Czy moje hasło jest bezpieczne?. Bezpieczne hasło to losowe hasło!
- Bezpieczne hasło to losowe hasło – jak zadbać o swoje dane
- Jak stworzyć bezpieczne hasło
- Hasło, którego nikt nie zgadnie
- Czy moje hasło jest bezpieczne?
Czy moje hasło jest bezpieczne?
W dzisiejszych czasach do pewnych usług logujemy się nie tylko z poziomu komputera, ale też tabletu czy smartfona. To właśnie trzecia opcja jest tą, którą mamy przy sobie właściwie zawsze. Nie każdy jest szczęśliwym posiadaczem laptopa, a nawet gdyby – to z pewnością notebook nawet w swojej najbardziej mobilnej wersji nie będzie przy naszym boku równie często, co smartfon. Dlaczego więc nie stworzyć sobie bazy zawierającej potrzebne hasła i loginy właśnie na tym urządzeniu?
Prosta baza haseł? Avast Passwords
Po raz kolejny mamy do czynienia z produktem firmy Avast. Nie bez powodu – podobnie jak wspomniany wcześniej generator, aplikacja mobilna również jest dość prosta w obsłudze, a oprócz stworzenia bazy loginów i haseł, możemy tu także skatalogować nasze karty płatnicze. Wszystko zabezpieczamy za pomocą jednego głównego hasła lub możemy uwierzytelnić dostęp poprzez skorzystanie z czytnika linii papilarnych. Proste i praktyczne. Ciekawą opcją jest także pozwolenia na autouzupełnianie danych w aplikacjach.
Aby dodać kolejne hasło do bazy wystarczy skorzystać z przycisku „plusa”, wpisać adres strony oraz login, a następnie wygenerować (lub wpisać istniejące i używane – jeżeli stwierdzimy, że jest odpowiednio bezpieczne) hasło do serwisu. Tak przygotowane dane zapisujemy… i to wszystko!
Aplikacja posiada jeszcze jedną, całkiem ważną funkcję – może zablokować się sama po 5 sekundach od wygaszenia ekranu lub po 30 sekundach bezczynności smartfona.
… albo SafeInCloud
SafeInCloud to kolejna, bardzo intuicyjna i prosta w obsłudze aplikacja, która nawet w swojej darmowej wersji (twórcy oferują również wersję Pro) posiada całkiem niezły wachlarz narzędzi, włącznie z logowaniem się do aplikacji poprzez czytnik linii papilarnych (jednak żeby skorzystać z tej opcji i tak najpierw musimy utworzyć główny kod dostępu do aplikacji), a nawet synchronizację danych z chmurą i naszym PC.
Program posiada bardzo klarowny i intuicyjny interfejs oraz, podobnie jak wersja na komputery osobiste, jest dostępny w języku polskim, co z pewnością ułatwi wielu obsługę. Zresztą, obchodzenie się z nim jest proste i jeżeli wcześniej korzystaliśmy z wersji PC, to tutaj odnajdziemy się bez problemu. Proces konfiguracji aplikacji to kwestia dosłownie czterech „tapnięć” oraz wymyślenia wspomnianego wcześniej hasła głównego, które musimy zapamiętać. I tutaj ciekawostka – aplikacja jest na tyle „sprytna”, że nawet chcąc logować się tylko za pomocą naszych linii papilarnych, co 5, 10 lub 15 dni (w zależności od wybranej opcji) będzie chciała, abyśmy skorzystali przy logowaniu z hasła. Tak więc – lepiej je pamiętać.
W mobilnej wersji SafeInCloud nie tylko możemy tworzyć dane dostępu do używanych przez nas serwisów WWW, ale też zapisywać dane kart kredytowych, dokumentów (np. paszportu) oraz notatek. Czyli znowu podobnie jak w wersji PC-towej.
W SafeInCloud zaskoczyła mnie jeszcze jedna rzecz – chcąc wykonać zrzut ekranu menu, w którym widnieją poszczególne wpisy, zobaczyłem jedynie… czarny obraz! Aplikacja nie pozwala na robienie „screenów” ekranu głównego aplikacji. Jednak generatora haseł – już tak.
Avast Passwords zaś nie widzi w tym problemu i możemy sobie zrobić zrzut nawet ekranu z najbardziej wrażliwymi danymi.
Biometria – przyszłość, która już nadeszła
Uwierzytelnianie za pomocą hasła może być wygodne, jak już staraliśmy się zresztą pokazać, ale chyba nadszedł czas, żeby spojrzeć prawdzie w oczy – to zabezpieczenia biometryczne mogą być przyszłością dostępu do ważnych danych. Ba! Już od wielu, wielu lat z tej metody korzystają korporacje. Notebooki biznesowe z czytnikami linii papilarnych i czytnikami Smart Card, a nawet popularne w filmach szpiegowskich skanery siatkówki i linii dłoni umieszczone przy drzwiach nie są przecież wynalazkami XXI wieku. Ale obecne stulecie sprawiło, że z tych dobrodziejstw nie korzystają wyłącznie korporacje oraz supertajne laboratoria, ale też „zwykli śmiertelnicy”.
Ciężko dzisiaj znaleźć smartfona bez czytnika odcisków palców, a coraz częściej dochodzi do tego zabezpieczenie w formie funkcji rozpoznawania twarzy. Kamerki wyposażone w czujniki podczerwieni (IR) są obecnie w stanie zeskanować bardzo dokładnie naszą twarz, uwzględniając w niej wszystkie charakterystyczne punkty i eliminując w ten sposób możliwość, że ktoś się pod nasz podszyje. Te częściej znajdziemy w laptopach, szczególnie tych z półki premium, oraz tabletach (chociażby Microsoft Surface).
Czy więc w niedalekiej przyszłości będziemy mogli logować się do wybranych usług poprzez nasze dane biometryczne? Pewnie tak, tym bardziej przecież, że już dzisiaj z takiej sposobności zaczynamy korzystać, o czym wspominałem. W ten sposób sami staniemy się (stajemy się?) hasłem. A to, czy to przyniesie więcej szkód niż korzyści okaże się, jak mniemam, w niedalekiej przyszłości.