Co fantastyka NAPRAWDĘ zawdzięcza Władcy Pierścieni
Tolkiena można kochać albo nie znosić, i obie te opcje da się uargumentować. Nawet jeżeli macie uczulenie na światełka w oczach Galadrieli, włosy na stopach hobbitów i potężną biżuterię, musicie przyznać, że nie byłoby fantasy bez Władcy Pierścieni.
Spis treści
- Co fantastyka NAPRAWDĘ zawdzięcza Władcy Pierścieni
- Gandalf
- Chrześcijańska magia i stwory z mitologii nordyckiej
- Lejtmotyw drużyny
- Krasnoludy, nie krasnoludki
- Elfy, nie elfiki
- Klasyczne... klasy postaci
- Shire, Lorien, Rivendell, czyli ogarnij questy, zanim zakończysz akt
- Jedzącą Galadrielę, czyli codzienność fantastycznych ras
- Pierścień, nie pierścionek
Shire, Lorien, Rivendell, czyli ogarnij questy, zanim zakończysz akt
- Gdzie poza Władcą Pierścieni możemy to znaleźć: Hobbit
- Co wciąż jest tym inspirowane: inspiracje są wszędzie, ale najlepiej widać to w grach RPG
Mapa Tolkienowskiego świata obfituje w fantastyczne lokacje, takie jak Mrrrroczna Puszcza, Pustkowie Smauga czy Pola Rohanu. Niektóre z nich już na pierwszy rzut oka wskazują na nieprzyjazny charakter okolicy (chyba że jesteście orkiem albo smokiem – wówczas jest wręcz przeciwnie), inne utrzymują charakter względnej neutralności. A znajdą się też przynajmniej trzy takie, do których chciałoby się wracać w najpiękniejszych snach.
Zostało jeszcze 60% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie