autor: Przemysław Zamęcki
Recenzja gry IS Defense - Państwo Islamskie na celowniku
Studiu Destructive Creations wydaje się, że wkładanie kija w mrowisko to dobry sposób na promocję swoich gier. Po Hatred na rynek trafia IS Defense. Prowokacyjne przesłanie wycelowane w polityczną poprawność? Szkoda, to nader przyjemny celowniczek.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
- udany przedstawiciel gatunku;
- drzewko umiejętności.
- skillom brak balansu;;
- tylko trzy lokacje;
- mało zróżnicowani przeciwnicy.
Destructive Creations dało się do tej pory poznać za sprawą kontrowersyjnej strzelaniny zatytułowanej Hatred. Kontrowersyjnej, bo pokazującej bohatera, który bez żadnego powodu wychodzi z domu i zaczyna zabijać niewinnych ludzi. Tematyka pobudziła wyobraźnię tysięcy graczy czekających na bardziej współczesne wcielenie Postala. Atmosferę przedpremierową dodatkowo podgrzewał fakt wycofania produkcji ze Steama. Ostatecznie gliwicki twin stick shooter okazał się tytułem przeciętnym i raczej już nie zapisze się krwawymi zgłoskami w historii branży. Niemniej pierwszy krok ku rozpoznawalności firmy został wykonany. Drugim jest przygotowana w kilka miesięcy gra IS Defense. Tytuł jest jednoznaczny i nie pozostawia złudzeń co do intencji twórców. Grzejemy temat, póki jest o nim głośno w mediach. Czy przy okazji jest on ukierunkowany politycznie? Szczerze wątpię, chociaż nawet wśród graczy nie brakuje osób ideologicznie podchodzących do błahych spraw. I to niezależnie od obranej strony i wyrażanych przekonań. To jednak nie szczeniacka zabawa w robienie gier, w których strzela się do prezydenta, tylko biznes.
Największym problemem przy produkcjach nastawionych na wywołanie kontrowersji, jest to, że szum medialny często przykrywa samą grę. Nie mówi się o niej w kontekście tego, czym faktycznie jest. Media posługują się stereotypami, źle pojętą poprawnością polityczną, te branżowe od czasu do czasu bojkotem. Takiemu producentowi w to graj, bo wychodzi z założenia, że nieważne co mówią, ważne żeby w ogóle mówili. Kontrowersja jest opakowaniem produktu. Nie bądźmy jeszcze jedną anonimową grą z kosza. Bądźmy w tym koszu rozpoznawalni! To krótkowzroczne myślenie sprawia, że producent sam wyrządza sobie krzywdę, jeśli planuje działania w dłuższej perspektywie. Sprawia, że już zawsze będzie postrzegany jednowymiarowo. Nekrosoft jest pamiętany z powodu tylko jednego tytułu. Są to Rezerwowe Psy, słaba gra taktyczna, wypromowana właśnie dzięki wywoływaniu kontrowersji. City Interactive wydawało dużo słabych strzelanin o terrorystach, które od razu trafiały na wszelkiego rodzaju przeceny. Jakiego wyboru dokonuje Kowalski sięgając ręką w przepastne głębiny kosza? To pytanie retoryczne. Destructive Creations to współczesna wersja tamtego Nekrosoftu. To nie ma być obraźliwe porównanie. To skojarzenie. „Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało.”
IS Defense jest celowniczkiem, ale wcale nie takim na szynach, w rodzaju The House of the Dead lub Panzer Dragoon, czy nawet Operation Wolf. To klon gier z serii Beachhead. Celowniczek stacjonarny, w którym osadzony w gnieździe karabinu maszynowego gracz może tylko obracać się w dowolną stronę i pruć ołowiem we wszystko co się rusza. A konkretniej, to do żołnierzy Państwa Islamskiego, którzy postanowili tłumnie nawiedzić kontynent europejski w celu zaprowadzenia na nim prawa szariatu.