Jaki procesor w laptopie? Ile pamięci?. Wybieramy laptopa do grania

Zarówno dla producentów, jak i dla kupujących laptopa, wybór procesora ma kluczowe znaczenie. W grach jednak większą różnicę zrobi nam karta graficzna, dlatego gdybym miał do wyboru w podobnej cenie model z Intel Core i7 oraz GeForce GTX 1650, albo sprzęt z i5 + GTX 1660 Ti, w ciemno brałbym ten drugi. Oczywiście duet i7 + GTX 1660 (lub mocniejsze GPU) to rozwiązanie najlepsze, ale też najdroższe.

Intel Core i5 do grania wystarczy, ale wiadomo – dodatkowe zapasy mocy obliczeniowej zawsze się przydadzą.

W większości aktualnych gier różnica wydajności między procesorami Intel Core i5 a i7 (od 8. generacji w górę) jest stosunkowo niewielka, natomiast GTX 1660 średnio wyciąga nawet o połowę więcej klatek od GeForce GTX 1650. Nie zapominajmy przy tym, że słabsze procesory i5 zużywają nieco mniej energii oraz osiągają niższe temperatury niż modele i7, co w przypadku laptopów ma przecież niebagatelne znaczenie. Coraz więcej nowych tytułów korzysta jednak z możliwości, jakie oferuje hyper-threading. Dodatkowe zasoby, jakie posiadają procesory Core i7, na pewno docenią też wszyscy, którzy podczas grania mają otwarte w tle inne aplikacje.

Ile pamięci RAM potrzeba do grania? Jeszcze nie tak dawno temu bez cienia wątpliwości powiedziałbym, że 8GB spokojnie wystarczy. Jeśli jednak nie satysfakcjonuje nas „konsolowe” 30 FPS, powinniśmy rozważyć zakup laptopa z 16GB, gdyż jest to rekomendowana ilość w coraz większej liczbie współczesnych produkcji. Szczególnie, jeśli postanowiliśmy zaszaleć i inwestujemy w model z kartą graficzną GTX 1660 lub mocniejszą.

Na szczęście producenci laptopów nie próbują już nikomu wciskać laptopów z 4GB RAM do gamingu.

A czy jest sens pakowania się w 32GB RAM? Benchmarki nie wskazują na to, aby nawet najbardziej zasobożerne tytuły korzystały jakoś szczególnie mocno z dużego zapasu pamięci podręcznej komputera. Oczywiście niektórzy traktują zakup PC jako inwestycję, ale obawiam się, że spora część laptopów zwyczajnie nigdy nie będzie miała okazji, aby wykorzystać więcej niż 16GB. Jeśli różnica w cenie nie będzie duża, bierzcie śmiało wariant „premium”, w końcu kochanych FPS nigdy za mało.

Człowieku, po co ten odtwarzacz DVD?

Jeszcze do niedawna (także w czasie, kiedy kupowałem mojego notebooka) wygląd sprzętu gamingowego cechował się kilkoma znakami szczególnymi. Większość skierowanych do graczy urządzeń była wielka, czerwona, świecąca i po prostu toporna. Laptopy wyposażone w GTX 1080 potrafiły ważyć 4 kg i grubością przekraczać 4 cm, przez co z mobilnością miały niewiele wspólnego. To się w końcu zmienia i wiele mocarnych modeli przypomina z wyglądu bardziej eleganckie ultrabooki niż świąteczną choinkę.

Zrób dobry uczynek i podaruj komuś własnoręcznie wykonaną dekorację z płyt CD/DVD. Ale nie kupuj laptopa z odtwarzaczem. | źródło: revistaartesanato.com

Zawdzięczamy ten fakt kilku czynnikom, wśród których należy wymienić przede wszystkim sukcesywne „odchudzanie” kart graficznych (co widać szczególnie po GeForce’ach z oznaczeniem Max-Q) oraz… rezygnację z czytników płyt DVD/Blu-ray. Te ostatnie zajmowały w obudowie całkiem sporo miejsca, które można przeznaczyć na chłodzenie czy dodatkowy dysk. W czasach szybkiego internetu, pendrive’ów i przechowywania danych w chmurze, odtwarzacze DVD w komputerach kompletnie straciły rację bytu. Ja skorzystałem z mojego JEDEN RAZ (przez ponad 1,5 roku) – żeby sprawdzić, czy w ogóle działa…

Oferowany przez karty z rodziny GeForce RTX ray tracing na razie nie zdobył serc graczy, ale premiera nowej generacji konsol z obsługą tej technologii może przyczynić się do wzrostu jej popularności.