Tak powinno robić się dodatki - gramy w Pillars of Eternity: White March

Podstawke przeszedlem grajac postaciami spotykanymi w grze (nie tworzylem swoich wlasnych wymaksowanych typow) i gra byla do przejscia, aczkolwiek balans troche kulal. Szedlem przez wiekszosc gry jak przez maslo, postacie mialem na najwyzszym poziomie i dobry sklad druzyny (tank, fighter, cipher, mag, lucznik i kaplan) i tak mialem z niektorymi wrogami spore problemy (adrowy smok, ostani boss (i te posagi) oraz niektore zlecenia z twierdzy byly troche za trudne). Ja rozumiem ze nikt postaci fabularnych nie min-maxowal, ale niektorzy mieli takie statystyki, ze zgroza.

Co raz bardziej zachęcacie mnie do kupna tej gry.

Dodatek jeszcze nie wyszedł, a on już przeszedł ;) A na poważnie duet Gambri i Arasz to najlepszy duet tego lata tak powiedziała wiedźma Kalata.

Znowu się powtórzę... [marcz] a nie [mark] :)

Tak, z tą wymową March za bardzo sugerujemy się niemiecką "marchią" ;p

"Dodatek". Dawno nie używałem tego słowa :D

Pograłem w Pillarsy ile mogłem, ale to już archaizm. Rozczarowałem się statycznością tej gry. Ja czekam na Sword Coast Legends, właśnie zrobiłem pre-order. Sword Coast prawdopodobnie będzie całą generację RPG do przodu od Pillarsów, czegoś takiego jeszcze nie było :). Nawet Neverwinter Nights to nie było jeszcze to, choć na korzyść NwN przemawiała możliwość robienia własnych tile'i i skryptów... ale to dla zwykłego gracza za trudne, więc wieszczyłbym Sword Coast Legends większy sukces :). Wpadajcie na polską stronę.

Na razie brak czasu, ale na jesien sie za to zabiore, bo podstawka byla i w sumie jest swietna.

od którego levelu jest zalecane zeby grac w ten dodatek

Powtarzając za tytułem materiału: tak powinno robić się dodatki! ;)