autor: Bartłomiej Kossakowski
Dead Space - przed premierą - Strona 2
Połączenie sci-fi i horroru wydaje się dobrym początkiem, zaprezentowane pomysły w teorii brzmią ciekawie, a Isaac może być bohaterem, w którego warto się będzie wcielić. Jesteśmy ciekawi, co z Dead Space wyjdzie. Strasznie ciekawi.
Przeczytaj recenzję Dead Space - recenzja gry
Schemat strachu
Wiadomo, w horrorze trzeba się bać. Bardziej niż sama historia musi na to wpłynąć atmosfera. Twórcy rozkminili dziesiątki najróżniejszych patentów, które mają przerazić graczy. Po pierwsze, żadna z mrożących krew w żyłach sytuacji nie będzie się powtarzać. Bo wiadomo, że za drugim razem nie będzie już tak straszna, a Isaac ma się czuć zagubiony i przerażony absolutnie cały czas. Autorzy są fanami filmowych horrorów, więc dobrze wiedzieli, które z klasycznych dzieł obejrzeć ponownie i dokładnie przeanalizować, by wykorzystać psychologiczne sztuczki mające zastraszyć użytkowników. Na pewno zadziałają dźwiękiem i muzyką. Czym jeszcze? Strach pomyśleć.
Ciemne zakamarki statku kosmicznego budzą uczucia jak w pierwszym Obcym. Co ciekawe, często będziemy przemykać w całkowitej ciemności, a jedynym źródłem światła ma być kombinezon Izaaca. Kilka prostokątnych żarówek ciągnących się od szyi aż do pasa nie tylko oświetli drogę, ale jednocześnie wskaże poziom jego energii.

Do stworzenia strasznie strasznych potworów zatrudniono gości pracujących przy Star Wars, Matriksie i Men in Black. A potem ich zwolniono, bo to, co zrobili, za bardzo przypominało znane już ludzkości kreaturki. Monstra zaprojektowali więc ludzie z EA. Chcieli, by były prymitywne, złe i wściekłe. Ale nie jak tępe zombiaki, bo pojawiające się w grze Necromorphy są tajemnicze, a przy tym bardzo potężne.
Złota rączka
Co będzie główną bronią Isaaca w walce o przetrwanie? Na pewno nie spluwy, bo choć się pojawią, amunicji będzie cały czas brakować. A że to jeden z tych gości, którzy bardziej niż na rozrywce znają się na sprzęcie, może na przykład odciąć się od wrogów, włamując się do systemu zabezpieczeń i zamykając drzwi w pomieszczeniu. Jego ulubione narzędzie zbrodni to mini-miotacz laserowy, którego wcześniej używał przy pracy. Kluczem na pozbycie się Necromorphów będzie odkrycie ich słabych punktów i odcinanie poszczególnych części ciała. Każdy z podgatunków zareaguje inaczej: niektórzy będą unieszkodliwieni po utracie nogi, innym odrośnie w to miejsce coś bardzo nieładnego. Nawet pozbawienie głowy nie daje stuprocentowej pewności, bo przez szyję nie wyskoczy mały, wygłodniały potwór. Nie tylko rozmiar się liczy.