Jeśli posiadacie aktywny abonament Premium VIP, to zachęcam do udziału w akcji. O szczegółach przeczytacie w poniższym newsie:
Rozdajemy egzemplarze książki Zostań na chwilę i posłuchaj. O dwóch Blizzardach, które dały światu Diablo i zbudowały imperium. Księga 1!
Jeśli posiadacie aktywny abonament Premium VIP, to zachęcam do udziału w akcji. O szczegółach przeczytacie w poniższym newsie:
Jeśli posiadacie aktywny abonament Premium VIP, to zachęcam do udziału w akcji. O szczegółach przeczytacie w poniższym newsie:
Jeśli posiadacie aktywny abonament Premium VIP, to zachęcam do udziału w akcji. O szczegółach przeczytacie w poniższym newsie:
Jeśli posiadacie aktywny abonament Premium VIP, to o szczegółach akcji przeczytacie w poniższym newsie.
Rozdajemy książkę Wilczym śladem. Historia powstania gry Wiedźmin 3: Dziki Gon!
Jeśli posiadacie aktywny abonament Premium VIP, to o szczegółach akcji przeczytacie w poniższym newsie ??
Wraz z firmą Monolith Films przygotowaliśmy dla Was rozdawnictwo biletów na film Looney Tunes: Porky i Daffy ratują świat!
Szczegóły akcji: https://www.gry-online.pl/newsroom/bohaterowie-mojego-dziecinstwa-ratuja-swiat-przed-ufo-a-ty-mozesz/zd2c50c
! Niezmiennie – liczba biletów jest ograniczona!
Wraz z wydawnictwem Gamebook przygotowaliśmy nowe rozdawnictwo. Naszym użytkownikom Premium VIP rozdajemy egzemplarze Księgi CRPG.
Jak zwykle radzimy się pośpieszyć, ponieważ liczba książek jest ograniczona!
Link do rozdawnictwa: https://www.gry-online.pl/rozdawnictwa/ksiega-crpg-darmowe-ksiazki-dla-uzytkownikow-vip/z310b
Wraz z firmą Monolith Films przygotowaliśmy dla Was rozdawnictwo biletów na film Konklawe!
Cinema City: https://www.gry-online.pl/rozdawnictwa/konklawe-bilety-do-kin-cinema-city-na-film-dla-uzytkownikow-vip/z210a
Helios: https://www.gry-online.pl/rozdawnictwa/konklawe-bilety-do-kin-helios-na-film-dla-uzytkownikow-vip/za109
Instrukcja odbioru swojego biletu znajduje się pod wspomnianymi linkami.
! Niezmiennie – liczba biletów jest ograniczona!
W życiu nie nazwałbym jej szpetną, wygląda prześlicznie, zwłaszcza w Meksyku o odpowiedniej porze (załączam screena).
Na pewno nie w 20 minut, mówimy o 12 misjach (jeśli nie liczymy tych od Landona) i fizycznie nie jest możliwe, by każdej poświęcić 1-2 minuty :D Ale ogólnie zależy, co rozumiemy jako "wielką wojnę" - to jest konflikt lokalny, wewnętrzna rewolucja, a nie starcie między dwoma państwami.
Ja skupiłem się na głównej fabule i zadaniach od nieznajomych, wchodziłem też w losowe wydarzenia, okazjonalnie inne aktywności, ale nie zależało mi na kończeniu wszystkich wyzwań - podszedłem do tego w inny sposób. Wolałem chłonąć historię i świat, cieszyć się widokami podczas jazdy konnej, niż odstrzeliwać zające. Rozumiem jednak, że liczyłeś na więcej ciekawych rzeczy do zrobienia, mi i tak czasowo wszystko się zgrywało, nie narzekałem ani na nudę, a na długość rozgrywki (z 25 godzin przy RDR spędziłem).
Wraz z firmą Monolith Films przygotowaliśmy dla Was rozdawnictwo biletów na film Terrifier 3!
Cinema City: https://www.gry-online.pl/rozdawnictwa/terrifier-3-bilety-do-kin-cinema-city-na-film-dla-uzytkownikow-vi/z9108
Helios: https://www.gry-online.pl/rozdawnictwa/terrifier-3-bilety-do-kin-helios-na-film-dla-uzytkownikow-vip/z8107
Instrukcja odbioru swojego biletu znajduje się pod wspomnianymi linkami.
! Niezmiennie – liczba biletów jest ograniczona!
Wraz z firmą Monolith Films przygotowaliśmy dla Was rozdawnictwo biletów na film Substancja!
Cinema City: https://www.gry-online.pl/rozdawnictwa/substancja-bilety-do-kin-cinema-city-na-film-dla-uzytkownikow-vip/z4103
Multikino: https://www.gry-online.pl/rozdawnictwa/substancja-bilety-do-kin-multikino-na-film-dla-uzytkownikow-vip/z5104
Instrukcja odbioru swojego biletu znajduje się pod wspomnianymi linkami.
! Niezmiennie – liczba biletów jest ograniczona!
Musisz być użytkownikiem VIP, wtedy obrazek jest taki jak w załączniku i kod jest możliwy do odebrania.
W tym momencie są jeszcze dostępne klucze do wersji na PS5. Dostęp do rozdawnictwa mają tylko użytkownicy naszego abonamentu VIP - oni mogą odebrać klucz poprzez link zawarty w newsie.
Czyli za darmo, tylko że dla naszych użytkowników VIP, którzy i tak nas wspierają i którzy i tak mieli zakupiony abonament Premium VIP:) Natomiast oczywiście, ktoś może uznać, że takie rozdawnictwa są fajne i też stanowią zachętę do zakupu Premium VIP. Nie ma w tym nic złego, tak jak nie ma nic złego w tym, że gdy dysponujemy jakimiś kodami, kluczami, biletami, to wolimy je rozdać użytkownikom, którzy nas wspierają.
"Selfloss" jest grą niezależnego dewelopera, a nie dużej korporacji, więc siłą rzeczy, ta liczba recenzji nie jest teraz duża. Poza tym temat rozdawnictwa nie wyszedł po premierze, ale przed nią, jeszcze na początku września. Tylko że część kluczy jest na PS5, a na tę konsolę gra wyszła dosłownie wczoraj, więc musieliśmy zaczekać z rozdawnictwem. Nie ma potrzeby doszukiwać się w tym drugiego dna;)
Wraz z firmą Monolith Films przygotowaliśmy dla Was rozdawnictwo biletów na film Borderlands!
Borderlands przedstawia historię wyjętej spod prawa łowczyni nagród Lilith. Bohaterka powraca na swoją ojczystą planetę Pandorę, aby odnaleźć zaginioną córkę Atlasa, najpotężniejszego drania we wszechświecie. W tym celu Lilith zawiązuje sojusz z drużyną dziwaków – byłym żołnierzem Rolandem, ekspertką od demolki Tiny Tiną, jej potężnym ochroniarzem Kriegiem, archeolog Tannis i robotem o niewyparzonej gębie Claptrapem. Ta jakże charakterystyczna zgraja będzie musiała stawić czoła chordom obcych, aby nie wpaść w ich łapy i odkryć tajemnicę, która może zaważyć na losach wszechświata.
HELIOS https://www.gry-online.pl/rozdawnictwa/borderlands-bilety-do-kin-helios-na-film-dla-uzytkownikow-vip/z8fb
Cinema City https://www.gry-online.pl/rozdawnictwa/borderlands-bilety-do-kin-cinema-city-na-film-dla-uzytkownikow-vi/z7fa
Instrukcja odbioru swojego biletu pojawi się po odbiorze kodu.
! Niezmiennie – liczba biletów jest ograniczona!
No bo ja Ci powiem, że choć jestem pewny swojego patriarchalnego odczytania filmu, to zacząłem się zastanawiać, czy może to tylko ja tak odebrałem przedstawioną tu historię. Koniec końców dzieła kultury przefiltrowujemy przez nasze perspektywy i możemy zobaczyć w nich bardzo różne rzeczy. A tu się okazało, że mój zmysł mnie nie zawiódł i twórczyni dokładnie chodziło o ten efekt, który ja tu przedstawiam. W sumie miło :D To znaczy też, że zamierzony efekt się udał, bo pamiętajmy - może nie wyjść, może być inny, dzieło po wypuszczeniu na świat żyje już poza twórcą.
Poza tym jeszcze się wybronię co do recenzji - tu nadal jest dużo oceny i waloryzowania, od hipnotyzującego efektu, przez brutalne sceny, po niejednoznaczność postaci i emocjonalność. W samym określeniu "transowe doświadczenie" masz więcej treści, niż myślisz, i mówi to więcej o filmie, niż bym teraz rozpisywał się o drugopolanowych postaciach i je po kolei charakteryzował.
Jasne, mogę więcej wplatać autorów w treść. Tutaj przyjmuję uwagę i nawet dodałem wspomnienie o twórcy muzyki. Wiedźmina bym nadal nie pomijał, bo sądzę, że też wiele mówi o charakterze utworow. Całej twórczości L.U.C.-a nie znam - czy jako fan powiedziałbyś, że "Jesień - Tańcuj" jest podobna do jakiejś części jego portfolio?
Czytacie biogramy i wiecie, że jestem po polonistyce?:)
To powiem Wam, że na zajęciach o kulturze współczesnej rozmawialiśmy na temat nowych podejść do znanych dzieł. Recenzowanych tutaj "Chłopów" akurat wtedy nie było, ale np. "Ania, nie Anna" (budząca w części widzów kontrowersje) już tak. W naukowych salach wcale te adaptacje nie podlegają negatywnej ocenie. Adaptacja traktowana jest jako osobne dzieło, które może podchodzić do pierwowzoru w nowy sposób. Oryginału nie niszczy, nadal można po niego sięgnąć, natomiast zmiany i uwspółcześnienia nie muszą być złe, mogą nam coś nowego uświadomić - to zjawisko nazywamy retellingiem.
Oczywiście nie bronię posiadania własnych poglądów na temat retellingu. Można go krytykować. Tylko mam nadzieję, że w przypadku "Małej Syrenki"
Staram się pisać takie recenzje, jakie chciałbym czytać, a sama forma recenzji jest jednak dość elastyczna. Nie interesują mnie teksty, które będą sztywno akapit po akapicie, jak szkolne podręczniki nakazują, odhaczać każdy punkt filmu, niezależnie od tego, jak w perspektywie całości jest ważny. Najpierw opis fabuły, potem postacie, potem gra aktorska, potem techniczne rzeczy, potem muzyka, podsumowanie, koniec, a interpretacje własne - nie. Wybacz, nie moja bajka, interesuje mnie coś bliższego felietonowi. Dla mnie tam jest więcej miejsca na zabawę myślą, słowem;) Co nie znaczy, że jakieś tytuły nie będą idealne pod schemat - sposób recenzowania zależy często od filmu. Wybieram to, co subiektywnie ważne, rusza, nie dokonuję kompleksowej analizy każdej części składowej "bo tak trzeba".
Wyciągnąłeś natomiast bardzo ciekawą rzecz z mojego tekstu. Owszem, możemy różnie interpretować powieść, ale twórcy filmowi też swoją interpretację dokonali. Co więcej, nie kryją się z nią. DK Welchman w wywiadzie dla Onetu mówi: "Kobiety we wsi Lipce żyją pod opresją patriarchatu i aby sobie w tym systemie dobrze radzić, muszą ciągle knuć. Jagna nie godzi się na to, nie knuje. Pozostaje sobą, ma odwagę pożądać. Ona używa takich narzędzi, jakie ma, aby się temu systemowi sprzeciwić".
Zatem nie są to moje dywagacje, a kierunek obrany przez film. To zaś, że ta historia jest bardziej rozbudowana i ma więcej myśli - na temat społeczeństwa, jego toksyczności, zawiści, o czym też piszę - wcale nie wyklucza motywu patriarchatu. Filmy dotykające tego motywu nie muszą być zerojedynkowe.
Posłuchaj tej muzyki (pierwszy utwór, "Jesień - Tańcuj", jest dostępny na YT i Spotify) i mi powiedz, że to nie brzmi jak coś, co spokojnie mogłoby trafić do Wiedźmina w wykonaniu Percivalu;) Możesz oczywiście tak stwierdzić, ale dla mnie podobny vibe jest absolutnie wyczuwalny i nie ma w tym niczego dziwnego. W Wiedźminie 3 nie brakuje regionalnego folkloru czy postaci chłopskich. Dla mnie to dodatkowe odniesienie wzbogacające recenzje. Nie będę ich unikał, bo gra nie jest dla mnie czymś gorszym:) Zresztą po seansie zastanawiałem się nad podobieństwem wątku Sabriny z pierwszego Wiedźmina do historii Jagny. Finał jest podobny, a wieś okazuje się tak samo zawistna.
Miałem do grania sam singiel. Nie wiem, jak wyglądałaby zabawa w ekipie, więc też nie mogę Ci powiedzieć dokładnie, jaką różnicę zrobi kooperacja.
Po wybraniu postaci nie można dokonać już jej zmiany. Do rzetelnych i zdecydowanych osądów w pewnych kwestiach wolałbym mieć przed sobą pełną grę i poczuć na skórze wbijanie kolejnych leveli. Tu zdążyłem tylko pociągnąć zdolność dotyczącą przywoływania ekschłopaka, bo brzmiała zbyt dobrze, żebym tego nie zrobił :D Ale też ta zdolność nie jest do używania non stop, co walkę, więc trochę wszedłem w bagno. Zresztą po pokazie uznałem, że już wolę unikać starć, bo nie dają frajdy, i w takim układzie lepszy jest koleś ze skradankowymi zdolnościami.
Jak wyglądała rozgrywka - proszę Cię bardzo: z hubu pójść do punktu A, po drodze i wokół wampiry (spokojnie możesz ich ominąć, nieco trudniej jest w samym punkcie A, bo to jednak duży dom i musisz się po nim poruszać), znaleźć kilka przedmiotów, by odblokować powidoki retrospekcji, powrót do hubu, cutscenka z postaciami - przy czym postacie wyglądają jak makiety, są nieruchome, to taki efekt, jakbyś widział ilustrację w komiksie.
Następnie miałem do wyboru kolejną misję, polegającą na pójściu tym razem do punktu B, by znaleźć jakieś przedmioty (misja poprzedzona krótkim dialogiem w hubie). Znajduję (choć po drodze gra mówi, że trzeba gdzieś tam jeszcze pójść, bo jeden przedmiot jest gdzie indziej), wracam, bohaterka mówi kilka patetycznych zdań, patrząc na zebrane przedmioty, odhaczone. Nic szczególnego się nie dzieje.
W otwartym świecie masz chmarę podobnych do siebie wampirów i ich oddziały. Możesz walczyć i uwalniać zakładników - dostajesz expa. Są też wampirze gniazda (fajniej skonstruowane lokacje, tak jakby inny wymiar, ale nie wiem, czy na dłuższą metę nie są powtarzalne), gdzie wchodzisz, musisz trochę powalczyć, wyjść, gniazdo oczyszczone, narka. W moim odczuciu dosyć nudne te aktywności i świat jest martwy - w najmniejszym stopniu nie próbuje zaciekawić sobą.
W grze jest też wampirzy bóg, który może się wkurzyć tym, co robimy (informuje nas o tym pewien wskaźnik), i zacząć nas atakować. Nie odkryłem sposobu na pokonanie go lub ucieczkę przed nim - jest zbyt potężny. Gadałem z innym uczestnikiem pokazu i stwierdziliśmy, że może w coopie ten gość jest łatwiejszy do pokonania.
Treść znajdująca się w tego rodzaju rzeczach - na etapie gry, który miałem przed sobą - była dla mnie czystą zapchajdziurą. Jeśli jest coś za tym więcej, to ten etap mi tego nie pokazał. To tak jak z czytaniem tych wszystkich informacji o świecie w Evil Weście - jest coś takiego, ale po co, skoro fabuła to tylko kiepski pretekst do strzelania?
Odnosiłem się do wcześniejszego zdania o sposobie przedstawiania fabuły, które nie każdemu może się podobać - ale nawet wtedy warto dać grze szansę. Jednak...
Właściwie bez "mimo wszystko" brzmi to lepiej, więc usunąłem i dziękuję za zwrócenie uwagi ;)
Dostępne są trzy odcinki po około 45 minut, a nie jeden. Informuję o dostępności liczby epizodów w ostatnim akapicie. Napisałem też "wstępna ocena", czyli właśnie dotycząca części sezonu, a nie jego całego. Poza tym w przypadku seriali, których wszystkie odcinki nie są dostępne naraz, przyjmujemy taktykę pisania podobnych tekstów.
To nie ja uruchomiłem nowe płatne plany w serwisie VOD TVP i zakończyłem współpracę z Netfliksem właśnie w temacie "Erynii". Komunikat w tej sprawie brzmiał następująco: "z uwagi na fakt, że Telewizja Polska S.A. planuje uruchomienie platformy vod.tvp.pl w nowym modelu biznesowym z wykorzystaniem serialu 'Erynie', ustalono, że najlepszym rozwiązaniem będzie rozwiązanie umowy z firmą Netlix na mocy porozumienia stron".
Możemy różnie go rozumieć, ale jak dla mnie brzmi to mniej więcej tak: "robimy własną platformę, więc nie damy konkurencji fajnego serialu". Tylko że serial wcale nie jest fajny, przynajmniej po trzech odcinkach.
I wreszcie - przeczytanie całego mojego tekstu zajmie Ci najwyżej parę minut. Obejrzenie całego sezonu dużo więcej. Seriale potrzebują wzbudzać zainteresowanie w miarę szybko, żeby przyciągnąć i utrzymać widownię. Jeśli po trzech odcinkach z dwunastu (to 1/4 sezonu) jest źle, to ile osób będzie oglądać dalej?
Na początku też wspominam o bardzo dobrym polskim serialu TVP, czyli "Artystach". W tym przypadku nie mamy powodu do wstydu. To spokojnie poziom produkcji Netfliksa, HBO czy BBC. Polecam obejrzeć, wciąga od pierwszego odcinka;)
Definicyjnie biografia jest opisem życia i działalności jakiejś osoby. W tym przypadku precyzyjniej można byłoby powiedzieć, że to fabularyzowana biografia, dopowiadająca sobie pewne rzeczy, idąca za jakimiś spekulacjami i je rozbudowująca, nietrzymająca się twardo faktów. Niemniej fakty są: kręcenie słynnych produkcji, małżeństwa, choroba psychiczna matki (schizofrenia paranoidalna), romanse.
Sądzę, że spokojnie można do tej kategorii produkcji zaliczyć również "Bo we mnie jest seks". Żaden z tych filmów nie ma na celu przedstawienia historii całego życia autentycznej postaci (do tego bardziej adekwatna mogłaby być forma dokumentu), lecz chodzi o ukazanie tej postaci w określonej perspektywie.
Jeśli natomiast masz na myśli, że film jest na podstawie książki Joyce Carol Oates, to tę informację uwzględniłem w treści :)
A, no to może być okej, jeśli tylko Gorr odpowiada, a tu możesz zobaczyć, jak go ucharakteryzowano i łatwo ocenić ;) Co do przemocy, jedna scena na początku jest trochę poważniejsza, ale skoro "Wojny klonów" zaliczyliście, to powinno być git. Potem już sceny akcji dostarczają po prostu frajdę. Nagość jak na zwiastunie, z niewinnymi żartami na temat atutów Thora.
Dialogi są źle napisane i jestem w stanie przeczytać je, zanim aktor wypowie swoją kwestię, co zresztą nie robi wcale przekonująco, żebym koniecznie musiał go wysłuchiwać do końca. Raz gra mi zaliczyła buga i musiałem zrestartować poziom - skoro go nie przeszedłem, to nadal nie mogłem przeskipować wypowiedzi. Więc tak, pomijanie dialogów jest potrzebne.
Dobra, ale jest różnica między ciekawymi poszlakami i angażującym śledztwem (np. w "Disco Elysium"), a zagłębianiem się w nieistotne maile postaci i wyszukiwanie informacji takich jak hasło do konta na komputerze czy drzwi. Niby jest w tym detektywistyczność, lecz taka mało pociągająca i odciągająca od istoty fabuły.
Dla porównania w takim "Disco Elysium" w pewnym momencie dostaję opis zachowania i wyglądu kilku różnych postaci, które mogą być podejrzane o morderstwo. Dostaję też drobiazgowy opis samego morderstwa. I tutaj warto się zastanowić i pewne dane zapamiętać. Jest to wplecione w fabułę, jest to fabułą, nie stanowi natomiast przeszkody od tej fabuły odciągającej.
Nie, jednak niektórzy mogą uznać, że film mógłby być jeszcze bardziej skondensowany i krótszy. Moim zdaniem historia by na tym straciła, nie widzę tu żadnego zbędnego aktu ;)
"Wiking" jest przystępniejszy :) W obu filmach bohater musi przebyć pewną drogę, czuć legendarność i pojawiają się elementy fantastyczne, ale w "Wikingu" nadnaturalne aspekty można zignorować, wziąć za majaki, a sama historia jest zrozumiała. Natomiast "Zielony Rycerz" to już fantasy pełną gębą, z niejasną, zagadkową fabułą.
Edit: Przypomniałem sobie, że raz nie tylko w formie zaklęcia, więc tym bardziej. No jednak nastolatkowie to najmłodsza możliwa grupa docelowa filmu.
Racja, przejęli "miejscówkę" i wybudowali Depozytorium. Poszedłem trochę za daleko z myślą, przepraszam. Dziękuję za sprostowanie;)
Hej, to może od najłatwiejszego pytania :) Nie ma skalowania poziomu wrogów. Nie ma też żadnej ściany, tylko że awanse we frakcji częściowo zależą od naszego lvl. Ja do ostatniego szczebla musiałem już napocząć główny wątek. Jednak poza awansem nic się za bardzo nie działo, przynajmniej nie w mojej ścieżce (wierny Morkon).
Jeśli chodzi o balans, no to jesteśmy bardziej dopakowani w misjach głównych, ale wydaje mi się, że to urok gry. Najpierw coś nam zagraża, a potem to my jesteśmy zagrożeniem.
Niektóre zadania/wątki poboczne są zintegrowane z głównym wątkiem, np. wiążą się z zyskaniem wsparcia frakcji albo zdobyciem wszystkich dostępnych towarzyszy. No to miałem taką sytuację, że w chwili zlecania mi zadania miałem już je wykonane, bo zrobiłem prawie wszystko, co się dało. Wyglądało to zabawnie, doświadczenie spływało natychmiast, bez dalszego działania.
Skopany jest balans jakościowy. To oczywiście moja subiektywna ocena, ale wątek główny razi liniowością, sztampą i zadaniami typu "zabij x wrogów". Podobny problem jest z zadaniami towarzyszami. Dlatego prawdopodobnie odczujesz przeskok, bo zawartość poboczna, w sensie: wszystko, co tworzy świat i pozwala go poznawać, ale nie wiąże się bezpośrednio z główną misją, daje świetną rozrywkę i dużo wolności. Najpierw masz najlepszą część dania, a potem najgorszą.