Analogi i inne błogosławieństwa czasów współczesnych. Bloodborne PSX to świetny demake w erze remake'ów

Jakub Mirowski

Analogi i inne błogosławieństwa czasów współczesnych

No dobrze, oprawa oprawą, ale ostatecznie nie ściągnąłem projektu Lilith Walther tylko po to, by zachwycać się wspaniałą atmosferą „postarzonego” Yharnam. Jak więc ten Bloodborne sprawdza się w akcji? Okazuje się, że... zaskakująco dobrze. Pewne zmiany były niezbędne, by odpowiednio oddać sprawiedliwość erze pierwszego PlayStation, ale esencja ponurego arcydzieła FromSoftware jest tu wyraźnie zachowana. Najbardziej widoczną zmianą, wynikającą z narzuconych sobie technologicznych ograniczeń, jest zdecydowanie konstrukcja świata. Yharnam w oryginale to głównie jedna duża lokacja, w której z pełnego potwornych kłębowisk węży lasu da się w kilka minut dobiec do szpitalnego łóżka, gdzie zaczynamy przygodę. Przeniesienie w realia sprzed dwóch dekad zaledwie jednego obszaru – centralnej części miasta, zawierającej m.in. Wielki Most i rozbudowane na potrzeby demake’u kanały – wymusiło oddzielenie poszczególnych poziomów ekranami ładowania.

Sen Tropiciela został oczywiście nieco okrojony. Z dobrych wieści – w demake’u próżno szukać Lochów Kielicha. - Bloodborne PSX to fascynujący demake w erze remake'ów - dokument - 2022-02-09
Sen Tropiciela został oczywiście nieco okrojony. Z dobrych wieści – w demake’u próżno szukać Lochów Kielicha.

Zmienia to, rzecz jasna, dynamikę rozgrywki, bo otwarcie niemal każdej bramy czy zejście po drabinie wymusza kilka sekund przestoju. W razie potrzeby ułatwia też ucieczkę: wrogowie nie dotrą za nami do kolejnego fragmentu etapu, często wystarczy więc kilka sekund sprintu, by zgubić pościg. Mam zresztą w ogóle wrażenie, że przeciwnicy w Bloodbornie PSX nie są aż tak żądni krwi jak w oryginale – i to też zrzuciłbym na karb technologicznych ograniczeń. Mniej szczegółowa grafika sprawia, że niekiedy niełatwo ocenić, czy znajdujemy się poza zasięgiem nieprzyjaciela, czy trafimy go naszym atakiem i w którym momencie powinniśmy wypalić z pistoletu, by go oszołomić. I wydaje mi się, że aby choć trochę wyrównać szanse, Lilith Walther po prostu zmniejszyła agresywność niektórych wrogów. Zadające stosunkowo niewielkie obrażenia i mające mało życia kruki nieloty czy oszalałe psy nadal szarżują bez cienia litości, ale już ludzcy przeciwnicy, wilkołaki czy bossowie bardziej wyraźnie zapowiadają swoje ataki i zostawiają więcej czasu na uleczenie się.

Nie oznacza to oczywiście, że Bloodborne PSX to produkcja prosta, bo drobne ułatwienia idą tu w parze z poważnymi zmianami w obsłudze gry. Mocno zmodyfikowano system ekwipunku, zastępując całkiem zgrabne, czytelne wyposażenie z oryginału dużymi ikonami, do dyspozycji dostajemy mniej slotów (zaledwie trzy) na przedmioty szybkiego użytku (np. lecznicze folki z krwią, koktajle Mołotowa czy klucze), a transformacje broni wykonuje się wyłącznie z poziomu menu – przez co osobiście skorzystałem z tej opcji raz w trakcie całej rozgrywki. Co jednak najważniejsze, przyzwyczaić się trzeba do zupełnie innego sterowania.

Gracze, którym pan na powyższym obrazku napsuł sporo krwi w wersji na PlayStation 4, zapewne ucieszą się wizją starcia z nim przy pomocy kursorów. - Bloodborne PSX to fascynujący demake w erze remake'ów - dokument - 2022-02-09
Gracze, którym pan na powyższym obrazku napsuł sporo krwi w wersji na PlayStation 4, zapewne ucieszą się wizją starcia z nim przy pomocy kursorów.

Lilith Walther nie brała w tej kwestii jeńców. Gałki analogowe? Pierwsza wersja DualShocka ich nie miała, więc na potrzeby tego tytułu możecie je wymontować; będą tylko przypominać o przywileju, który brutalnie wyrwano Wam z rąk. W Bloodbornie PSX poruszamy się kursorami, kamerę zaś przesuwamy za pomocą triggerów. Komu została jeszcze pamięć mięśniowa z oryginału, ma tutaj przechlapane. Ja grałem w niego stosunkowo niedawno, więc przyzwyczajenie się do nowego systemu zajęło mi dobre dwie godziny: co rusz obracałem kamerą, gdy chciałem atakować, i wypalałem z pistoletu, gdy miałem zamiar transformować broń białą. Co jednak ciekawe, gdy już przywyknie się do sterowania i ciut wolniejszego stylu rozgrywki, można się tutaj bawić równie fajnie jak w wersji na PlayStation 4.

No dobrze, demake to demake, ale jakie są szanse na prawdziwego Bloodborne’a na PC? Pogłoski o konwersji pojawiają się od prawie dwóch lat, choć nie pochodzą one z absolutnie pewnych źródeł. Z drugiej strony jeden z przecieków wymieniał Bloodborne’a jako jeden z kilku tytułów, które powędrują na blaszaki – między innymi obok God of War, które niedawno zadebiutowało na komputerach osobistych. Inne doniesienia twierdzą, że za projekt ma odpowiadać polskie studio QLOC i że jego premiera nastąpi wtedy, kiedy dokończony zostanie remaster na PlayStation 5 – który sam nie został jeszcze na dobrą sprawę oficjalnie zapowiedziany.

Niestety, z żadnym z NPC w demake’u nie zdążymy się zaprzyjaźnić... ale może jakiś inny deweloper podejmie rękawicę i przerobi na starą modłę kolejne fragmenty Bloodborne’a? - Bloodborne PSX to fascynujący demake w erze remake'ów - dokument - 2022-02-09
Niestety, z żadnym z NPC w demake’u nie zdążymy się zaprzyjaźnić... ale może jakiś inny deweloper podejmie rękawicę i przerobi na starą modłę kolejne fragmenty Bloodborne’a?

Ten fanowski projekt naprawdę sprawia wrażenie, jakby produkcja FromSoftware mogła równie dobrze trafić na sklepowe półki gdzieś pod koniec lat 90. Tak naprawdę tylko szczegółowość grafiki wyraźnie odróżnia oryginał od demake’u. Jest nieco wolniej, ekrany ładowania przeszkadzają w pełnej immersji, wrogowie wybaczają ciut więcej pomyłek, sterowanie nie jest równie naturalne, ale esencja Bloodborne’a nie opuszcza ekranu nawet na sekundę. To zaskakuje – i nieco niepokoi, bo może oznaczać, że pod względem samej rozgrywki branża gier nie zaliczyła wcale tak gwałtownego skoku naprzód, jak uważaliśmy. Z drugiej jednak strony – może to po prostu zasługa tego, że ekipa Miyazakiego, zamiast gonić za najnowszymi trendami, raczej nawiązuje do oldskulowych produkcji, które karciły za błędy i zapewniały masę satysfakcji.

Niezależnie od tego, co jest przyczyną tak doskonałego wpasowania się Bloodborne’a w realia przełomu wieków, skłania to do przemyśleń nad tym, jakie – jeśli jakiekolwiek – piętno taki tytuł odcisnąłby na ówczesnej branży. Wbrew w pełni zasłużonym zachwytom nad grą uważam bowiem, że niekoniecznie wybiłby się te ponad 20 lat temu. Ponury klimat Yharnam bez wątpienia znalazłby swoich miłośników, ale owiany (nie)sławą poziom trudności współczesnych produkcji FromSoftware wcale nie byłby niczym nowatorskim w erze PlayStation, która tytułów nietrzymających gracza za rękę oferowała na pęczki. Założę się też, że nie zebrałby aż takich oklasków za swój enigmatyczny sposób prowadzenia narracji – w interaktywnej rozrywce tamtych lat nie było to raczej niczym szczególnym. Może po prostu Bloodborne w postaci omawianego demake’u tak dobrze zadomowił się w epoce PSX, bo nigdy tak naprawdę nie czerpał inspiracji z produkcji będących jego rówieśnikami? A może – i to chyba najbardziej optymistyczna opcja – dzieła prawdziwie wyjątkowe są zwyczajnie „czasoodporne”?

Demake naprawia haniebnie pominiętą w oryginale opcję, by pozwolić posłańcom przymierzyć jedną ze swoich czapek. Można nawet pochwalić (lub zbesztać, ale chyba nie jesteście tacy?) ich nowy styl! - Bloodborne PSX to fascynujący demake w erze remake'ów - dokument - 2022-02-09
Demake naprawia haniebnie pominiętą w oryginale opcję, by pozwolić posłańcom przymierzyć jedną ze swoich czapek. Można nawet pochwalić (lub zbesztać, ale chyba nie jesteście tacy?) ich nowy styl!

To niestety czcze gdybanie, przynajmniej do momentu, w którym redakcyjny wehikuł czasu nie wróci od mechanika. Faktem jest na pewno to, że Lilith Walther dokonała rzeczy godnej podziwu. Bloodborne PSX odzwierciedla co prawda zaledwie skrawek produkcji z 2015 roku (dochodzimy tylko do zamkniętej na cztery spusty bramy prowadzącej do Rewiru Katedralnego), ale jest zrobiony tak dobrze, że łatwo można sobie wyobrazić całą resztę gry w tej samej konwencji. Rozszerza przy tym nieco początkowe lokacje, bo autorka rozbudowała kanały, dodała niewielki etap wewnątrz bogatego domostwa i zafundowała nam zaprojektowaną przez siebie walkę z bossem – w zestawie z ponurą otoczką fabularną i świetną ścieżką dźwiękową. Nie mam pojęcia, co motywowało ją do takiego wysiłku, skoro projekt od początku miał charakter raczej niszowej i zdecydowanie nieprzynoszącej profitów inicjatywy, ale cieszę się, że udało się doprowadzić go do końca. Bo, co zaskakujące, Bloodborne czuje się w realiach pierwszego PlayStation jak w domu.

O AUTORZE

O projekcie Lilith Walther dowiedziałem się kilka miesięcy temu i nie śledziłem go szczególnie uważnie – choć nie ukrywam, że od razu wzbudził moje zainteresowanie. To o tyle ciekawe, że z pierwszym PlayStation nie mam żadnego emocjonalnego związku – ta konsola jest prawie moją rówieśniczką. Nieszczególnie ekscytuje mnie także przebieranie się współczesnych gier w oldskulowe szaty. Nie jestem nawet wyjątkowym fanem Bloodborne’a – naturalnie bardzo lubię ten tytuł, ale w moim rankingu produkcji FromSoftware ledwo mieści się na podium, za pierwszym Dark Souls i Sekiro. Nie wiem więc, co tak naprawdę zaintrygowało mnie w demake’u – ale wygląda na to, że miałem nosa.

Bloodborne

Bloodborne

PlayStation

Data wydania: 24 marca 2015

Informacje o Grze
9.2

GRYOnline

8.5

Gracze

9.1

OpenCritic

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

38

Jakub Mirowski

Autor: Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

Grasz w gry typu soulslike dlatego, że są trudne?

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl