Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość promocje 6 sierpnia 2025, 12:15

Jest 3 razy mniejszy od telefonu i kosztuje mniej niż 100 zł. Znalazłam głośnik, którego nie wyjmuję z torebki

Miniaturowy głośnik firmy Creative robi kolosalne wrażenie. To nowy poziom wygody.

Źródło fot. Fot, własna. Creative
i

Chyba nie ma lepszego momentu, by porozmawiać o przenośnych głośnikach. Właśnie teraz te urządzenia jak nigdy mają okazję wykazać się podczas naszych małych i dużych podróży, co doskonale udowodniła firma Creative modelem MUVO Free. Miałam przyjemność testować go przez ostatnie tygodnie i jestem pewna, że będzie towarzyszył mi do końca wakacji, a nawet dłużej – bo cały czas to robi.

Poznaj MUVO Free

Głośnik, którego nie poczujesz, ale za to usłyszysz

Jednym z największych atutów małych głośników jest rzecz jasna możliwość zabierania ich w dowolne miejsce, chociaż częściowo uzyskując dźwiękowe wrażenia, jakie zapewniamy sobie na co dzień w domu. Pod tym względem MUVO Free kładzie konkurencję na łopatki.

Nie, to nie iluzja optyczna, ten głośnik naprawdę jest tak mały. Ma wymiary 5 x 7,2 x 3 cm i waży zaledwie 84 g. Jeśli podobnie jak ja macie problem ze zwizualizowaniem sobie suchych danych, z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że jest on lżejszy od przeciętnego smartfona i większość z nas bez problemu obejmie go dłonią.

Źródło: fot. własna
Źródło: fot. własna

Chociaż sama testowałam, posiadam i lubię różne głośniki – w tym inne modele firmy Creative, różnica w tym przypadku jest naprawdę kolosalna. To urządzenie, które zmieści się w każdej wypchanej po brzegi walizce i może zamieszkać na stałe w naszych torbach czy plecakach, nie pozostawiając najmniejszych wątpliwości co do tego, czy powinniśmy je ze sobą zabrać, nawet na wszelki wypadek.

Poczuj wygodę głośnika Creative MUVO Free

Mimo że ceną, którą musimy zapłacić za tak kompaktową formę, jest stosunkowo niewielka bateria, w praktyce ok. 9 godzin działania bez przerwy okazuje się wystarczające, by nie zawieść nas w trakcie dnia, i warte oferowanej wygody. Poza rozmiarem i wagą głośnik punktuje paroma dodatkowymi patentami na jeszcze lepsze wykorzystanie jego potencjału.

Przemyślana konstrukcja

W mojej opinii gwiazdą designu niewielkiego MUVO Free jest przemyślany klips. Dzięki niemu nawet podczas używania głośnika możemy mieć go zawsze na wyciągnięcie ręki bez obaw i dodatkowych problemów.

Sprawdź jak niewiele potrzeba by cieszyć się dźwiękiem

Ze względu na prawie niezauważalną wagę może grać zaczepiony o torbę, kieszeń w spodniach, rower czy nawet okładkę książki. Dzięki przymocowanej doń smyczce przy takich rozmiarach równie dobrze można by go przyczepić do szlufki, kosmetyczki czy kluczy. Chyba nigdy wcześniej nie pomyślałam o tym, by nazwać głośnik zamiennikiem breloczka.

Źródło: fot. własna
Źródło: fot. własna

Jakby tego było mało, sam klips jest magnetyczny, co pozwala zawiesić nasze urządzenie na przykład na lodówce czy pralce i zamiast wyjściowego gadżetu uczynić z niego nagłośnienie na stałe przypisane do konkretnej przestrzeni w domu.

Podczas gotowania czy sprzątania w jego towarzystwie momentalnie skojarzył mi się z radiem, które niegdyś zawsze stało u mnie w kuchni – w tak prosty sposób możemy naprawdę umilić sobie każdą czynność.

Sprawdź, jakie jeszcze zastosowania znajdziesz dla głośnika MUVO Free

Ze względu na stopień wodoodporności IPX5 przy którymkolwiek z wymienionych powyżej scenariuszy nie trzeba martwić się zachlapaniami.

Niewielkie urządzenie z bogatym wnętrzem

Z pewnością każdy już zrozumiał, że MUVO Free jest poręczny, ale na tym etapie można się zastanawiać, czy ma do zaoferowania coś więcej. Moim zdaniem – zdecydowanie tak.

Połączenie Bluetooth 5.4 jest łatwe i z doświadczenia wiem, że pozwala uniknąć niepożądanych przerw, co sprawdza się na przykład podczas spontanicznych seansów filmowych. Pozostając przy o oglądaniu, dodam, że parując ze sobą dwa głośniki, zapewnimy sobie podręczne nagłośnienie stereo, co jest w stanie kolosalnie poprawić wrażenia z oglądania filmów i seriali na wakacjach w dowolnym miejscu. Trudno odmówić sobie tego komfortu.

Źródło: fot. własna
Źródło: fot. własna

Gdy głośnik towarzyszy nam tak blisko, nierzadko przydaje się także wbudowany mikrofon, umożliwiający rozmowy nawet wtedy, gdy jesteśmy oddaleni od telefonu czy komputera. Moi bliscy potwierdzają, że jego jakość pozwala na naprawdę komfortową komunikację.

Odkryj możliwości MUVO Free

Chociaż trudno porównywać minigłośnik Bluetooth z urządzeniami pełnowymiarowymi i podłączonymi kablem, muszę przyznać, że dźwięk MUVO Free okazał się dla mnie miłym zaskoczeniem. Niech nie zmyli Was rozmiar, przy maksymalnych ustawieniach nawet taki maluch potrafi być naprawdę głośny.

Chociaż nie uświadczymy tu najgłębszych basów, wciąż możemy liczyć na porządne brzmienie, którego nie trzeba osładzać ceną czy rozmiarem. Mimo że to model zapewniający przede wszystkim wygodę i elastyczność, pozwalające na realizację naszych przeróżnych planów, trudno w tych sytuacjach o lepszą alternatywę. Naprawdę nie odstaje jakością od innych urządzeń tej marki.

Kolosalna różnica

Głośnik Creative MUVO Free, aby faktycznie sprawdzać się przy każdej okazji, stawia na minimalistyczny design. Jest przede wszystkim czarny (częściowo delikatnie połyskujący, częściowo matowy) z subtelnymi pomarańczowymi akcentami, stanowiąc absolutnie przyjemny dodatek.

Tu kupisz głośnik Creative MUVO Free

Trzy bardzo widoczne i intuicyjne przyciski pozwolą każdemu obsłużyć go bez żadnych problemów, a delikatne światło poinformuje o stanie baterii, ładowania czy połączenia. Naładujemy go przy pomocy wejścia USB typu C, ukrytego pod zabezpieczającą je osłonką – tak, kabel jest dołączony do zestawu.

Źródło: fot. własna
Źródło: fot. własna

Na pierwszy rzut oka MUVO Free to ciekawostka, jednak po bliższym zapoznaniu się z nim okazuje się idealnym kompanem na stałe. Na domiar wszystkiego poza niedużym rozmiarem może poszczycić się równie niewysoką ceną. Znajdziecie go na Amazonie za jedyne 99 zł. Trudno o lepszy zakup w te wakacje.

Materiał powstał we współpracy z firmą Creative, która dostarczyła nieodpłatnie sprzęt do testów.

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Sonia Selerska

Sonia Selerska

Swoją przygodę z zawodowym pisaniem dla GRYOnline.pl rozpoczęła w 2022 roku, ale od zawsze interesowała się wszelkimi formami słowa pisanego. Studentka kierunku Film i Multimedia na specjalizacji Tworzenie Gier Wideo, głęboko śledzi zacierającą się granicę między tymi dwoma światami. Czasami wstydliwie docenia przerost formy nad treścią. W przypadku mediów częściej niż rzadziej wchodzi w skrajności; nigdy nie może wybrać między filmami dokumentalnymi i horrorami a cozy grami, symulatorami życia i animacjami. Częściej niż przy tytułach AAA znajdziecie ją przy oldskulowych konsolach i perełkach indie. Wolny czas poświęca swojej miłości do mody i szeroko pojętej sztuki. Uważa, że fabuła to najważniejszy element gry, a najlepsze historie to te, które czerpią z życia codziennego.

więcej