Jaki procesor do gier w 2020 roku. AMD czy Intel - trudny wybór w 2020 roku

- AMD czy Intel - trudny wybór w 2020 roku
- Intel lepszy w grach
- AMD lepsze w aplikacjach
- Jaki procesor do gier w 2020 roku
Jaki procesor do gier w 2020 roku
Dochodzimy więc do pewnego wniosku, który ukazuje nam skrajność argumentów przedstawionych w tym tekście. To nasze aktualne potrzeby powinny determinować najlepszy możliwy wybór danego komponentu, a nie potencjalna wydajność podzespołu (tym bardziej za kilka lat). Kupując procesor, musisz wziąć pod uwagę bardzo dużo zmiennych. Od wydajności w grach na danej platformie (jeżeli w ogóle grasz) po wydajność w profesjonalnych aplikacjach (jeżeli w ogóle ich używasz).

Większość z nas nie potrzebuje CPU najmocniejszego ani w grach, ani w aplikacjach wielowątkowych. Podczas wyboru procesora powinniśmy kierować się opłacalnością i wydajnością w zastosowaniu, które wpisuje się w nasze potrzeby, biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie realistyczny scenariusz. Kupno Core i9 10900K do karty graficznej pokroju GeForce RTX 2060, bo widziałeś, że ma największą wydajność w grach w tandemie z podkręconym RTX 2080 Ti, jest zwykłym marnotrawieniem pieniędzy. W tym przypadku GPU nie pozwoli procesorowi rozwinąć skrzydeł. To samo dotyczy Ryzenów. Jeżeli wiesz, że nie będziesz używał profesjonalnych aplikacji ani streamował rozgrywki do sieci, nie ma absolutnie żadnego sensu rozglądanie się za procesorami 12- czy 16-rdzeniowymi.
Zdecydowanie najbardziej opłacalne są procesory ze średniej półki cenowej (to znaczy 600–1200 złotych). Zarówno Intel, jak i AMD mają bardzo mocne propozycje w tym przedziale cenowym, ale to jednak „czerwoni” ze swoim Ryzenem 5 3600 wychodzą na prowadzenie, nawet biorąc pod uwagę najnowsze dzieło Intela, czyli CPU z serii Core 10. generacji. Ryzen 5 3600 to procesor wszechstronny i praktycznie pozbawiony wad. Zapewnia bardzo dobrą wydajność jednowątkową w grach oraz wielowątkową w aplikacjach, pobiera mało prądu i jest przy tym relatywnie tani.

Co musi zrobić Intel, żeby to przebić? Sprawa jest bardzo prosta. Musi umożliwić podkręcanie pamięci i stosowanie profili XMP w płytach głównych z chipsetami H oraz B. Bez tego, nawet biorąc pod uwagę, że Intel Core i5 10400F jest podobnie wyceniany (800–850 złotych), nowa „i-piątka” nie ma szans konkurować z produktem AMD, bo spowalnia ją niewystarczająca przepustowość pamięci operacyjnej (rozwiązaniem jest w tym wypadku kupno bardzo drogiej płyty głównej z chipsetem Z490, przez którą opłacalność zestawu poleci w dół). Parując budżetowego Core i5 10400F z szybką pamięcią, otrzymujemy procesor, który nie tylko zrównuje się cenowo z Ryzenem 5 3600, ale też depcze mu po piętach w przypadku profesjonalnych aplikacji, jak również – co dla wielu jest najważniejsze – oferuje wyższą wydajność w grach komputerowych. Drogi Intelu! Pobudka! Zrównałeś się z konkurencją ceną i konfiguracją rdzeni – teraz czas na wsparcie podstawki.