- Czy wszystko musi być smart? Oto najdziwniejsze akcesoria na rynku
- Sprzęt pomoże w modlitwie, w łóżku i w… łazience
- Smart kuchnia powie Ci, czy masz świeże jaja
Smart kuchnia powie Ci, czy masz świeże jaja
Jakiś czas temu pisaliśmy o smart-desce do krojenia, która podbiła serca użytkowników Kickstartera (zebrano ok. 18 000% kwoty, o którą prosili twórcy gadżetu). Warto wspomnieć o niej ponownie, ponieważ zgłębiając temat, nietrudno odnieść wrażenie, że to kolejna tak naprawdę zupełnie niepotrzebna zabawka. Ale po kolei: ChopBox od firmy The Yes Co. wyposażono we wbudowane ostrzałki do noży, timer, wagę, lampkę UV do dezynfekcji, drugą, mniejszą deskę oraz rowek, który ma zapobiegać wyciekom soku z krojonych produktów. Na jednym ładowaniu deska ChopBox ma działać 30 dni, a do tego jest wodoszczelna i (przynajmniej wg producenta) wytrzymuje ciężar około 68 kg. Poszczególne elementy, takie jak ostrzałka można wymieniać, a całość składa się na całkiem zgrabny i estetyczny produkt. Skoro już deska do krojenia może w ogóle mieć design…

Przyznaję, że sama idea połączenia kilku urządzeń w jedno nie jest wcale taka głupia i smartfony są najlepszym tego przykładem, jednak nadal uważam, że inteligentna deska jest kolejną niepotrzebną zabawką za 765 zł. Dowód? Na swojej stronie Kickstartera The Yes Co. twierdzi, że za wszystkie sprzęty kuchenne, które znajdują się w magicznej desce powinniśmy łącznie zapłacić ponad 600 zł (w zaokrągleniu). Z moich obliczeń wynika jednak, że za bambusową deskę do krojenia, ostrzałkę do noży, wagę kuchenną i sterylizator UV zapłacimy tak naprawdę około połowę tej kwoty. Co z timerem? Przecież takowy znajdziemy w każdym telefonie… Czy muszę dodawać więcej?
Zresztą omawiany gadżet jest zaskakująco funkcjonalny w porównaniu z innym kuchennym akcesorium, które udało mi się wyłowić z odmętów internetu…
Cyber-jajecznica
Skoro jesteśmy już w kuchni, warto zajrzeć do lodówki. Któż z nas nie lubi dobrej jajecznicy, omletu czy jajek na twardo? Zastanawiasz się, czy masz w domu odpowiednią liczbę jaj? Jeśli nie masz pewności, czy jajek wystarczy do następnego posiłku, to Quirky Egg Minder jest dla Ciebie. Ta inteligentna wytłaczanka do jajek (tak, dobrze widzicie) firmy Quirky posiada wbudowany moduł WiFi, który łączy się z aplikacją inteligentnego domu Wink w naszym telefonie. Po co? Otóż po to, aby poinformować nas o liczbie jajek w naszej lodówce (wytłaczanka ma miejsce na 14 jaj), ale również aby sprawdzić ich świeżość za pomocą wbudowanych czujników i diod LED. Taka „kontrola jakości” podświetli te, które powinniśmy zużyć w pierwszej kolejności. Możemy ustawić nawet powiadomienia z alertami, kiedy jajek ubywa (dostępne są m.in. opcje dla singli czy pięcioosobowej rodziny) lub kiedy się psują.

Firma chwali swój produkt jako rozwiązanie idealne podczas szybkich zakupów, jeśli przed wyjściem nie chce nam się otwierać lodówki i liczyć ile jaj zostało. Nie wiem jak Wy, ale ja kupuję jajka zawsze w wytłaczankach po 6 lub 10 sztuk, a sprawdzenie ich ilości nie sprawia mi wielu problemów, ponieważ i tak otwieram lodówkę, aby sprawdzić co muszę jeszcze kupić.
Z tego wszystkiego najbardziej przydatna wydaje się funkcja sprawdzania świeżości jaj, jest jednak pewne „ale”: Smart-wytłaczanka nie działa... po włożeniu do lodówki. Kupujący wielokrotnie wypowiadali się, że gadżet gubi w niej zasięg Wi-Fi i rozłącza się, a jego ponowne połączenie jest bardzo problematyczne. Jakby tego było mało, jeśli aplikacja złapie już zasięg urządzenia, to często pokazuje ona złą ilość jaj lub błędne daty przydatności do spożycia. Producent najwyraźniej nie pomyślał o tym, że większość lodówek nie przepuszcza fal radiowych. Trzeba przyznać, że ten wynalazek trochę mija się z celem, nawet (a może właśnie dlatego) jeśli zrobiono go „tylko dla jaj”.