Ile VRAM potrzeba do grania w 2023 roku?. 8 GB to za mało - czyli dramat kart graficznych

- 8 GB to za mało - czyli dramat współczesnych kart graficznych
- Za mało VRAM - objawy
- Hogwart Legacy, Resident Evil 4 Remake, The Last of Us – zaczynają się problemy
- Ile VRAM potrzeba do grania w 2023 roku?
Ile VRAM potrzeba do grania w 2023 roku?
Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Znacznie prostsze jest ustalenie tego, ile pamięci VRAM na pewno nie wystarczy do komfortowego grania z ustawieniami ultra i włączonym śledzeniem promieni. Jak pokazały wyniki uzyskane na poprzedniej stronie z całą pewnością 8 GB to dziś za mało – w niektórych przypadkach nawet do grania na ultra w rozdzielczości Full HD. Ba, w kilku produkcjach nawet 10 GB to zbyt mało.

Mimo wszystko należy mieć na uwadze to, że gry, w których 8-10 GB jest niewystarczające do grania z najlepszą jakością tekstur i odbić wciąż można policzyć na palcach obu dłoni. W przeszłości także zdarzały się produkcje, które potrzebowały ogromnej ilości VRAM-u. Z pamięci jestem w stanie wygrzebać Watch Dogs 2. Tytuły tego typu były jednak czymś wyjątkowym. Obecnie, w bardzo krótkim czasie, bo w ciągu 45 dni pojawiły się co najmniej trzy gry z dużym zapotrzebowaniem na VRAM. Karze to sądzić, że w przyszłości będzie ich tylko więcej.
Jak można zobaczyć na poniższym wykresie lepiej dziś mieć stosunkowo słabszą kartę z większą ilością pamięci niż szybszy układ z mniejszą pojemnością VRAM-u. Absurdalne decyzje Nvidii podjęte w przypadku części kart z serii RTX 3000 pozwalają sprawdzić to w praktyce. W Hogwarts Legacy RTX 3060 radzi sobie lepiej niż RTX 3080 tylko i wyłącznie dlatego, że ten pierwszy ma o 2 GB pamięci więcej. Gdy VRAM-u nie brakuje, wydajność jest znacznie lepsza. Żeby gra działała lepiej na komputerze z RTX-em 3080 10 GB, konieczne byłoby obniżenie jakości tekstur i/lub wyłączenie śledzenia promieni, co spowodowałoby, że oprawa graficzna wyglądałaby gorzej.
Ile więc VRAM potrzeba do grania w 2023 roku? Zamiast podać jedyną, „właściwą” wartość postanowiłem ograniczyć się do tego, jak sam bym się zachował, kupując dziś kartę graficzną, która miałaby posłużyć kilka lat. W takiej sytuacji z listy od razu skreśliłbym wszystkie modele z 8 GB lub mniej pamięci VRAM. Chcąc grać w rozdzielczości 1440p lub wyższej z maksymalnymi detalami, ale bez śledzenia promieni, bądź Full HD z ray tracingiem mocno zastanawiałbym się, czy nie zrezygnować również z układów z 10 GB i ostatecznie zapewne bym je odpuścił.
W miarę bezpiecznie poczułbym się dopiero przy 12 GB (WQHD i wyżej), ale dla pewności skierowałbym się w kierunku kart z 16 GB, czyli Radeonów z serii RX 6000. Problem z nimi jest tylko taki, że oferują stosunkowo niską wydajność w grach z uruchomionym śledzeniem promieni. Jeśli zależałoby mi na korzystaniu z tej technologii, szedłbym w kierunku kart Nvidia GeForce z serii RTX 4000. Ewentualnie rozważałbym zakup high-endowego modelu RTX 3000. W końcu znaczenie ma nie tylko ilość pamięci, ale także cena.

Wybór nie jest ani prosty, ani tani, ale w jeszcze gorszej sytuacji są osoby, które niedawno kupiły układ graficzny i już mają problem z niewystarczającą pojemnością VRAM-u. Im doradzić mogę tylko zmniejszenie jakości tekstur i zrezygnowanie z ray tracingu, który w niektórych produkcjach zużywa pokaźną ilość pamięci. Zmniejszenie rozdzielczości jest, według mnie, ostatecznością – ustawienie niższej rozdziałki niż natywna dla danego monitora znacząco rozmyje obraz. Dlatego w tym przypadku lepszym rozwiązaniem będzie skorzystanie z technologii skalowania – NVIDIA DLSS, AMD FSR lub innej. Wizualny efekt będzie lepszy niż zjechanie z rozdzielczości renderowania bez jej późniejszego skalowania w górę, a i tak uda się zwolnić nieco VRAM-u, choć znacznie mniej niż przy cięciach w teksturach.