- 15 najdziwniejszych kontrolerów do gier w historii
- Piła Łańcuchowa Resident Evil - Game Cube, PlayStation 2
- Power Glove - NES
- Tony Hawk Ride Skateboard - Wii, Xbox 360, PlayStation 3
- Marakasy - Dreamcast
- Dream Machine
- Katana The Soul - PlayStation 2
- Wings - Wii
- LaserScope - NES
- Roll ‘n Rocker - NES
- Hands Free Controller - NES
- Steel Battalion Controller
- Novint Falcon - PC
- Slime Controller - Nintendo Switch, PlayStation 4
- Death Crimson
Death Crimson

Na koniec coś bardzo nietypowego. Coś co na początku przypomina rzeźbę, nie przywodząc na myśl funkcjonalnego urządzenia. Oto Death Crimson, kontroler autorstwa japońskiego artysty Takamasy Sumiego, który przeznaczony był tylko i wyłącznie do jednej gry o nazwie... Death Crimson. Dokładnie, niszowa japońska strzelanka z 2000 roku otrzymała własny, jedyny w swoim rodzaju kontroler, który swego czasu znajdował się w nawet muzeum.
Patrząc na Death Crimson może pojawić się pytanie - jak to działa? Otóż poza kilkoma przyciskami umieszczonymi na samej kreaturze będącej kontrolerem, w jej środku znajduje się konsola Sega Saturn. To jednak nie koniec, ponieważ w samej konsoli znajduje się z kolei wspomniana gra, której to nie można usunąć. A jakby tego było mało, żeby móc w ogóle używać kontrolera, trzeba najpierw dosiąść kreatury... brrr!
Kilka słów podsumowania
Na samym początku końca, chcę zaznaczyć - dziwnych kontrolerów jest o wiele, wiele więcej, a wybranie piętnastu było sporym wyzwaniem. Ta lista spokojnie mogłaby mieć 30 pozycji i każda wnosiła by ranking na zupełnie nowy poziom wyobraźni (chociaż królem dziwnych kontrolerów pozostałby NES).
Nie uwzględniałam także ceny wyżej wymienionych kontrolerów, a to z właściwie dwóch względów - większość z nich to pamiątki przeszłości albo po prostu niedostępne w sklepach unikaty (wyjątkiem jest wydany całkiem niedawno Slime). Drugim powodem jest z kolei to, że ceny są uzależnione od widzimisię kolekcjonera, który akurat sprzedaje ten przedmiot.
Zbierając jednak to wszystko razem - kontrolery wydają się być jednym z niewielu sposobów w branży gier, która pozwalają producentom na wprowadzenie nutki awangardy do codzienności gracza. Zatem, niech żyją dziwne kontrolery!