Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 18 grudnia 2023, 18:02

„Zakaz” odsprzedaży gier na PS5 to nic nowego; wyjaśniamy zamieszanie wokół kontrowersyjnego zapisu

Rzekomy zakaz odsprzedaży i dzielenia się grami na PlayStation wzburzył internautów, mimo że zapis ani nie jest nowy, ani nie ma żadnego znaczenia dla graczy.

Źródło fot. God of War / Sony Santa Monica / Sony.
i

W miniony weekend wydawało się, że firma Sony mocno podpadła. Jednakże rzekomy zakaz odsprzedaży fizycznych kopii gier na konsole PlayStation nie jest tym, co za co wzięli go zirytowani gracze.

Furię wielu osób wzbudził zapis, który dostrzeżono w zaktualizowanych warunkach korzystania z oprogramowania PlayStation (via X/Twitter). W punkcie siódmym czytamy:

Nie wolno odsprzedawać gier na dyskach ani gier w postaci cyfrowej, chyba że w tym celu uzyskano od nas wyraźne upoważnienie, a w przypadku publikowania tego Oprogramowania przez inną firmę wymagane jest dodatkowo upoważnienie tej firmy.

Nie trzeba chyba rozpisywać się o reakcjach graczy na ten „świeży” punkt licencji Sony. Sęk w tym, że zapis bynajmniej nie jest nowy i jego „modyfikacja” w zasadzie nic nie zmienia. Już w 2013 roku odniósł się do niego Shuhei Yoshida, ówczesny prezes Sony Interactive Entertainment Worldwide Studios (bytu obecnie znanego po prostu jako PlayStation Studios; via X/Twitter).

Japończyk potwierdził, że gracze mogą odsprzedawać lub pożyczać swoje nośniki z grami. Zapis ma dotyczyć tylko sprzedaży hurtowej, a w jego obecnej wersji jedyną nowością jest uwzględnienie „oprogramowania do pobrania”.

„Zakaz” odsprzedaży gier na PS5 to nic nowego; wyjaśniamy zamieszanie wokół kontrowersyjnego zapisu - ilustracja #1
Źródło: Shuhei Yoshida / X/Twitter.

Wśród powszechnych narzekań i wyzwisk pod adresem Sony znalazła się też garść internautów, która zwróciła uwagę, że podobna „zasada” jest co najmniej tak stara jak pierwsze PlayStation. Ba, „zakaz odsprzedaży” znajdziemy na okładce pierwszego Sonica z 1991 roku i jego kontynuacji, a to bynajmniej nie były wyjątki (via X/Twitter / NeoGAF). Jednakże chyba nikt nie karał za nieegzekwowanie tego zakazu.

Oczywiście Sony mogło też skorzystać z okazji i zmienić ten zapis tak, by oszczędzić „niespodzianki” nieświadomym graczom. Przynajmniej internauci dostali przypomnienie (kolejne), dlaczego lepiej ostrożnie podchodzić do niesprawdzonych informacji w sieci.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej