Sprzęt pomoże w modlitwie, w łóżku i w… łazience. 5 najdziwniejszych gadżetów

futurebeat.pl

Ludwik Jasiński

16

Sprzęt pomoże w modlitwie, w łóżku i w… łazience

Smart gadżety mogą się przydać nie tylko tym, którzy mają grzeszne myśli. Zdaniem niektórych, technologia pomoże nam także w… modlitwie. Czas na akcesorium z pogranicza dobrego smaku: elektroniczny różaniec eRosary. Stworzony we współpracy z Watykanem przez znanego producenta sprzętu komputerowego Acer.

Idea przyświecająca elektronicznemu różańcowi jest dla mnie zagadką. Najwyraźniej Stolica Apostolska chce iść z duchem czasu (różaniec łączy się z oficjalną aplikacją Watykanu - Click to Pray) Sam gadżet zlicza odmówione przez nas modlitwy, a do tego spełnia rolę opaski fitness (brzmi jak całkiem ciekawy pomysł, w zdrowym ciele zdrowy duch!). Mimo, że nie jestem osobą bogobojną, to muszę docenić naprawdę świetny design gadżetu i dbałość o najdrobniejsze szczegóły, takie jak nowoczesna i stylowa stacja dokująca, której nie powstydziłyby się drogie smartwatche, a do tego pudełko wyglądające jak Biblia.

Mimo że to zupełnie nie moja „broszka” to eRóżaniec wygląda naprawdę elegancko. - Czy wszystko musi być smart? Oto najdziwniejsze akcesoria na rynku - dokument - 2020-04-10
Mimo że to zupełnie nie moja „broszka” to eRóżaniec wygląda naprawdę elegancko.

Z drugiej strony pozostają dwie kwestie, które poddają w wątpliwość czystość intencji: cena i bezpieczeństwo. Przede wszystkim, sprzęt kosztuje 449 zł! To naprawdę sporo i rozumiem, że wyprodukowanie takiego elektronicznego cacka z tzw. „materiałów premium” musi zostać okupione konkretną kwotą, ale ponad 400 zł? Uważam, że jest to zdecydowanie zbyt wiele, a większość różańców możemy kupić za śmiesznie małe pieniądze i będą spełniały swoją funkcję w sam raz. Dość powiedzieć, że wygląda to trochę jak niezbyt delikatne wyciąganie pieniędzy od wiernych.

Jest jeszcze problem z brakiem bezpieczeństwa. Aplikacja Click to Pray sama w sobie nie udostępnia nikomu naszych danych, padła ofiarą hakerów już trzykrotnie, co wzbudza wiele kontrowersji, choćby dlatego, że musimy w niej podać imię i nazwisko, płeć, wiek, język, kraj zamieszkania oraz numer telefonu. Tak wiele danych może uzyskać zmyślny haker znając jedynie nasz adres mailowy… Na koniec wspomnę o paru oczywistych kwestiach, takich jak fakt, że klasycznego różańca nie musimy ładować, a gdy zerwie się łańcuszek to naprawimy go za grosze.

Kochanie, może małe „ten-tego”?

Jeśli nie w głowie Wam modlitwy, to może polubicie wynalazek małżeństwa z Cleveland: LoveSync, czyli tzw. „przycisk miłości”. Urządzenie zasilane jest przez port USB, a jego aktywacja pokazuje naszej sympatii, że… mamy ochotę na seks. Jak to działa? Nasz partner ma drugi, identyczny przycisk, do którego przesyłana jest informacja, o naszej „gotowości”. Pojedyncze wciśnięcie sprawia, że na sparowanym urządzeniu przez 15 minut pojawia się zielony okrąg. Oznacza on, że jesteśmy chętni na stosunek - jeśli druga osoba w tym czasie również dotknie „swojego sprzętu”, wtedy na obu z nich pojawi się pulsujący okrąg, zwiastujący, że oboje myślimy o tym samym. Przycisku można dotykać kilkukrotnie, aby wydłużyć czas „chęci do igraszek” nawet do 24 godzin.

„Rozpal swoje życie intymne” – tak brzmi slogan przycisku LoveSync. - Czy wszystko musi być smart? Oto najdziwniejsze akcesoria na rynku - dokument - 2020-04-10
„Rozpal swoje życie intymne” – tak brzmi slogan przycisku LoveSync.

Twórcy motywują powstanie tego wynalazku na kilka sposobów. Przede wszystkim ma on pomóc osobom, które nie potrafią inicjować zbliżenia, jak również uchronić je przed niezręcznymi sytuacjami z partnerem. Dodatkowo, przyciski mają wesprzeć w tzw. „łóżkowej komunikacji”. Za zestaw dwóch LoveSynców musimy zapłacić „jedyne” 280 zł. Brzmi kusząco? Muszę przyznać, że kiedy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcia i opis tego produktu, pomyślałem, że to musi być żart. Internauci nie zostawili na gadżecie suchej nitki, wyśmiewając go na forach, w memach i artykułach.

Mimo to, LoveSync cieszy się najwyraźniej sporym zainteresowaniem: na Kickstarterze na realizację projektu zebrano ponad 21 000 dolarów, a w tej chwili trwają również prace nad aplikacją mobilną o tej samej funkcjonalności. Na razie nie wiadomo czy będzie ona darmowa. Czy istotnie takie ustrojstwo jest przydatne w stosunkach damsko-męskich? Niektóre osoby rzeczywiście mogą mieć opory przed zakomunikowaniem swoich pragnień. Obawiam się jednak, że LoveSync jest daleki od idealnego rozwiązania tego problemu. Technicznie użycie przycisku niewiele różni się od napisania SMS-a, co zwykle z romantyzmem ma niewiele wspólnego. Może ciągłe sprawdzanie czy nasz przycisk się świeci ma nam zapewnić dawkę adrenaliny i tym samym podniecić, a może takie „milczące zaloty” są dla niektórych bardziej ekscytujące? Odnoszę wrażenie, że istnieje wiele innych, lepszych sposobów na rozpoczęcie baraszkowania.

Alexa, spłucz za mnie wodę

Wyobraźcie sobie toaletę przyszłości. Podchodzicie do sedesu, on na wasz widok podnosi deskę automatycznie, uruchamia klimatyczne oświetlenie i włącza relaksacyjną muzyczkę, a do tego możecie go zapytać o pogodę, najnowsze wieści lub za jego pomocą zamówić pizzę… Wbrew pozorom taki „sprytny sedes” jest już rzeczywistością Numi 2.0 firmy Kohler, bo o nim mowa – jest częścią projektu „smart-łazienki” połączonej z siecią inteligentnego domu Kohler Konnect. To wszystko za cenę 26 000 zł za wersję białą i – uwaga – 30 000 zł za wersję czarną.

W domu z Numi 2.0 może się odbyć prawdziwa Gra o Tron. - Czy wszystko musi być smart? Oto najdziwniejsze akcesoria na rynku - dokument - 2020-04-10
W domu z Numi 2.0 może się odbyć prawdziwa Gra o Tron.

Inteligentna toaleta trochę przeraża arsenałem funkcji: posiada wbudowane oświetlenie LED (zmieniające kolor), głośniki wielokanałowe do odtwarzania muzyki, czujnik otwierający deskę po podejściu do urządzenia, podgrzewane siedzisko, funkcję podmywania i suszenia, zmianę temperatury wody, automatyczny odświeżacz powietrza, Bluetooth, podgrzewacz stóp, wykonanego z aluminium pilota zdalnego sterowania z ekranem dotykowym (możemy również skorzystać ze sterowania głosem), czy choćby funkcję awaryjnego spłukiwania wody na wypadek braku prądu. Gdyby tego było mało, smart-porcelanka jest kompatybilna z inteligentnym asystentem osobistym Alexa firmy Amazon, dzięki czemu reaguje na polecenia takie jak „spłucz wodę”, „zmień utwór” lub „sprawdź pogodę”.

Podczas „posiedzenia” możemy korzystać ze wszystkich komend, z którymi współpracuje Alexa. W Japonii toalety odtwarzające muzykę i posiadające wbudowane podmywanie są dosyć częstym zjawiskiem, jednakże reszta możliwości Numi 2.0 może przyprawić o prawdziwy zawrót głowy. Czy naprawdę musimy z prostej czynności fizjologicznej robić interaktywne wydarzenie? Złoty sedes Putina wysiada!

23

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl