futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje

Technologie

Technologie 10 listopada 2021, 14:40

autor: Miriam Moszczyńska

Kto, za ile i po co kupuje nasze dane?

Dane osobowe, to taki trochę temat-duch. Wszyscy wiedzą, że są, trzeba je chronić, a RODO istnieje. W praktyce wygląda to jednak zupełnie inaczej i czasem może zjeżyć włos na głowie.

Spis treści

Po co komuś Twoje dane?

Najprościej mówiąc - do własnego użytku, jednak warto tutaj wyróżnić rodzaje ich wykorzystywania: legalne i nielegalne.

Legalne korzystanie z baz danych, to głównie narzędzie dla firm, które chcą poszerzyć swój zakres działania. Te spółki, które zdecydują się na zakup takiego „towaru”, zyskują bardzo dużą listę potencjalnych klientów, do których następnie mogą wysyłać maile z reklamą, bądź dzwonić z ofertami, czy też wysyłać SMS-y. Poza tym, jest jeszcze druga strona tego medalu, mianowicie te spółki, które same decydują się na budowanie takich baz, aby następnie je sprzedawać. Ogólnie chodzi jednak o kwestię pieniędzy, a dokładniej potencjalnego zysku.

Wygrywacie garnki lub dopłaty do fotowoltaiki? Najprawdopodobniej ktoś kupił Wasze dane… - Kto, za ile i po co kupuje nasze dane? - dokument - 2021-11-25
Wygrywacie garnki lub dopłaty do fotowoltaiki? Najprawdopodobniej ktoś kupił Wasze dane…

Z danymi pozyskanymi nielegalnie jest nieco inaczej, bo o ile one także mogą być wykorzystane w celach handlowych, co jasno widać na czarnym rynku, to mogą one być skradzione częściowo „dla żartu”. Chodzi o to, że czasami hakerzy wykradają dane, żeby pokazać, że jest to po prostu możliwe. Tak było np. w przypadku rywalizacji dwóch stołówek szkolnych w Stanach Zjednoczonych, gdzie właściciel jednej wysłał dane klientów konkurenta do FBI mówiąc, że ten odpowiednio ich nie chroni. Zakończyło się to dla nadpobudliwego mężczyzny wyrokiem, chociaż cała sytuacja niewątpliwie zakrawa o komedię. O tej, jak i podobnych akcjach możecie przeczytać tutaj.

Są jeszcze ci hakerzy, którzy za pomocą uzyskanych np. maili będą wysyłać „zainfekowane” wirusem wiadomości (phishing), co może prowadzić do kradzieży numeru karty kredytowej czy danych logowania do banku. Poza tym skradzione dane można wykorzystać też do ataków typu ransomware (dane zostają zaszyfrowane, a hakerzy w zamian za ich przywrócenie żądają okupu), czy do kradzieży tożsamości, co może skończyć się nieplanowanym kredytem wziętym na nasze konto lub wyłudzaniem pieniędzy przez komunikatory.