Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 15 czerwca 2016, 09:11

Widzieliśmy w akcji grę Detroit: Become Human, czyli Heavy Rain 2 - Strona 3

Studio Quantic Dream tworzy produkt, który ma dużą szansę zatrzeć złe wrażenie po grze Beyond: Dwie dusze. Choć akcja Detroit: Become Human rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, tytuł wykazuje sporo podobieństwo do innego hitu tej firmy - Heavy Rain.

Zwiastun gry Detroit na poniedziałkowej konferencji firmy Sony wgniótł mnie w fotel, jednak w swoim życiu zaliczyłem już tyle interaktywnych filmów, że z przymrużeniem oka traktuję buńczuczne zapowiedzi deweloperów o wielowątkowych historiach i sporej liczbie zakończeń uzależnionych od podjętych przez nas decyzji. Niemniej na zamknięty pokaz nowej produkcji studia Quantic Dream wybierałem się pełen optymizmu. Miałem nadzieję, że David Cage zatrze złe wrażenie po średnio udanej pozycji Beyond: Dwie dusze i udowodni, że wciąż jest w stanie stworzyć dzieło tak dobre jak Heavy Rain. Z tym większą przyjemnością donoszę, że zakończona przed kilkoma godzinami prezentacja gry Detroit zadowoliła mnie, i to z nawiązką.

Zacznijmy z grubej rury. Detroit to Heavy Rain 2. Nie ma żadnych wątpliwości, że francuskie studio wyciągnęło wnioski z błędów popełnionych przy Beyond i wróciło do sprawdzonej formuły, która w dużej mierze zagwarantowała zespołowi Cage’a międzynarodową sławę. Nie ma tu oczywiście mowy o kontynuacji historii z ociekającego deszczem thrillera, ale mechanika rozgrywki nie pozostawia złudzeń, o czym myśleli deweloperzy znad Sekwany, projektując swoje nowe dzieło. Na targi E3 przywieźli oni jeden epizod z Connorem w roli głównej, ten sam, którego fragmenty stanowiły bazę do stworzenia wspomnianego wyżej zwiastuna. Zaletą pokazu było jednak to, że mogliśmy scenę obejrzeć w całości i przekonać się, jak nasze postępowanie wpłynie na finał odcinka, w którym zbuntowany android stoi na krawędzi dachu, zasłaniając się ciałem małej dziewczynki.

Mister Connor, I presume? - 2016-06-15
Mister Connor, I presume?

Zanim jednak przejdziemy do sedna, kilka słów na temat fabuły. Do tej pory autorzy potwierdzili obecność dwóch bohaterów – Connora i Kary (kobiety znanej jeszcze z czasów słynnego dema technologicznego, które zresztą stało się zalążkiem gry Detroit: Become Human). Quantic Dream nie chce zdradzić, czy garnitur protagonistów zostanie powiększony, pewne jest natomiast to, że w rolach głównych wystąpią wyłącznie androidy. Cage tłumaczy tę decyzję chęcią pokazania rzeczywistości z perspektywy maszyn, które przez dłuższy czas żyły w normalnej koegzystencji z ludźmi, ale z niewiadomych względów zbzikowały. Część z nich popełniła samobójstwo, inne w tajemniczych okolicznościach przepadły jak kamień w wodę, a jeszcze inne otwarcie wystąpiły przeciwko swoim stwórcom, nierzadko uciekając się do agresji. Detroit ma odpowiedzieć na pytanie, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Fabuła trzymana jest w ścisłej tajemnicy, co zresztą wydaje się zrozumiałe. Wystarczy przypomnieć sobie, jak ważną rolę pełnił twist fabularny w Heavy Rain i jak wielką szkodę wyrządzili fanom ludzie, którzy w idiotyczny sposób spojlowali go w sieci.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.