania uda się skutecznie zaimplementować, absolutnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby to gra studia Colossal Order znalazła się na szczycie.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.