Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 1 kwietnia 2009, 10:01

autor: Marcin Konstantynowicz

World in Conflict: Soviet Assault - recenzja gry

Po długim czasie powraca World in Conflict. Przez niektórych już zapomniany, czy zdoła po raz kolejny narobić szumu na rynku? Recenzujemy dodatek pt. Soviet Assault!

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Pamiętam, że w moim przypadku z grą World in Conflict zawsze wiązały się duże emocje. Jako fanowi RTS-ów, zawsze świecą mi się oczy na wieść o nowym tytule, a WiC od początku zapowiadał się doskonale. Sama gra nie zawiodła moich nadziei i jest dla mnie jedną z najlepszych strategii ostatnich lat.

Na pewno to jeden z najlepiej wyglądających RTS-ów, pozwalający jak żaden inny poczuć walkę. Zmasowany ostrzał artylerii wroga zapamiętam na zawsze. Choć gra nastawiona była na multiplayer, świetna była też kampania – to ona tak naprawdę nadawała całości prawdziwą moc. Tym bardziej wyczekiwałem dodatku – Soviet Assault, który miał przedstawić obraz wojny z perspektywy radzieckiej (czego mi – i większości innych graczy – brakowało).

Niektórych z Was może zdziwić, dlaczego gra wydana w 2007 roku, dostaje dodatek dopiero teraz. Wszystko sprowadza się do modnego ostatnio zamieszania z właścicielem, odkupywania praw itp. Otóż szwedzkie Massive Entertainment, czyli studio odpowiedzialne za WiC, po fuzji Activision i Vivendi, generalnie zostało zawieszone. Dopiero pod koniec 2008 roku firmę tę wykupił Ubisoft, co pozwoliło na wznowienie prac.

Sam dodatek nie przynosi zbyt wiele – praktycznie tylko kampanię dla Związku Radzieckiego. Siadając do gry, byłem jednak pewien, że wystarczy mi i tyle. Jak pamiętamy, fabuła przedstawia alternatywną wersję historii, w której ZSRR przekracza granicę RFN i atakuje zachodnią Europę, a potem i same Stany Zjednoczone. Kampania była znakomita. Oprócz dobrej jakościowo i logicznej historii (z czym różnie bywa) oferowała doskonale zaprojektowane i zróżnicowane misje oraz bohaterów, z którymi można się było zżyć. No i boskie przerywniki filmowe! Nie mogłem się wtedy nadziwić, że jest to engine dla strategii.

Okazuje się, że miłość do nękania wroga artylerią nie przemija.

Jedyne, czego nie było, to kampanii dla strony atakującej – graliśmy jedynie Amerykanami, którzy (jak to Amerykanie) z wersami konstytucji na ustach, demokracją w magazynkach karabinów i powiewającą zawsze gdzieś przy okazji flagą dzielnie bronili swego kraju. I naprawdę było świetnie, do pełni szczęścia brakowało tylko okazji, żeby powieść Sowietów z Zachodniego Wybrzeża (gdzie wylądowali) do Waszyngtonu. Dodatek nie daje nam, niestety, tej możliwości, bo nie przedstawia alternatywnego rozwoju wydarzeń. Sprawa zakończy się tak samo, ale przynajmniej będziemy wiedzieć, jak to wyglądało z perspektywy naszych wschodnich sąsiadów.

Nowe misje utrzymują poziom poprzednich. Akcja przenosi nas do podzielonego murem Berlina, gdzie wojska radzieckie przygotowują atak. Początkowo naszym celem jest zniszczenie obrony przeciwlotniczej po drugiej stronie muru, a potem poprowadzenie części ofensywy. Misja kończy się w iście epickim stylu, kiedy ostatni rozpaczliwy kontratak NATO zostaje zmiażdżony przez jedynie słuszne czołgi i artylerię zza Uralu. Szwedzi z Massive doskonale oddali klimat i warunki komunizmu, podobnie jak sposób działania partyjnych oficjeli.

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.