Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 26 sierpnia 2008, 11:28

autor: Marek Grochowski

Risen - GC 2008 - Strona 2

Risen postara się udowodnić, że to on jest duchowym spadkobiercą oryginalnej trylogii Gothic.

Przeczytaj recenzję Risen - recenzja gry

Niezależnie od zamiaru wprowadzenia do swego dzieła znacznej dozy liniowości Piranha Bytes chce zaoferować odbiorcom szeroki wachlarz decyzji, jakie w ciągu całej przygody będzie mógł podjąć kierowany przez nich śmiałek. Producenci stwierdzili nawet, że dobrze byłoby, gdyby gracz zidentyfikował się i niejako zżył ze swoją postacią – obojętnie, czy zostanie ona współpracownikiem jednej z niszowych frakcji czy też wstąpi w szeregi Inkwizycji. Średniowieczna organizacja będzie bowiem najpotężniejszą siłą w krainie, w której pod nieobecność bogów za główne źródło mocy służą runiczne kamienie, a największe niebezpieczeństwo stanowią atakujące w grupach potwory oraz wrogo nastawieni przedstawiciele innych ras, zupełnie różnych od tradycyjnych orków, elfów czy krasnoludów. Przyłączenie się do którejkolwiek z frakcji znacząco wpłynie na klasę postaci, a także zdefiniuje styl walki, który będzie można rozwijać w starciu z coraz to nowymi oponentami.

Potyczki to kolejny element, który ma wprowadzić Risen do czołówki gatunku RPG. Dość powiedzieć, że do zmagań z przeciwnikami będzie służyć od 60 do 70 procent wszystkich umiejętności nabytych przez głównego bohatera w czasie gry. Statystyki te nie będą jednak najważniejsze. O wiele większe znaczenie odegra orientacja na polu walki oraz nieustanna czujność w obliczu spotkań z wrogami, którzy, czyhając na nasze życie, nie cofną się ani przed użyciem magii (np. ataku piorunami), ani przed zastawieniem zasadzek czy mechanicznych pułapek. Podstępy da się oczywiście ominąć, przy czym tu akurat wielkich wyborów nie będzie, bo zmagania z ewentualnymi zagadkami logicznymi ograniczą się jedynie do uruchamiania krótkich skryptów.

Dzieło Piranha Bytes nie będzie raczej historią o pięknej księżniczce.

Większym stopniem skomplikowania odznaczać się ma grafika. Choć na razie nie możemy podziwiać jej na obrazkach w wysokiej rozdzielczości, Piranha zapewnia, że budujące odbiór Risen brudne, średniowiecze lokacje, doświadczona wulkanicznymi erupcjami roślinność oraz niezwykle szczegółowe sylwetki postaci zostaną przedstawione z należytą dbałością o detale. Przemawia za tym użycie technologii HDR oraz doświadczenie twórców w pracach nad serią Gothic.

O podobnym doświadczeniu można mówić w przypadku osoby odpowiedzialnej za muzykę. Kompozytorem ścieżki dźwiękowej do Risen jest Kai Rosenkranz, artysta, który towarzyszy Piranhi niemalże od samego początku jej istnienia i z sukcesami tworzy oprawy do każdego z jej kolejnych projektów. Fakt, że to ten właśnie jegomość był gospodarzem lipskiej konferencji prasowej, najdobitniej świadczy o tym, jak wielką rolę twórcy przywiązują do samej muzyki.

Risen ma zagwarantować nabywcom od 40 do 50 godzin emocjonującej rozgrywki, podczas której postara się udowodnić, że to on jest duchowym spadkobiercą oryginalnej trylogii Gothic i w żadnym razie nie musi obawiać się starcia z tworzoną od podstaw „czwórką” Spellbounda. Czy ambitny plan deweloperów z Essen wreszcie się ziści, zobaczymy najprawdopodobniej w 2010 roku.

Marek „Vercetti” Grochowski

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.