Ładowarka marki Hama zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Składana konstrukcja, ultracienka obudowa i szybkie ładowanie 65 W to tylko początek jej zalet. Ten sprzęt to prawdziwy game changer dla wszystkich, którzy podróżują lub po prostu nie znoszą nosić ciężkich kloców w plecaku.
Jak co rano, z kubkiem gorącej herbaty w dłoni i jeszcze lekko przymglonym wzrokiem, odpaliłem Amazona w poszukiwaniu jakiegoś sprzętowego „perełka” w dobrej cenie. I wiecie co? Nie zawiodłem się, gdyż zupełnie przypadkowo natknąłem się na coś, co – nie boję się tego powiedzieć – totalnie mnie zachwyciło. Oto przed Wami… składana ładowarka marki Hama, która ma wszystko, czego potrzeba, żeby wstrząsnąć rynkiem.
Ta ładowarka ma zadatki na hit
Muszę jednak powiedzieć, że zachwyt nie przyszedł od razu. Na pierwszy rzut oka była to kolejna ładowarka, jakich wiele. Ale potem zauważyłem coś, co wywołało u mnie prawdziwe „wow”. Otóż urządzenie ma składaną wtyczkę Euro, dzięki czemu po złożeniu staje się zupełnie płaskie. Tak płaskie, że spokojnie można je pomylić z powerbankiem. A to jeszcze nie wszystko – ładowarka ma niecałe 2 cm grubości, co czyni ją jednym z najbardziej kompaktowych urządzeń tego typu, jakie widziałem.

I to właśnie ta kompaktowość mnie kupiła. Wrzucacie ją do kieszeni kurtki, plecaka, a nawet spodni, i idziecie przed siebie – bez uczucia, że coś Was uwiera albo że zaraz zrobi dziurę w kieszeni. Kto choć raz pakował się na krótki wyjazd i walczył z kablami oraz ładowarkami, ten wie, o czym mówię.
Ale wiadomo – wygląd to nie wszystko. Gdyby ta ładowarka miała tylko fajną obudowę, pewnie nie poświęcałbym jej całej wiadomości. Na szczęście producent nie zawiódł i pod obudową ukrył naprawdę solidne „bebechy”. Urządzenie oferuje moc do 65 W, co oznacza, że jesteśmy w stanie szybko naładować nie tylko smartfona, ale też tablet czy nawet laptopa (jeśli sprzęt wspiera taką moc oczywiście).
Składana konstrukcja i duża moc
Do dyspozycji mamy aż trzy porty – 2x USB-C oraz 1x USB-A, więc spokojnie można ładować kilka urządzeń jednocześnie. Co ważne, ładowarka automatycznie dopasowuje moc do każdego z nich, więc nie musimy się obawiać o przeciążenia czy uszkodzenia baterii.

Zresztą, skoro już przy bezpieczeństwie jesteśmy – warto podkreślić, że sprzęt został wykonany z wykorzystaniem azotku galu (GaN), co zapewnia lepszą wydajność cieplną, a co za tym idzie – ładowarka nie nagrzewa się jak stare grzejniki w bloku. Do tego mamy pełen zestaw zabezpieczeń, które dbają o to, żeby nasze urządzenia były ładowane bezpiecznie.
No i cena. Tu kolejny pozytywny element – na Amazonie ładowarkę możemy dostać za 149 zł. Moim zdaniem to naprawdę uczciwa kwota za tak przemyślany, funkcjonalny i nowoczesny gadżet. Szczególnie że na owej platformie zbiera coraz więcej pozytywnych recenzji – ludzie chwalą zarówno wykonanie, jak i działanie.
Podsumowując: jeśli szukacie ładowarki, która jest lekka, składana, szybka, bezpieczna i uniwersalna, to możecie zakończyć poszukiwania. Hama trafiła w dziesiątkę. I zapamiętajcie moje słowa – ten sprzęt ma wszystko, żeby podbić rynek.
Na koniec zachęcam do zapoznania się z innymi ofertami Amazona, o których wspominaliśmy dzień wcześniej.
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.