[Tryb Carnage] Wyzwania cz. 1 | FlatOut Apokalipsa

Całkiem łatwa trasa. Sporo tu obiektów na drodze - taranuj je przy każdej okazji. Zwróć też uwagę na skocznię w miasteczku - jeśli wyjdziesz na prowadzenie i skorzystasz z niej, wpadnie Ci kilka tysięcy punktów.

Jedna z pierwszych ewolucji może wydawać się trudna, jeśli nie zna się sposobu na jej przejście. Zanim rozpoczniesz całą akcję, cofnij wóz tak, żeby aż stuknąć w bandę z tyłu.

Przyciśnij klawisz odpowiedzialny za wystrzelenie kierowcy, gdy będziesz mniej więcej w połowie żółtych pasków na końcu toru. Zwolnij przycisk tuż przez bandą z przodu. Kąt powinien wynosić około 65 stopni.

Postaraj się też jechać w miarę prosto - dzięki temu Twój lecący kierowca nie będzie musiał zwalniać w powietrzu, żeby trafić w przerwę między słowami "high jump".

Niemal zaraz po wystrzeleniu dodaj swemu kierowcy przyspieszenia. Dzięki temu poleci wysoko do góry i wyląduje (przynajmniej powinien) na siatce w pobliżu 170 metra.

Masz mocne auto i dobry widok na całą arenę. Staraj się zbierać power-upy, najbardziej wartościowy jest ten czerwony, który zwiększa zadawane obrażenia. Ponadto, uważaj na obrzeża areny - łatwo tam wywrócić wóz do góry kołami.

Na początku zjedź na prawą stronę toru i odpowiednio dozuj prędkość, by nie wyskoczyć w powietrze, gdy górka się skończy (patrz: obrazek). Dzięki temu omijanie postawionych na trasie kul do kręgli będzie zdecydowanie łatwiejsze.

Wystrzel kierowcę, zanim samochód walnie w bandę. Kąt powinien być nie większy niż 25-30 stopni. Przyspieszenia dodaj w takim momencie, by kierowca uderzył w czubek kręgla wysuniętego najbardziej do przodu. Taka kombinacja pozwala przewrócić wiele pachołków.