Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 4 czerwca 2008, 12:13

autor: Jacek Hałas

Race Driver: GRID - recenzja gry

Najnowsza gra firmy Codemasters z piskiem kół parkuje na PeCetowym poletku, kusząc nowoczesnym silnikiem graficznym i efektownym gameplayem. Czy zdoła powtórzyć sukces DiRT?

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Firma Codemasters w ubiegłym roku z pozytywnym skutkiem wskrzesiła cykl gier rajdowych, zyskując uznanie w oczach wielu sympatyków gatunku. Teraz, ten wywodzący się z Wielkiej Brytanii developer, postawił sobie za zadanie przywrócenie świetności swej innej sztandarowej serii, a mianowicie Race Driver (wcześniej „tylko” TOCA). Czy możemy w związku z tym liczyć na kolejny hit?

Poprzednie odsłony sagi Race Driver wyróżniały się dzięki dużemu zróżnicowaniu oferowanych imprez wyścigowych, aczkolwiek konieczność dostosowywania się do nieustannie zmieniających się warunków nie wszystkim mogła się podobać. Na szczęście problem ten został przez Codemasters zauważony. W rezultacie GRID oferuje bardziej uporządkowane podejście do sprawy zawodowego ścigania się. Jednym z wyznaczników nowego podziału są trzy główne lokacje, w których odbywają się kolejne zawody. Mowa o Stanach Zjednoczonych, Europie oraz Japonii. W dużym skrócie – główna różnica dotyczy specyfiki torów. W USA dominują ulice tamtejszych metropolii, udając się do Europy, można odwiedzić znane fanom motoryzacji tory wyścigowe, a podróż po Kraju Kwitnącej Wiśni obfituje w badanie tamtejszych kanionów i przedmieść miast.

Na większości tras można dostrzec ładnie wykonaną, wiwatującą publikę.

Zatem na brak atrakcji nie można narzekać i jednocześnie nie wydają się one w żaden sposób wymuszone. Autorzy GRID nie postradali rozumu, tak więc nie grożą nam zawody z udziałem monster trucków, traktorów, pojazdów kempingowych (to by się akurat spodobało fanom programu Top Gear) czy miniaturek sterowanych drogą radiową. Zamiast tego mamy między innymi wyścigi aut klas GT2, GT1, LMP2 i LMP1, muscle-carów, pojazdów turystycznych, bolidów Formuły 1000 czy maszyn, które poddano kompleksowemu tuningowi. Całości dopełniają pojawiające się w kilku odmianach (samodzielne próby, wyścig, freestyle i inne) zawody w drifcie. Element ten został zresztą świetnie wykonany. GRID jest jedną z nielicznych gier, w których driftowanie jest wynikiem umiejętności kierowcy, a nie różnorakich ułatwień ze strony gry. Tak na dobrą sprawę z całej dostępnej puli nie spodobały mi się jedynie zawody z grupy „demolition derby”, stawiające głównie na efektowną rozwałkę. Wyścigom tym wróżę jednak świetlaną przyszłość w multiplayerze, szczególnie że trasy skonstruowano w taki sposób, by zwiększyć częstotliwość występowania kraks.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra
Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra

Recenzja gry

Forza Motorsport wreszcie powraca, by upomnieć się o należną jej koronę królestwa simcade’owych wyścigów. I choć potrafi poprzeć swe roszczenia wieloma mocnymi argumentami, nie jest jeszcze w pełni gotowa, by objąć władanie.

Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem
Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem

Recenzja gry

The Crew Motorfest nawet nie próbuje udawać, że nie jest klonem Forzy Horizon. Ale – jak się okazuje – to klon całkiem niezły, oferujący sporo radości z jazdy.

Recenzja gry Need for Speed Unbound - totalne przeciwieństwo Forzy Horizon
Recenzja gry Need for Speed Unbound - totalne przeciwieństwo Forzy Horizon

Recenzja gry

Need for Speed Unbound to z jednej strony mała ewolucja poprzedniej odsłony cyklu zatytułowanej Heat. Ale to również tytuł, który odważnie wypełnia luki w tym, czego nie daje Forza Horizon – i jest to jego największa zaleta.