Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 28 października 2005, 10:10

autor: Jacek Hałas

Ultimate Spider-Man - recenzja gry

Człowiek Pająk, superbohater znany w głównej mierze z komiksowych kart, od dobrych kilku lat nie opuszcza również posiadaczy komputerów. Było z nimi różnie. Ultimate Spider-Man stanowi doskonałą okazję, by odzyskać zaufanie w możliwości Człowieka Pająka.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Człowiek Pająk, superbohater znany w głównej mierze z komiksowych kart, od dobrych kilku lat nie opuszcza również posiadaczy komputerów. W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z trzema dość zróżnicowanymi pozycjami, w których miał okazję się nieco bliżej pokazać. Z racji tego, iż wszystkie te produkcje są mi dobrze znane, podzielę się z Wami szeregiem spostrzeżeń. Spider-Man po raz pierwszy zagościł na ekranach komputerów w 2001 roku (z oczywistych względów pomijam pozycje wydane jeszcze w latach osiemdziesiątych ;-)). Trzeba przyznać, iż był to całkiem udany debiut. Pomimo tego, iż mieliśmy do czynienia z typową konwersją produkcji wydanej na pierwszą generację konsoli PlayStation gra cechowała się sporą grywalnością, a także wyjątkowo przyjemnym sterowaniem. Sympatyków Człowieka Pająka mogło natomiast drażnić to, iż zabawa w głównej mierze koncentrowała się na toczeniu efektownych pojedynków. Przemieszczanie się przy użyciu pajęczyn ograniczono niestety do minimum. W tamtych czasach zupełnie mi to jednak nie przeszkadzało.

Nie, koleżanko... tak się nie parkuje. ;-)

Można powiedzieć, iż prawdziwa rewolucja nastąpiła dopiero rok później, wraz z wydaniem zręcznościówki w wyraźny sposób nawiązującej do słynnej kinowej produkcji. Spider-Man: The Movie jako jeden z pierwszych tytułów z tego gatunku, pozostawiał przed nami dużą swobodę działania. Gracz mógł w dowolny sposób eksplorować ogromną dzielnicę miasta, wzorowaną na słynnym Manhattanie. To właśnie ten element przesądził zapewne o sporym sukcesie wspomnianej pozycji, nawet pomimo szeregu istotnych wad, przed którymi nie zdołano się ustrzec. W szczególności mam tu na myśli stosunkowo skomplikowany moduł odpowiedzialny za sterowanie postacią tytułowego superbohatera. Opanowanie wszystkich ciekawszych ruchów Spider-Mana, ze szczególnym uwzględnieniem korzystania z pajęczyn, wymagało odbycia dość solidnych treningów.

W 2004 roku miała ukazać się oficjalna kontynuacja tej gry. Prawdopodobnie nie minę się z prawdą twierdząc, iż niemal wszyscy PeCetowcy oczekiwali tytułu przygotowanego z jeszcze większym rozmachem. Optymistyczne recenzje wersji konsolowych podsycały tylko ten apetyt. Niestety, w międzyczasie okazało się, iż osoby odpowiedzialne za wydanie PeCetowej edycji gry postanowiły obedrzeć ją z dwóch najcenniejszych elementów – swobody działania oraz złożonego, ale jednocześnie przyjemnego w obsłudze systemu sterowania postacią. W rezultacie otrzymaliśmy produkt, który można było ukończyć w przeciągu kilkudziesięciu minut, na dodatek z zawiązanymi oczami... Szczegóły tej decyzji tak naprawdę nigdy nie były jasne. Najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń zakłada, iż według wydawcy po tego typu PeCetowe zręcznościówki miały sięgać wyłącznie te osoby, które rozpoczynały dopiero swoją przygodę z grami, bądź też zdążyły założyć już rodzinę i szukały prostych w obsłudze tytułów dla swoich pociech. Nie mnie jednak oceniać decyzje ogromnego koncernu. Zapewne nie muszę również dodawać, iż sympatykom poprzednich odsłon przygód Człowieka Pająka takie rozwiązanie wybitnie nie przypadło do gustu.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.