Najważniejszy film SF roku już w kinach. Jest kosmiczne zagrożenie i Pedro Pascal, ale bez efektu „wow”. Fantastyczna 4 - recenzja
mimo że niektóre twarze znamy już zbyt dobrze, osobiście nie miałem problemu, by widzieć w nich nowe, odgrywane tu postacie
A ja właśnie odwrotnie, mimo że usilnie chciałem w nich zobaczyć postacie znane z komiksów, to jednak Pedro to Pedro a nie Reed Richards a Vanessa to Vanessa zamiast Susan Storm. W ogóle, poza Galactusem, to rozczarowanko w tym względzie. Pedro ze swoim "tradycyjnym" zarostem, The Thing "ubrany po ludzku" (zwyczajnie odstaje od reszty, a brodę przemilczę) czy nawet Człowiek-Kret nijak nieprzypominający komiksowego (gdyby nie atrybut noszony na głowie, bo przecież nie na oczach :/ ) - to wszystko musi kłuć fanów w oczy.
O samej treści nie będę pisał (co by nie wyjawić za dużo), ale też kila żenujących momentów było. Natomiast podobał mi się ten "skrót" na samym początku, fajnie wypada "przyjęta konwencja retro", Johnny (najbardziej pozytywne zaskoczenie) ma super kontakt z resztą załogi i tylko szkoda, że film przedstawia ten świat jako tak silnie scentralizowany wokoło FF właśnie, niemal uzależniony od nich.
nie byłem pewien, co się ostatecznie stanie
No bez jaj, sam finisz był oczywisty zaraz po tym jak pokazano kto będzie głównym złym. Ten film nie zaskakuje niczym, poza kilkoma głupotami.
Dla mnie typowy średniak, czyli 5/10
Nie podzielam entuzjazmu nad tym filmem. Post wyżej ładnie wszystko ujął.
Ten Pedro Pedro Pedro ... Pedro Pe, to jest już wszędzie ;)
Nie wiem czy to jest już upadek kultury i kina jako takich czy tylko dno tego portalu, gdzie jakieś pierdy dla pryszczatych małolat uważa się za najważniejszy film SF roku...Pismak chyba nawet nie wie co to jest Bladerunner, Obcy, 12 Małp czy Odyseja kosmiczna 2001 skoor to jest dla niego film roku - jprdl !
Jak się ma kisiel w mózgu i ma się mało lat to się uważa że to film roku . Ja natomiast tej części nie oglądałem .jednak wszystkie poprzednie były miałkie i bez kolorytu jak kisiel w mózgu autora . :) bazinga
Po Avanger Endgame przestały mnie zupełnie interesować te filmy superbohaterskie bo ile lat można robić to samo, a teraz ta nowa fala, Superman i ten tutaj stylistycznie wyglądają na najbardziej infantylnie i kolorowo z nich wszystkich
