Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 23 grudnia 2008, 09:14

autor: Marek Czajor

iPod Touch – prawie konsola do gier

Spojrzeliśmy na urządzonko firmy Apple wyłącznie jak na przenośną konsolę do gier, jak ten popularny odtwarzacz multimedialny sprawdza się w tej roli?

Firma Apple Inc. to jedna z legend branży komputerowej i z tego względu zasługuje na poważny, obszerny, osobny artykuł. Mimo rozszerzenia przez nią w ostatnich latach działalności na rynki muzyczny i telefonii komórkowej nas, fanów elektronicznej rozrywki, interesuje głównie to, co firma robi dla branży gier. A od jakiegoś czasu robi sporo, za sprawą nowego przenośnego odtwarzacza multimedialnego, mającego ambicje przerwać rynkową hegemonię kieszonko-konsolek Sony i Nintendo. Obiecujące, buńczuczne wręcz zapowiedzi twórców i entuzjastyczne wypowiedzi fanów zrobiły swoje.

Nie słucham muzyki przez słuchawki, nie zwykłem oglądać filmów na ekranie mniejszym niż 37 cali i przeglądać zdjęć inaczej jak tylko w albumie. Dlatego w niniejszym artykule nie omawiam możliwości multimedialnych iPoda, które są olbrzymie i z pewnością wykraczają poza standardy tradycyjnego PMP-a. Model drugiej generacji, który mam przed sobą, miał światową premierę 9 września br. (w Polsce – 17 września), towar jest więc jeszcze gorący i wciąż zadziwia niektórymi funkcjami (np. współpracą z butami Nike+ celem rejestracji pokonanego w czasie joggingu dystansu). Moim zadaniem natomiast jest spojrzenie na urządzonko Apple wyłącznie jak na przenośną konsolę do gier oraz ocena jego możliwości i szans w starciu z NDS i PSP.

Nowy iPod Touch wygląda niezwykle krucho, ale to pozory – obudowa z nierdzewnej stali przeżyje niejeden atak. Mimo wszystko lepiej nim nie rzucać.

Trzymając w dłoniach iPoda Touch 32GB (są też wersje o pojemności 8 i 16 GB) drugiej generacji, ma się wrażenie, że… niczego się nie trzyma. Konsolka jest płaska jak naleśnik (8,5 mm) i lekka niczym piórko (115 gram). Na frontowej powierzchni znajduje się tylko jeden przycisk (menu główne), resztę przestrzeni zajmuje wyświetlacz. Ekranik w iPodzie (3,5”) jest wyraźnie mniejszy od konkurenta z PSP (4,3”), ale za to większy niż w NDS (3”). Trzeba jednak pamiętać, że konsolka Nintendo ma aż dwa wyświetlacze. Do jakości obrazu nie można się absolutnie przyczepić – kolory są żywe i soczyste, a jasność można ustawić sobie według własnych preferencji.

Dwie cechy odróżniają iPoda od PlayStation Portable i Dual Screena, nadając mu indywidualny charakter. Mam na myśli ekran dotykowy i przyspieszeniomierz. Ekran dotykowy (multi-touch) w odróżnieniu od NDS-owego touch-screena nie potrzebuje do obsługi żadnego stylusa. Wystarczą własne palce, którymi można przewijać, stukać, a nawet „szczypać” panel. Konsolka błyskawicznie reaguje na każdą akcję użytkownika i multi-touch naprawdę świetnie sprawdza się przy przewijaniu menusów, przeglądaniu albumów, wybieraniu utworów z listy czy powiększaniu zdjęć. Niekoniecznie jednak działa to w przypadku gier.

Niestety, fizyczny brak przycisków funkcyjnych i krzyżaka d-pada (że o analogu nawet nie wspomnę) sprawia, że sterowanie w grach odbywa się poprzez operowanie wirtualnym, narysowanym na ekraniku krzyżakiem (lub kierownicą), przechylanie konsolki w różne strony (o czym dalej) lub przez wskazanie konkretnego miejsca na wyświetlaczu. Narysowany d-pad ma to do siebie, że nie czuje się pod palcami jego zarysów, a to czasami skutkuje nietrafianiem palcem w wirtualną strzałkę. Mało to intuicyjne i na dłuższą metę wkurzające. Sterowanie poprzez wskazywanie konkretnych miejsc na ekranie jest fajne, ale też ma wadę – zasłaniamy sobie widok dłonią. Dlatego ten rodzaj komunikacji nadaje się raczej do spokojnych gier (np. logicznych), a nie takich, w których trzeba szybko reagować na zmianę wydarzeń.

Panel dotykowy to nowoczesna, efektowna technologia. W grach sprawuje się jednak średnio, szczególnie, gdy grube paluchy zasłaniają pół ekranu.

Przyspieszeniomierz to druga z ciekawostek wbudowanych w iPoda Touch. Układ ten, zbudowany z masy silikonowej i elementów sprężystych, po potraktowaniu prądem elektrycznym sprawia, że konsolka reaguje na ruch dłoni. W praktyce pozwala to na sterowanie w grach przy pomocy przechylania, przekręcania, a nawet potrząsania urządzeniem. Jest szereg programów, do których ten typ sterowania jest wręcz stworzony (Labirynth, MotionX Dice), w innych natomiast, mimo samochwalstwa autorów, sprawdza się znacznie gorzej. Chodzi mi głównie o wszelkiej maści wyścigi, gdzie można kierować pojazdami, skręcając konsolką niczym kierownicą. Może będę w mniejszości, ale uważam, że przekrzywianie konsoli na boki w czasie jazdy nie jest idealnym rozwiązaniem. To tak, jakby gracz – grając się na telewizorze – podnosił co rusz raz lewą, raz prawa stronę odbiornika. Dezorientuje to okropnie, szczególnie na początku zabawy.

Zanim przejdę do gier, popatrzmy, co nowego w porównaniu z możliwościami pierwszej generacji, oferuje druga generacja iPodów Touch. Poza dedykowanymi dla PMP-a, niezwiązanymi z tematem artykułu bajerami istotny dla gracza jest fakt, że konsolka posiada szybszy od poprzednika procesor. Teoretycznie mocniejszy procesor to lepsze gry. W obudowę wbudowano również głośniczek, zwalniający leniwych od zakładania słuchawek. Głośniczek jest mały, lichy i obcina kupę tonów, ale doraźnie, przy krótkich sesjach jest przydatnym gadżetem. Przy dłuższym przycinaniu zalecam jednak słuchawki, dające nieporównywalnie lepszy jakościowo dźwięk. Nie wiem tylko, czy to wina sprzętu, czy mam nieforemne małżowiny, ale słuchawki non stop wypadały mi z uszu.

Baza gier na iPoda Touch liczy obecnie ponad 2300 tytułów (choć lwia część z nich to gry na iPhone’a i wcześniejszy model iPoda), ja sam przetestowałem kilkadziesiąt i… odczucia są raczej średnie. Mimo robiącej wrażenie ilości programów, mimo wsparcia markowych producentów, na konsolkę Apple ukazało się niewiele światowych hitów. Owszem, jest Brothers in Arms: Hour of Heroes, jest Spore Origin, Crash Bandicoot Nitro Kart 3D i świeżo wydane SimCity, jest nawet Star Wars: The Force Unleashed, ale… to prawie wszystko. Przygniatająca większość tytułów to albo stare przeboje z automatów (jak Pac-man, Breakout, Missile Command), albo drobne, casualowe gierki, jakich za darmochę plącze się po sieci setki. Brakuje naprawdę mocnego uderzenia.

Kierowanie pojazdami przy pomocy przechylania konsolki na boki nie każdemu przypadnie do gustu, ale gracz przynajmniej nie zasłania sobie palcami obrazu.

Uruchamiając nawet lepsze pozycje na iPoda ma się czasem wrażenie, że ktoś tu poszedł na łatwiznę. Gry mają częstokroć uproszczone sterowanie, są wykastrowane z opcji, ze skróconym do bólu gameplayem. Zawsze czegoś brakuje. Jeśli nie wierzycie, poczytajcie na iTunes komentarze np. do Brothers in Arms: Hour of Heroes czy Star Wars: The Force Unleashed. Generalnie przeważają narzekania, głównie na zbyt mało trybów, krótkotrwałą zabawę i niewysoki poziom trudności gier. Fakt, programy nie są zbyt drogie – cena za tytuł osiąga maksymalnie 7,99 euro, ale nie każdy będzie się cieszył z wybulenia trzech dych na coś, w co będzie się bawił jeden dzień.

Żeby nie było, że jestem malkontent i zrzęda widzący tylko wady testowanego urządzenia, opiszę teraz, co mi się w iPodzie Touch podoba. Absolutną rewelacją jest możliwość poziomego, pionowego, a nawet jeszcze innego zorientowania ekranu gry, co związane jest z obecnością wspomnianego przyspieszeniomierza. Duża część tytułów ma w trakcie zabawy sztywno zdefiniowane ułożenie wyświetlacza, ale są takie, w których coś takiego jak zorientowanie ekranu w ogóle nie istnieje – układa się po prostu konsolkę w dłoni w zależności od rozwoju akcji w grze (Koi Pond, Labirynth, Trism, Dizzy Bee).

Inną interesującą cechą, choć tutaj twórcy iPoda prochu nie wymyślili, jest możliwość zastąpienia oryginalnej ścieżki dźwiękowej w grach własnymi plikami mp3. Nie wszystkie gry to rozwiązanie oferują, ale zawsze… Warto zaznaczyć, że dzięki wbudowanemu WiFi konsolka pozwala użytkownikowi nie tylko na wygodne surfowanie po Internecie i obsługę poczty, ale również na wirelessową zabawę wieloosobową. Zresztą WiFi nie zawsze jest potrzebne, bowiem, mimo że wydaje się to nieprawdopodobne, na jednym egzemplarzu iPoda można ciąć w dwójkę albo kolejno jeden gracz po drugim, albo nawet równocześnie (Tap Tap Revenge)!

Menu internetowego sklepu App Store jest bardzo przejrzyste, czytelne i przyjazne dla użytkownika. Żeby jednak w pełni wykorzystać jego funkcje, trzeba zarejestrować się na stronie iTunes.

Sama oprawa wizualna gier na iPoda generalnie wykazuje wysoki poziom, lokując się aktualnie gdzieś tak pomiędzy NDS-em a PSP. Ale według mnie może być zdecydowanie lepiej i autorzy gier jak dotąd nie wykorzystali do końca możliwości sprzętu (które kilka miesięcy temu programiści Segi porównywali z mocą Dreamcasta), bo szereg tytułów nie posiada takiej grafiki, jaką może udźwignąć konsolka. Już teraz nie jest źle – wystarczy spojrzeć choćby na wizualnie świetnego Hero of Sparta. A ma być podobno jeszcze lepiej, kiedy zaczną pojawiać się tytuły tworzone wyłącznie na iPoda (który w obecnej wersji jest mocniejszy od kompatybilnego iPhone’a 3G).

Gry na sprzęt Apple można kupić wyłącznie poprzez sieć, pobierając je bezpośrednio na konsolkę lub na PC. W tym drugim przypadku po podłączeniu iPoda przez USB następuje automatyczna synchronizacja obu urządzeń. Aby cokolwiek pobrać ze sklepu Apple (App Store), należy wcześniej pobrać odpowiednią aplikację i zarejestrować się na stronach iTunes. I tutaj powstaje problem – w czasie rejestracji trzeba podać numer własnej karty płatniczej, a ten często „nie wchodzi”. Moją kartę debetową VISA system zwyczajnie olał, inne karty kredytowe redaktorów GOL-a potraktował podobnie, przyjął dopiero „plastik” American Express.

Odrzucanie kart to poważna sprawa, poprosiliśmy więc dystrybutora Apple o komentarz do tej sytuacji. Bardzo szybko otrzymaliśmy odpowiedź od Pawła Małeckiego, Product Managera iSource S.A.: „obecnie za zakupy zrealizowane w App Store można płacić nawet płaskimi kartami debetowymi, w związku z tym polscy klienci nie powinni mieć problemów z nabyciem gier.” Cóż, dystrybutor swoje, my swoje, a życie pewnie też swoje.

Oczywiście, alternatywą dla zakupów online byłaby sprzedaż detaliczna gier w sklepach, czy to pojedynczych tytułów, czy składanek na CD. Ale póki co takiej możliwości nie ma i raczej nie będzie. Oddajmy ponownie głos Pawłowi Małeckiemu: „App Store to najwygodniejszy i najtańszy sposób na zakup gier, dlatego nie należy spodziewać się, by Apple wprowadziło inny kanał sprzedaży. Wersje pudełkowe i CD musiałyby być siłą rzeczy droższe od wersji online. Po prostu taki model dystrybucji kosztuje, ale co równie istotne – jest też znacznie mniej komfortowy z punktu widzenia użytkownika […]”. Reasumując – gier w sklepach nie będzie, zatem użytkownik iPoda powinien zaopatrzyć się w dobrą kartę kredytową i liczyć na szczęście przy rejestracji.

Jeśli spodobał Ci się iPod Touch, możesz nabyć go w wielu miejscach: we wszystkich autoryzowanych punktach sprzedaży Apple, w sieciach Saturn, Media Markt, Euro RTV AGD, ElectroWorld, Avans i Komputronik, a także w kilkudziesięciu wybranych hipermarketach Carrefour w Polsce oraz w 15 salonach sieci komórkowej Play.

Nadchodzą Święta, niejeden gracz z pewnością ostrzy sobie zęby na którąś z kieszonkowych konsolek. Czy powinien być nią iPod Touch? Według mnie nie. To multimedialne urządzonko umie bardzo dużo i z pewnością warte jest swojej ceny (najtańszy model 8 GB kosztuje ok. 900 zł, najdroższy – z 32 GB na pokładzie – 1639 zł.), ale nie w kontekście gier. W tym obszarze nie ma na razie żadnych szans ani z PSP, ani z NDS-em, przegrywając z rywalami zarówno ceną, jak i ilością dobrych, przebojowych produkcji.

Oczywiście, jeśli nie jesteś absolutnym fanatykiem gier, na dodatek jeśli jesteś bogaty i zastanawiasz się akurat nad kupnem dobrego przenośnego odtwarzacza multimedialnego, to iPod Touch jest wymarzonym sprzętem dla Ciebie. Tym płaskim kawałkiem elektroniki zaimponujesz każdemu. Jednak jeśli kręci Cię tylko granie, poczekaj, aż sprzęcik Apple stanieje i zacznie otrzymywać lepsze tytuły. Póki co, rewolucji w branży gier nie ma – konkurencja z Nintendo i Sony może spać spokojnie.

Poniżej prezentuję kilka gier, w które, jeżeli już zaopatrzyłeś się w iPoda Touch, powinieneś zagrać.

Hero of Sparta – absolutny killer wśród chodzonych siekanin na iPoda, porównywany z God of War: Chains of Olympus na PSP. Jako spartański bohater – król Argon – przemierzasz osiem poziomów wypełnionych mitycznymi kreaturami. Doskonała trójwymiarowa grafika, pięć typów broni, różne przedmioty do zebrania, dopałki itd.

Cena: 7,99 euro

Star Wars: The Force Unleashed – przygody ucznia Dartha Vadera powinien przeżyć każdy miłośnik Gwiezdnych Wojen. Efektowna grafika 3D plus doskonały system używania Mocy (technologia CellWeaver) nie pozwalają oderwać się od konsolki aż do sceny finałowej. Ta, niestety, następuje bardzo szybko. Star Wars: The Force Unleashed to gra na jeden wieczór i to jest jej największą wadą.

Cena: 4,99 euro

Brothers in Arms: Hour of Heroes – jest na PC, jest na duże i małe konsole, dlaczego nie miałby być na iPoda? Brothers in Arms w opisywanej wersji nie zawodzi, bierzesz udział w trzech kampaniach, używasz zróżnicowanego arsenału, walczysz jako piechur, dowodzisz czołgiem lub jeździsz wyposażonym w kaem jeepem. Tak dużo szybkiej akcji, że 13 misji mija jak z bicza trzasł.

Cena: 7,99 euro

Crash Bandicoot Nitro Kart 3D – gry z lisem w trampkach w roli głównej to już klasyka. W prezentowanych wyścigach chodzi o dotarcie na pierwszym miejscu na metę, niekoniecznie stosując zasady fair play. Świetna kolorowa grafika, dużo trybów rozgrywki, postacie znane z poprzednich odsłon Crasha oraz osiem typów uzbrojenia to wystarczająca rekomendacja dla tej doskonałej gry.

Cena: 4,99 euro

Enigmo – ta gra wciąga jak magnes. Zasady są proste: przelać ciecz z jednego dzbana do drugiego. Problem polega na tym, że naczynia nigdy nie są ustawione bezpośrednio pod sobą, co więcej – ustawione są w najdziwniejszych miejscach i pozycjach. Aby skierować strumień cieczy we właściwym kierunku, musisz przypomnieć sobie prawa fizyki i wykorzystać różne przydatne „pomagajki”: odbijacze, rurki, akumulatory itd. Miła dla oka, choć nie oszałamiająca grafika doskonale spełnia swoją rolę – obraz możesz skalować delikatnym „szczypaniem” ekranu. Enigmo to gra a długie godziny, do przejścia jest 50 poziomów, a już od trzeciego zaczynają się schody.

Cena: 1,59 euro

Tap Tap RevengeGuitar Hero na iPoda? No, może nie do końca, pozycja ta oszczędną oprawą graficzną przypomina raczej pecetowe Frets on Fire. Ale liczy się grywalność, a tego akurat grze Gogo Apps nie brakuje. W Tap Tap Revenge Twoją rolą jest wciskanie w takt muzyki przycisków u dołu ekranu. Musisz to zrobić w momencie, w którym pokryją się one z „nutkami” spływającymi z góry ekranu. Ciekawą cechą gry jest możliwość rywalizacji w dwie osoby na jednej konsolce równocześnie! Rywale trzymają po prostu iPoda z przeciwległych stron, grając na swoim kawałku ekranu. Jeśli znudzą Ci się dostępne kawałki, możesz nowe utwory ściągnąć z sieci.

Cena: za darmo !

Labirynth – co może reprezentować sobą gra zajmująca 1,1 MB? Patrząc na Labirynth wiele. Banalne zasady (przetaczanie kulki przez labirynt w określone miejsce) rekompensowane są genialnym sposobem sterowania. Otóż konsolkę trzyma się poziomo i przechyla w różne strony, a kulka zgodnie z zasadami fizyki toczy się tam, gdzie następuje przechył. Wciąga na długie tygodnie!

Cena: 5,49 euro

Puzzloop – ta niezwykle kolorowa, dwuwymiarowa gierka to taka podróbka znanej z innych platform Zumy. W obu grach chodzi o to samo, tj. o jak najszybsze zbicie naszymi kulkami szeregu toczących się kolorowych kulek. O ile jednak oryginał oferował zaledwie kilka kulek specjalnych, tutaj bonusów i „przeszkadzajek” jest prawdziwe zatrzęsienie. Za to trybów zabawy mniej niż w Zumie. Wychodzi zatem na remis.

Cena: 5,99 euro

Warto zaznaczyć, że w przyszłym roku wielu producentów planuje wydanie swoich najlepszych hitów w wersji na iPoda. Ukażą się m.in. Need for Speed, The Miss, Ferrari GT Evolution, Metal Gear Solid, Prince of Persia, Silent Hill i Dance Dance Revolution. Serce rośnie, gdy czyta się o takich tytułach i być może tak, jak teraz przestrzegam graczy przed zakupem konsolki Apple, tak w przyszłym roku, także przez bożonarodzeniowymi świętami, będę ich do zakupów iPoda Touch mocno namawiał. Choć to sterowanie takie nieżyciowe… ale może jestem niepoprawnym konserwatystą.

Marek „Fulko de Lorche” Czajor

iPhone - w co grać?
iPhone - w co grać?

Na rynku kieszonkowych platform do grania coraz lepiej radzi sobie iPhone. Multimedialna platforma firmy Apple z powodzeniem rywalizuje z takimi tuzami jak Nintendo DS czy PlayStation Portable. Jakie iphone'owe gry należy znać?