Sony wystartowało z ofertą Black Friday 2024. Zniżki objęły nie tylko setki gier, ale też abonament PS Plus oraz różnego rodzaju akcesoria, takie jak kontrolery DualSense.
Mimo że do Czarnego Piątku pozostał jeszcze tydzień, Sony już dziś wystartowało z wyprzedażą Black Friday 2024. Do 3 grudnia do godz. 0:59 polskiego czasu gracze mogą m.in. zaopatrzyć się w abonament PS Plus na 12 miesięcy ze zniżką sięgającą 30%. Oto jak prezentują się poszczególne oferty:
Należy przy tym pamiętać, że powyższa promocja dotyczy tylko osób, które nie mają jeszcze wykupionej subskrypcji.
Oprócz kuszącej oferty abonamentowej Sony oferuje również mnóstwo gier w korzystnych cenach. Wśród przecenionych produkcji znalazły się takie hity, jak Astro Bot czy Stellar Blade.
Pełną listę gier w obniżkach Black Friday znajdziesz tutaj
Nie ma wątpliwości, że jednym z najgorętszych kąsków obniżki będzie platformówka Astro Bot. Ekskluzywna produkcja Sony zadebiutowała na rynku we wrześniu i z miejsca rozkochała w sobie zarówno graczy, jak i branżowych recenzentów. Wedle niedawnych informacji wciągające przygody uroczego robota znalazły 1,5 mln nabywców.
Stellar Blade to kolejna tegoroczna perełka. Dzieło studia Shift Up, inspirowane takimi grami jak NieR: Automata oraz God of War, ukazuje nam losy Eve, która wraz z towarzyszami ląduje na zniszczonej Ziemi, by podjąć walkę z bezwzględnym wrogiem. W serwisie Metacritic gra może pochwalić się średnią ocen recenzentów na poziomie 81/100.
Wyprzedaż Black Friday 2024 od Sony to także szansa na zakup różnych wariantów konsol PS5 oraz akcesoriów w niższych cenach. Na chętnych czekają m.in. kontrolery DualSense Edge, słuchawki Pulse Elite i gogle PlayStation VR 2.

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.