futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje

Technologie

Technologie 1 września 2021, 17:30

autor: Piotr Konopnicki

Dlaczego rynek podzespołów zwariował? Tłumaczymy od początku

Chociaż ceny podzespołów komputerowych, a w szczególności kart graficznych, powoli wracają do względnie „normalnego” poziomu, to jednego możemy być pewni - nawet po „górniczym” szaleństwie nie będą one takie, jak dawniej.

Spis treści

Końcówka 2020 roku była naprawdę gorącym okresem dla graczy. Premiera nowej generacji konsol i kart graficznych elektryzowała entuzjastów nowych technologii z całego świata. Podobnie jak wielu z Was liczyłem na to, że druga generacja RTX-ów od Nvidii oraz Radeony z serii 6000 spopularyzują ray tracing wśród graczy. Miałem także w planach wymianę mojej wysłużonej grafiki na coś mocniejszego… w rozsądnej cenie. Niestety do tej pory sklepy sprzedają GPU po zawyżonych cenach, a większość „dobrych” ofert pada łupem scalperów wykorzystujących boty. Nadzieję na lepszą przyszłość daje kilka czynników: blokada wydobycia kryptowalut w Chinach, wprowadzenie RTX-ów 3000 w wersji LHR (Low Hash Rate) i spadki na giełdach blockchain. Jednego jestem jednak prawie pewny – „złote czasy” taniego sprzętu dla graczy były dawno i już nie wrócą.

Złoty okres

Cofnijmy się do przełomu 2014 i 2015 roku, czyli czasów, kiedy kultowy GTX 970 brylował w polecanych zestawach dla graczy. W cenie około 1500 zł oferował wydajność znacznie droższego GTX-a 780. Co więcej, do pozwala on do dzisiaj grać w całkiem komfortowych warunkach, po obniżeniu detali do średniego poziomu. Pod względem stosunku ceny do wydajności GTX 970 był bardzo opłacalnym wyborem. Nawet pomimo małego skandalu związanego z zastosowaną pamięcią, zapewne wielu z Was ciepło go wspomina, a może nawet ciągle ma w swoich maszynach. Warto w tym miejscu wspomnieć, że wraz z każdą kolejną premierą NVIDIA na nowo definiowała tzw. „średnią półkę”. Oznacza to, że GTX 1060 (a nie 1070, jak wskazywałaby logika), był cenowym następcą GTX-a 970. Od pewnego czasu „zieloni” sukcesywnie zwiększają MSRP (Manufacturers Suggested Retail Price – sugerowaną cenę detaliczną) swoich produktów i tak, jak kiedyś 1500 zł wystarczało na kartę z „wyższej półki”, tak teraz taka kwota prawdopodobnie pozwoliłaby na zakup grafiki ze średniego lub nawet dość niskiego segmentu.

Przez wiele lat Intel dominował na rynku, ale teraz to on musi gonić konkurencję. - Dlaczego rynek podzespołów zwariował? Tłumaczymy od początku - dokument - 2021-09-01
Przez wiele lat Intel dominował na rynku, ale teraz to on musi gonić konkurencję.

Rok 2015 był interesujący również pod kątem procesorów. Intel przygotował wtedy aż dwie duże premiery: zapomnianą już dzisiaj przez większość graczy serię Broadwell (Core i5-5675C i Core i7-5775C) oraz nadal dość popularną linię Skylake (m. in. i5-6600K). Ta pierwsza była o tyle ciekawa, że po podkręceniu i zastosowaniu odpowiednio mocnej karty graficznej przeganiała nie tylko nowsze chipy z serii 6000, ale czasami nawet siódmą generację, czyli Kaby Lake (m. in. I7-7600K).

Tak dobre wyniki były możliwe dzięki znacznym zmianom w architekturze, czyli m.in. zastosowaniu szybszej pamięci eDRAM oraz przejście na litografię 14 nm, którą znamy także z nowszych modeli. Obecnie ten proces technologiczny jest często obiektem żartów, ponieważ nawet najnowsze wcielenie serii Core korzysta z tej samej litografii. Pomimo, że Broadwell był pełnoprawnym następcą Haswella, to ostatecznie zaprezentowano jedynie dwa wspomniane wcześniej CPU. Co ciekawe, działały one wyłącznie na płytach głównych z chipsetem H97/Z97, przez co posiadacze konstrukcji wykorzystujących układy scalone H81/H87/Z87 nie mieli możliwości zainstalowania nowszych jednostek pomimo fizycznej zgodności gniazda LGA 1150.

Tajemnicą poliszynela jest fakt, że ukazanie się Broadwelli było niejako spełnieniem obietnicy Intela, iż na jednym chipsecie będą działały dwie generacje procesorów. Możliwe, że sukces 5. generacji zaskoczył nawet „niebieskich”, bowiem wydali tak mocne układy, że trudno było je przebić. Firmie nie było to rzecz jasna na rękę, gdyż na horyzoncie jawiła się już rodzina Skylake, a ta wymagała nowej platformy LGA1151 oraz pamięci DDR4. Intel chciał zmobilizować producentów płyt głównych i pamięci do przesiadki na technologię przyszłości. Można więc powiedzieć, że jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczami Core i7- 5775C, to zrobiliście interes życia.

Czemu nie warto oszczędzać na zasilaczu do komputera?
Czemu nie warto oszczędzać na zasilaczu do komputera?

Wśród elementów zestawu komputerowego, na których chcą zaoszczędzić początkujący pecetowcy, znajduje się płyta główna, obudowa i zasilacz. Może to jednak mieć katastrofalne skutki. Dlaczego należy unikać tanich niemarkowych zasilaczy?